2

34 4 3
                                    

Minął tydzień od tych wszystkich wydarzeń. Jestem w drodze do Warszawy, bo dzisiaj nastąpił dzień w którym tam wracam. Jeszcze nie do mojego mieszkania, ale za dwa trzy dni już będę mogła. Teraz zostanę na ten czas u Marysi i nadrobimy wszystkie zaległości. W końcu poznam wszystkie plotki z grona moich znajomych, będę miała z kim wpieprzać żelki i popijać je primaverą (ahh te wspomnienia sprzed paru lat, kiedy chciało się dorosnąć) 

Całe szczęście po wielu nieudanych próbach udało mi się zdać prawo jazdy, więc nie muszę ciągać się z walizkami, kartonami i innymi gratami po pociągach. 

Po prawie 4 godzinach jazdy byłam pod drzwiami mieszkania mojej przyjaciółki

- Stara ale dawno ciebie widziałam - przytuliła mnie Marysia na przywitanie

Ostatnio widziałyśmy się jakoś dwa miesiące temu i to też tylko chwilę bo przyjechałam wtedy na dwa dni. Tęsknię za nią cholernie, ale teraz będę miała wręcz jej dosyć, tak samo ona mnie

- Co ciebie sprowadza w moje skromne progi samą i wcześniej niż planowałaś? - zapytała. No tak, nikomu nie mówiłam o powodzie mojego przyjazdu

- Miałaś rację. On nic się nie zmienił - powiedziałam - Kurwa jaka ja głupia byłam 

- Coś ci zrobił? - zapytała z niepokojem 

- Mi jako osobie nic. Ale mi jako drugiej połówce, osobie z którą planował spędzić resztę życiajak najbardziej - zaczęłam tłumaczyć i przeszłam do konkretów co się dokładnie wydarzyło - No i znowu uciekłam od problemu. Cała ja. A ty będziesz mi wypominać tą głupotę do końca życia. Zaraz powiesz a nie mówiłam przyznam ci rację pobeczę się i wszystko będzie dobrze - zaśmiałam ironicznie 

- No co ty. Każdy popełnia jakieś błędy i musi wyciągnąć z nich coś co pozwoli nie powtórzyć tego za jakiś czas. Ja osobiście cały czas nie do końca wierzyłam w jego tą cudowną przemianę, ale widziałam że ty jesteś z nim szczęśliwa i nie mogłam tego niszczyć na siłę. Teraz możesz się spokojnie wypłakać i tego nie kryć bo wiem że tego potrzebujesz więc śmiało. I wytłumacz mi czemu znowu uciekać od problemu? Nie do końca rozumiem - zapytała, a ja nie wiedziałam co mam jej odpowiedzieć. Pięknie ominąć temat, wymyśleć na poczekaniu  jakiś dobry kit czy powiedzieć prawdę. Z tą ostatnią opcją mogą wiązać się różnorakie konsekwencje, ale ona chyba zasługuje na prawdę. Mimo że minęło od tego tyle czasu nadal jest to pewien temat tabu i zrozumieli ze nie chce o tym rozmawiać

- No więc - chciałam opowiedzieć jej wszystko z tamtego pamiętnego wieczoru ale przerwał mi dzwonek do drzwi 

- Zaraz przyjdę przepraszam - powiedziała i wyszła z sypialni - O cześć Tomek. Co Ty tak bez zapowiedzi 

- Ja tylko na chwilkę. Sandra zostawiła bluzę więc przy okazji że byłem w okolicy i pamiętam o tym przyszedłem ją wziąć. Mam nadzieję że nie przeszkodziłem Ci w niczym - dopiero ogarnęłam jak bardzo tęskniłam za tym głosem. Szkoda ze nie mogę go teraz zobaczyć 

- Nie spokojnie. Ale nie mam za dużo czasu więc jeżeli masz jeszcze jakąś pilną sprawę to szybko 

- Właściwie to tak. Chcę ciebie prości o pomoc i radę. Bo chce oświadczyć się Sandrze - tego się nie spodziewałam - I chcesz pomóc mi wybrać pierścionek bo ja totalnie się na tym nie znam. Oczywiście to nie jest sprawa na teraz, tylko w najbliższym czasie, nawet może i trochę bardziej odległym

- Jasne. To kiedyś się  się umówimy specjalnie na to, ale ja zaraz muszę lecieć bo jestem umówiona za jakąś chwilę a muszę się jeszcze trochę ogarnąć 

I już go nie było

- Dobrze mu jest z Sandrą? - zapytałam jak wróciłam 

- Nie narzeka. Ale mam wrażenie że ciągle za tobą tęskni. Ale cóż zerwałaś z nim i musiał się z tym pogodzić - zaraz zaraz co? Zerwałam z nim? To on przecież mnie zdradził z tą szują

- Chyba cię pojebało. Ja z nim nie zerwałam. To wszystko było z jego winy a nawet przyznać się do tego nie umie. Najłatwiej wmówić wam kit że ja z nim zerwałam, a prawdę znam tylko ja i on 

- Asia ale ja widziałam co ty do niego napisałaś dzień po twoich urodzinach kiedy nie było ciebie na koncercie

- Ja nic do niego nie pisałam. A tym bardziej nigdy bym nie zerwała przez SMSa. Chcesz znać prawdę? Zdradził mnie z Sandrą. Widziałam jak zdejmowali z siebie ubrania, całowali się, dotykali w znaczący sposób

- Dobra wystarczy. Za bardzo moja wyobraźnia zadziałała - aż usiadła - Mamy dwie kompletnie różne wersje wydarzeń, które w ogóle się nie łączą. Więc albo jedno z was okłamało mnie, albo ktoś w to wszystko zaingerował i zrobił to na tyle dobrze, że nawet nie jesteście tego świadomi. I zaczynam wierzyć w tą drugą wersję

- No spoko tylko kto 

- Ktoś kto chciał zepsuć wasz związek

Wiedziałam. Ja wiedziałam.  Wszystko jasne. Sandra ty zdziro pierdolona 

Someone|4dreamersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz