♪𝚏𝚘𝚛𝚝𝚢 𝚗𝚒𝚗𝚎♪

305 17 9
                                    

“Tak bardzo była oddana swoim przyjaciołom, nie sposób było jej nie kochać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

“Tak bardzo była oddana swoim przyjaciołom, nie sposób było jej nie kochać. Wszystko czego dotykała zalewała miłością, uczuciem i emanowała życzliwością. Była po prostu sobą, po prostu Rosie.”





– Jungkookie! –wparowałam do pomieszczenia studyjnego, gdzie zwykle przebywał chłopak. Rozejrzałam się. Ani śladu po wściekłym króliku.

– Tu jestem. – usłyszałam za sobą, omało co nie dostając zawału. Odwróciłam się szybko za siebie, chwytając się teatralnie za serce widząc bruneta z szerokim, cwaniackim uśmiechem na twarzy.

– Kretyn. – uderzyłam go w ramię, krzywiąc się z powodu bólu w klatce piersiowej.

– Ej, ej. Rosie, wszystko dobrze? – zmartwił się, obejmując mnie ramieniem w razie gdybym miała poczuć się gorzej i upaść.

– Tak. Wszystko dobrze. – skłamałam. Prawda była inna, od kilku dni miewałam te same objawy. Bóle w okolicy klatki piersiowej, zawroty głowy, silne bóle brzucha i problemy z oddychaniem, zdarzały się także krwotoki z nosa. Stawało się to całkiem uciążliwe.

– Jesteś pewna? Nie wyglądasz zbyt dobrze, strasznie zbladłaś. – zauważył.

– Spokojnie. Nic mi nie jest, po prostu się wystraszyłam. – próbowałam się tłumaczyć, mając nadzieję że w to uwierzy. Ostatnie czego chciałam to dawać mu kolejny powód do zmartwień.

– O, przyniosłaś jedzonko. – wyciągnął pojemniki z prowiantem z mojej torby.

– Tak, mam zajęcia za dwie godziny więc pomyślałam że wpadnę do ciebie i razem zjemy. – uśmiechnęłam się uroczo.

– Miło z twojej strony. – potargał moje włosy, na co zmarszczyłam nos.

– Taehyung się odzywał? – spytał, wyjmując dla nas pałeczki i podał mi jedną porcję, biorąc drugą dla siebie i usiadł na krześle.

– Tak. Ma sporo nauki, nie ma co się dziwić. Medycyna jest wymagającym kierunkiem. – usprawiedliwiłam go. Od momentu imprezy nie zjawił się ani razu, nie chciałam się złościć ale tęskniłam. W końcu chłopak obiecał poświęcać mi nieco więcej czasu.

– Prawo tak samo, a jednak ty masz czas na wszystko. Do tego prowadzisz firmę, takie zachowania się chwali moja droga. – odparł niczym dumny rodzic.

– Aish, co ci się stało? Nigdy nie byłeś dla mnie taki miły. – zauważyłam.

– Cóż. Może po prostu czas się zmienić? – przełknął kawałek wołowiny.

| 𝓔𝓾𝓹𝓱𝓸𝓻𝓲𝓪 |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz