♪𝚜𝚎𝚟𝚎𝚗𝚝𝚢 𝚜𝚒𝚡♪

235 14 2
                                    

“I got a bad idea

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

“I got a bad idea.”



– I co? Dobre? – spytałam nawijając nitki makaronu na widelec, delektując się w ciszy unikalnym smakiem. Mimo to jednak nie udało mi się w pełni oddać tego smaku, jaki był pierwotnie w przepisie pani Kim.

– Ohydne.. – zrobił minę jakby miał zwymiotować, a mój żołądek zrobił fikołka. Wstałam od stołu i rzuciłam w niego ręcznikiem, chcąc opuścić pokój. Naprawdę się starałam. Wydawało mi się, że ten makaron to jedyna rzecz którą umiałam ugotować. Zważając na to, że przez całe życie miałam ludzi którzy robili wszystko za mnie i nie miałam szansy by gotować sama. Dlatego była to dla mnie taka wielka sprawa.

– Żartowałem, skarbie. Jest przepyszne. W końcu uczyłaś się od mojej mamy więc.. – zaśmiał się, i przyciągnął na swoje kolana.

– Jesteś wredny, torturujesz mnie. – odparłam, wciąż będąc trochę zła.

– A ty cudowna. – musnął mój policzek.

– Sadysta. – rzuciłam kąśliwie.

– Ślicznotka. – jego oczy zabłysły wesoło.

– Ale z ciebie lizus. – wstałam z jego kolan i przewróciłam oczami, po czym zebrałam talerze wsadziłam je do zmywarki.

– Jesteś nadal zła? – umiejscowił swoje dłonie na moich biodrach, delikatnie je na nich zaciskając.

– Może. – odpowiedziałam obojętnym tonem. W rzeczywistości nie było we mnie już krzty złości, chciałam po prostu zobaczyć jak daleko chłopak się posunie bym mu wybaczyła.

– Kwiatuszku. – mruknął do mojego ucha, składając za nim delikatny pocałunek. Doprawdy musiał być taki uroczy?
Przyciągnął moje ciało bliżej swojego, oplatając ramionami. Przyjemne ciepło bijące od chłopaka rozlało się po moim ciele, czułam się naprawdę bezpieczna w jego ramionach.
Tą cudowną chwilę przerwał dzwoniący telefon. Chłopak westchnął z irytacją i przyciągnął mnie jeszcze bliżej, nie mając zamiaru puścić.

– Taehyung, muszę odebrać. – spojrzałam na niego, i odgarnęłam niesforny kosmyk włosów z jego czoła.

– Niee. Mamy wakacje, to czas dla nas, a mimo to ktoś próbuje zawracać twoją piękną główkę. – pogłaskał mnie po plecach, układając moją głowę na jego klatce piersiowej. Słyszałam jego nierównomierne bicie serca. Uśmiech mimowolnie wkradł się na moją buzię. Pomimo czasu, który razem spędzamy wciąż przyprawiam go o szybsze bicie serca. To naprawdę pokrzepiające, dobrze wiedzieć że nie jestem jedyna z tym problemem.

Ktoś dobijał się do telefonu po raz kolejny, zatem musiała być to ważna sprawa.

– Naprawdę muszę to odebrać. Zaraz wracam. – wspięłam się na palcach, i złożyłam krótki pocałunek na jego pełnych wargach. Odsunęłam się od jego ciała, pozostawiając po sobie pustkę i wyszłam biorąc urządzenie do ręki, przez oszklone drzwi przesuwne na ogród.

| 𝓔𝓾𝓹𝓱𝓸𝓻𝓲𝓪 |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz