Roseanne Se Chang wraca do Korei po ośmiu latach spędzonych na obczyźnie. Musi zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu jak nienasycone ambicje swojego ojca czy krytykę ze strony najpopularniejszej dziewczyny w szkole. Staje się ona istną sensacj...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"I wanna know Every secret you've been hiding"
Wpadłam do domu cała zapłakana, rzucając wszystkim co znalazło się w zasięgu mojego wzroku. Z ledwością mogłam złapać oddech, a mój płacz doprowadzał do bólu głowy. Z ledością udało mi się dojechać do domu. Usiadłam na kanapie w salonie, chowając twarz w dłoniach rozpaczliwie chłystając się łzami.
– Pani Chang.. życzy pani sobie zadzwonić do pani babci? – do pomieszczenia weszła kucharka pracująca w naszym domu. Wyglądała na bardzo zmartwioną.
– Nie, nie. Wykluczone. – kategorycznie odmówiłam, ocierając łzy.
– Jest pani pewna? Bo..
– Tak! Mogłaby mnie pani zostawić na chwilę samą? Przepraszam, ale nie czuje się najlepiej. – powiedziałam tracąc kontrolę nad emocjami. Nie chciałam na nią nakrzyczeć, ale nie byłam w stanie zapanować nad złością i skutkiem.
Kobieta skinęła lekko głową, opuszczając pomieszczenie. Miałam nadzieję, że nie poinformuje babci. Nie chciałam jej martwić. Widziałam rano jak się cieszyła na widok obejmującego mnie chłopaka.
Telefon leżący na kanapie obok zaczął wibrować. Na wyświetlaczu pojawił się numer Hyunjin'a. Zmarszczyłam brwi. Czego on może chcieć? Odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
– Hej, Rosie. – usłyszałam po drugiej stronie.
– Hej Hyunjin. Coś się stało? – spytałam, próbując ukryć rozpacz w głosie.
– Owszem. U ciebie napewno.
– Masz jakiś cholerny nadprzyrodzony dar, że ciągle wiesz co się u mnie dzieje? – zapytałam ironicznie, okrywając się kocem.
– Nie. I myślę, że połowa Korei też nie. – zerwałam się z kanapy, biegnąc do gabinetu na górze wciąż pozostając na linii.
– Cholera jasna, nie mów.. – dałam go na głośnik, kładąc urządzenie na blacie i włączyłam komputer wpisując w wyszukiwarkę swoje imię i nazwisko. Pierwszą rzeczą, która się wyświetliła był artykuł sprzed kilku godzin.
"Roseanne Se Chang przyłapana na ostrej kłótni z chłopakiem! O co poszło?"
– No nie! – uderzyłam pięścią w blat, z ledwością powstrzymując się od szlochu. Jeszcze tego brakowało.
– Rosie.. mogę przyjechać. Jeśli tego potrzebujesz, powiedz tylko słowo a już wsiadam w samochód i jadę.. – był gotów wszystko rzucić.