♪𝚝𝚠𝚎𝚗𝚝𝚢 𝚏𝚘𝚞𝚛♪

483 25 21
                                    

“Wszystko działo się za szybko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

“Wszystko działo się za szybko. Nie zdążył nabrać tchu, a ponownie był rzucany na głęboką wodę. I za każdym razem były testowane jego możliwości przetrwania. Jednak tym razem było inaczej, nie mógł stracić swojej matki”.



Stanęłam w progu sali i lekko zapukałam, by zwrócić ich uwagę. Po chwili ich wzrok skierował się w moją stronę, posłałam im lekki uśmiech. Miałam nadzieję, że nie zapytają ile z ich wypowiedzianych słów słyszałam.
Rzuciłam do chłopaka batona, którego kupiłam chwilę temu w szpitalnym automacie. Ciemnooki oczywiście przechwycił go bez problemu.

– Oo jest i nasza Rosie. – kobieta posłała mi szczery uśmiech i poklepała krzesło obok łóżka na którym leżała.

– Przepraszam, mogę? – do pokoju wszedł lekarz pani Kim. Poczułam jak włosy jeżą mi się na karku, zazwyczaj działo się to kiedy miałam złe przeczucia.

Kobieta leżąca na łóżku skinęła głową, a mężczyzna wszedł wgłąb pomieszczenia.

– Więc.. wiemy już co pani dolega. – spojrzałam na Taehyunga. Wydawał się być bardzo zaniepokojony, co nie mogło mnie dziwić z uwagi na obecną sytuację. Niepostrzeżenie ujęłam jego dłoń, lekko ją ściskając. Chciałam tym gestem pokazać, że jestem z nim i go wspieram. Wydawało mi się, iż trochę się rozpogodził i nabrał nadziei. Jak się okazało nie na długo.

– W tej sytuacji będzie konieczny przeszczep serca.. jest to dość kosztowna operacja. – Taehyung poderwał się z krzesła i przełknął ślinę, próbując powstrzymać napływające do jego oczu łzy.

Pani Kim posmutniała widząc reakcję syna, nic dziwnego. Lekarz powiedział, że oczekiwanie na operację z narodowego funduszu zdrowia będzie zbyt długie. W stanie w jakim znajduje się serce matki Taehyung’a liczy się każda chwila.

Widząc, jak chłopak zaczyna płakać nie wiedziałam co mam zrobić. Postanowiłam, że dam im trochę czasu dla siebie i korzystając z ich nieuwagi wyszłam z sali.

Jadąc do domu autobusem, wciąż miałam przed oczami widok zalanego łzami chłopaka, w objęciach swojej matki. Nie wyobrażałam sobie jak okropnie musiał się czuć. To niszczyło go od środka, resztę dnia nie robiłam nic innego tylko zastanawiałam się co mogę zrobić by uratować życie kobiecie.

Przeliczyłam swoje oszczędności, nic z tego. Było ich zbyt mało, wszystkie pieniądze przeznaczone na moją przyszłość znajdowały się na dodatkowym koncie. Nie miałam do nich dostępu, pomimo ukończonych osiemnastu lat. Ojciec bał się, że przyjdzie mi do głowy wykorzystać je w nieodpowiedni sposób.

Może by go po prostu poprosić o przekazanie drobnej sumy?

Albo zwrócić się z tym do mamy?

| 𝓔𝓾𝓹𝓱𝓸𝓻𝓲𝓪 |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz