- Ciekawe czy dzisiaj też zabierze Sandrę ze sobą - prychnęłam na wspomnienie wyjazdu który skończył się dwa tygodnie temu oraz mojej imprezy urodzinowej która była ponad tydzień temu. Tak zabrał ją jako osobę towarzyszącą na urodziny swojej dziewczyny. Spokojnie dostał plaskacza mam nadzieję że wystarczającego i dającego mu coś do myślenia.
Zaraz idę na posiadówkę do Marysi, bo nie ma ona zbytnio co robić, a wakacje zbliżają się ku końcowi więc trzeba je dobrze wykorzystać, a że jej współlokator Szymon (tak nadal z nim mieszka) pojechał gdzieś i wróci na początek września stwierdziła że trzeba to wykorzystać.
Wracając do tematu Sandry i mojego chłopaka, to po moich urodzinach znowu wszystko wróciło do punktu wyjścia i mnie w jego świecie nie było, a teraz jeszcze się dziwi że chodzę na niego obrażona. Nigdy bym nie powiedziała że będę się tak długo kłócić z kimkolwiek o jedną sprawę . Sandra podobno wyjechała dwa, albo trzy dni temu więc teoretycznie powinnam być spokojna żeby już mi nie odbija chłopaka, ale z takimi kurwami nigdy nic nie wiadomo i może wbije dzisiaj z nim jako osoba towarzyszącą. Osobiście mam nadzieję że zostanie już na zawsze w tym swoim kurwidołku i nie będzie uprzykrzać nikomu już życia. Niech tam se wyrywa zajętych chłopaków, naprawdę nie musi jeździć aż do Warszawy żeby to robić
Przez to wszystko też chodzę obrażona na Tomka, a właściwie udaje bo ja jestem typem osoby której szybko mija złość, ale niech wie że skoro ma dziewczynę to niech się nią zajmie a nie ulega innej. I dzisiaj zobaczymy się dopiero pierwszy raz od imprezy, więc zobaczymy co to będzie. A on niech się teraz porządnie stara, bo nie zamierzam szybko przestać udawać a w szczególności po akcji z imprezy
- Wychodzę do Marysi jak zapowiadałam wcześniej - oznajmiłam rodzicom kiedy wychodziłam - A i wrócę jutro więc nie czekajcie na mnie
Po jakimś czasie spacerku byłam na miejscu i czekałam aż dziewczyna mi otworzy
- Jak dobrze że już jesteś wybawienie moje. Ja nie wiem co ja miałam w głowie, żeby go zapraszać. Za dużo żelków chyba
Od razu wiedziałam że chodzi o Kubę, bo oni chyba by się pozabijali, gdyby ktoś zostawił ich na dłuższy czas, ale ja doskonale wiem że kto się czubi ten się lubi i jeszcze wrócą do siebie. Wspomnicie moje słowa, ale teraz dobra ciocia musi ich trochę pogodzić i zrobić wszystko żeby wszyscy byli żywi, bo z nimi to naprawdę różnie bywa
Po paru, może parunastu minutach całkiem jak na nich spokojnej rozmowy, znowu zadzwonił dzwonek do drzwi
- Mam nadzieje że masz chociaż czekoladę i nie zamierzasz się z nią kłócić a to znowu, bo dzisiaj ma być miły dzień - to już jasne kto przyszedł
- O moja zazdrośnica już jest - odezwał się pierwszy ze śmiechem, a ja tylko wywróciłam oczami i pokazałam mu środkowego palca - Okej przesadziłem. Przepraszam - podszedł i przytulił mnie - Zachowywałem się przez ostatni czas jak skończony chuj i nie wiem co mi strzeliło do głowy, żeby brać Sandrę wszędzie gdzie idziemy. Wiem że nie musisz, ale wybacz mi - Asia dasz radę powiedzieć że musisz to przemyśleć
- Żeby był mi to ostatni raz - ostrzegłam go - Kolejnej szansy nie będzie, więc niczego nie spierdol
- Dobra koniec tych uroczych przesłodkich scen od których chce mi się rzygać i oglądamy Harrego Pottera - oznajmiła z radością Marysia. To chyba największa fanka tej serii filmów jaką znam
W między czasie doszedł do nas Maks, bez Maszy całe szczęście i oglądaliśmy dalej
- Wiecie co, kocham was - nagle odezwała się Marysia - Kurwa ja nie wiem skąd ja wzięłam takich przyjaciół, bo mimo że z niektórymi z was mam nie za ciekawy kontakt - spojrzała na Kubę - To jestem za was wszystkich wdzięczna i nie wiem za co spotkałam was na mojej drodze - o nie, tylko nie to. Dziewczyna zaczęła płakać a u Marysi płacz przy ludziach jest prawie niemożliwy
Wszyscy zamknęliśmy ją w grupowym uścisku
- Skąd takie rozkminy ciebie wzięły? - zapytałam
- Czasami trzeba pokazać jakieś przejawy ludzkości i serca - zaśmiała się i otarła łzy - Dobra koniec tych wzruszeń bo zaraz będę beczeć dalej. Za chwilę do was przyjdę - wstała i poszła w nieznanym kierunku, a my zostaliśmy w osłupieniu
Takie zachowanie jest do niej nie podobne. W sensie ona nigdy nie mówi takich rzeczy grupie, tylko zawsze osobnej osobie. Po za tym jak już wspomniałam ona rzadko się wzrusza i płacze przy ludziach, bo myśli że to oznaką słabości, co akurat jest jedną wielką głupotą
Ciekawe czy tylko ja mam takie odczucia po tym co tu się stało czy inni też to zauważyli
Po chwili wróciła ponownie i oglądaliśmy nie wiem już nawet sama którą część filmu, bo ciągle myślałam o tym co dzieje się z moją przyjaciółką
Chciałabym z nią o tym pogadać, ale wiem że od niej tego nie wyciągane bo jest niesamowicie uparta, ale mam nadzieję że sama się przełamie
Chce powiedzieć że zbliżamy się wielkimi krokami do końca
I w najbliższym czasie albo będą się pojawiać albo rozdziały tak zwane zapchaj dziury, albo w ogóle
Miłego dnia/wieczoru/nocy 💖
![](https://img.wattpad.com/cover/243685472-288-k251989.jpg)
CZYTASZ
Someone|4dreamers
ФанфикKsiążka jest oparta na książce mojej ukochanej autoreczke Marysi "Intuition". Jest to ta sama historia opowiedziana oczami innej bohaterki