“Im sorry, but I feel in love with you.”
Notatka na końcu!
– Jungkook! – ucieszyłam się widząc chłopaka. Był ubrany w czarne spodnie przylegające do jego umięśnionych ud, t-shirt w tym samym kolorze i skórzaną kurtkę opinającą jego szerokie ramiona. Jego twarz zdobiła maska, a na głowie spoczywała czapka z daszkiem. Wyglądał naprawdę dobrze, w końcu był idolem musiał się dobrze prezentować.
– Brzoskwinko. – wymruczał w moje włosy, zaciągając się moim słodkim zapachem. – Dziękuję, że znalazłaś dla mnie chwilę. To wiele dla mnie znaczy, zwłaszcza biorąc pod uwagę to przez co ostatnio przeszłaś. – dodał po chwili, utrzymując mnie na odległość swoich ramion.
– To drobiazg, ja powinnam dziękować. Przecież jesteś idolem, dziwię się że znalazłeś czas dla kogoś takiego jak ja. – chłopak walnął mnie w ramię.
– Ya! A to za co?! – oburzyłam się.
– Za twoją głupotę. Wiesz dobrze, że zawsze znajdę dla ciebie czas kretynko. – objął mnie ramieniem, przepuszczając w drzwiach kawiarni.
Weszliśmy do niewielkiego, uroczego pomieszczenia w stylu retro. Jasne kolory, urocze ozdoby i aromatyczny zapach unoszący się w powietrzu.
Zajęliśmy jeden z najbardziej odosobnionych stolików w kącie.– Na co masz ochotę Brzoskwinko? – spytał, ściągając maskę i rozejrzał się wokół niespokojnie.
– Jungkook, może pójdziemy w bardziej no wiesz.. odosobnione miejsce? – spytałam niepewnie.
Oboje byliśmy całkiem rozpoznawalni, chciałam uniknąć niepotrzebnych plotek. Sądzę też, że Taehyung’owi by się to nie spodobało.
I tak byłam już na językach z powodu ostatnich wydarzeń. Nagłówki każdej gazety w kraju brzmiały:“Właścicielka największej korporacji przeżyła traumę. PRAWIE ZGINĘŁA”.
lub
“Roseanne Se Chang – głowa koreańskiej żyły złota westchnęła z ulgą. Koszmar dynastii Chang’ów się skończył, wiadomo kto stoi za wykradaniem danych z firmy i pogróżkami.”
– Nie.. – urwał.
– Jungkookie oppa!! – usłyszałam za sobą. Chłopak zbladł, i zarzucił maskę na twarz. – dobra, chyba weźmiemy na wynos. – zamówiliśmy makaroniki o różnych smakach i wybiegliśmy z kawiarni.
Po kilku minutach spoczęliśmy przy skromnym stawie w zacisznym miejscu w parku. Odetchnęliśmy z ulgą, kiedy zorientowaliśmy się, że to miejsce nie należy to zbyt zaludnionych. Chłopak z ulgą zdjął maskę oraz czapkę, przeczesując palcami swoje ciemne włosy.
Jego skóra zalśniła w blasku słońca, a ja nie miałam żadnych wątpliwości co do tego że ten gest z pewnością przyprawiłby niejedną o zawrót głowy.
CZYTASZ
| 𝓔𝓾𝓹𝓱𝓸𝓻𝓲𝓪 |
ФанфикRoseanne Se Chang wraca do Korei po ośmiu latach spędzonych na obczyźnie. Musi zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu jak nienasycone ambicje swojego ojca czy krytykę ze strony najpopularniejszej dziewczyny w szkole. Staje się ona istną sensacj...