- Ze względu na to że czwartek i piątek zrobili nam już wolne z racji świąt jutro robimy pożegnalną imprezę w naszym domku. - oznajmiła Marysia jak wracałyśmy do domu -Spokojnie kameralną. Tylko pół szkoły
- O nie nie nie. Ja chcę spędzić czas tylko z wami. Jeżeli nie problem oczywiście - poprosiłam
- No dobra. To zbierz ekipę i coś się ogarnie. Tylko się nie wymiguj - popatrzyła na mnie znacząco
- O czym nasze piękne panie rozmawiają - dołączyli do nas Kuba z Tomkiem
- A jutro imprezka pożegnalna dla Asi będzie u nas. Nie słyszę słowa odmowy przybycia
- Ja będę pod warunkiem że pozwolisz mi porwać swoją przyjaciółkę na ten wieczór - powiedział Tomek a ja spojrzałam na niego z przerażeniem
- Okey. Pod warunkiem, że z gumkami, bo nie mam hajsu żeby rozpieszczać chrześniaka - dała mu warunek moja przyjaciółka a ja strzeliłam faceplama
- A ja czekam aż w końcu będziecie razem. - do rozmowy dołączył Kuba - Jakby ja nie widzę już żadnej przyczyny dla której nie moglibyście być idealną parą. Jesteście wolni, w sobie zakochani i nie zaprzeczajcie że tak nie jest - tu skierował wzrok na mnie - W czym problem
- W tym że nie wiem co będzie za te parę tygodni. Czy będę tu z wami, czy w granatowym mundurku nie znając nikogo
- A weź i tak wszyscy wiemy że prędzej czy później wrócisz. A teraz Tomek weź ją zabierz kup jakąś czekoladę i no zrób coś żeby przestała pierdolić. Papa kochani - powiedziała i poszła roześmiana z Kubą. Miło się na nich patrzy
- To gdzie idziemy? - zapytałam po chwili
- Najpierw do mnie, bo nie wiem jak tobie ale mi się nie chce chodzić z książkami, potem niespodzianka - puścił do mnie oczko - A potem jak wrócimy obejrzymy jakiś film zamówimy pizze i pójdziemy spać. Co ty na taki plan?
- Zostaję u ciebie na noc? - zapytałam zdziwiona
- Taka jakby noc pożegnalna. Chcę spędzić z tobą te ostatnie może chwile tutaj. I Marysia chciała ciebie też ruszyć z domu, bo ma jakieś plany z Kubą a nie mają gdzie ich realizować - powiedział z miną zboka na co wybuchłam śmiechem - Zaprasza, do mojego królestwa - otworzył przede mną drzwi do domu - Zostaw u mnie w pokoju plecak i lecimy tam gdzie zaplanowałem
Szliśmy w znanym mi kierunku, bo do studia.
- Po co idziemy tam? - zapytałam
- Boże weź przymknij już swoją piękną buźkę i nie zadawaj tyle pytań - wywrócił oczami - Nagramy cover Senority. Ty jako piękna i seksowna Camila Cabello, a ja jako nieziemsko przystojny i przez wszystkich kochany Shawn Mendes.- zaśmiałam się na jego słowa - Nie śmiej się z prawdy. Ogólnie to planowałem to upublicznić ale to zależy od ciebie. Jak nie będziesz chciała to zachowamy to dla siebie
- Zobaczymy jak wyjdzie
- Dobra a teraz idź tam i ja cię nagram - polecił po krótkiej rozgrzewce i próbie
- Umiesz tym obsługiwać tak że nic nie zepsujesz? - zapytałam a on skarcił mnie wzrokiem - Oj no dobra dobra sorry
- Dobra zaczynaj - powiedział i usłyszałam w słuchawkach podkład
- Zajebiście. Bazę u ciebie mamy. Teraz ja. Szybki instruktarz jak masz mnie nagrać - powiedział i zaczął pokazywać co mam nacisnąć, co przekręcić a co przesunąć żeby było dobrze i żebym nic nie zepsuła
Potem nagraliśmy jeszcze chórki, a ja nigdy nie czułam takiej radości z tego co robię
- Dziękuję ci - przytuliłam go kiedy wyszliśmy
- Nie masz za co księżniczko - odwzajemnił mój gest i pocałował w czubek głowy a ja podniosłam ją żeby spojrzeć mu w oczy - Ale to nie koniec. Chodź - złapał mnie za rękę i zaczął biec. Po kilkunastu minutach spaceru, bo szybko się zmęczyliśmy tym biegiem doszliśmy do zamku w Wilanowie. Zawsze zimą jest tu w ogrodach niesamowita wystawa świateł. Uwielbiam tu przychodzić, ale w tym roku zabrakło mi czasu
- O matko skąd wiedziałeś że kocham to miejsce i nie byłam tu jeszcze w tym roku? - zapytałam go podekscytowana
- Twoja przyjaciółka jest naprawdę bardzo dobrą informatorką. A teraz chodź, mam kupione już bilety - pociągnął mnie w kierunku bramek i zaczęliśmy spacer w niezwykle romantycznym i klimatycznym miejscu
- Wiesz, że jesteś pierwszym osobnikiem płci przeciwnej z którym tu jestem? - zapytałam po chwili milczenia i zachwycania się w środku widokami. Byłam tu już na prawdę z milion razy a za każdym przyjściem zachwycam się tak samo
- A wiesz że byłaś moją pierwszą dziewczyną? W sensie wiesz nie mówimy tu o pseudo związkach z przedszkola i klas 1 - 3 - na te słowa ciepło mi się na sercu zrobiło - Cieszę się że mi wybaczyłaś. Nawet nie wiem jak bardzo - ciągnął rozmowę dalej - A ta dziewczyna co wtedy widziałaś mnie w parku nic dla mnie nie znaczyła... - zaczął
- Stoop. Było minęło. Nie byliśmy już razem więc mogłeś robić co chcesz - uspokoiłam go
- Mam pytanie - zatrzymał się jak przechodziliśmy przed tunel cały ozdobiony światełkami - Czy czujesz coś do mnie?
- Jesteś moim przyjacielem - powiedziałam
- Ale mi chodzi o coś więcej - ciągnął dalej
- Nie wiem - oznajmiłam zakłopotana a on się wpił w moje usta i objął w talii
- A teraz wiesz? - zapytał ponownie kiedy się oderwaliśmy
- Tomek daj mi czas. Ja wiem że na pewno ciebie tym trochę ranie i chcesz mieć sprawę przedstawioną jasno, ale ja na serio nie wiem
- Ej spokojnie. Ja nigdzie nie ucieknę. Będę na ciebie czekał nawet do późnej starości. No chyba że na horyzoncie pojawi się ktoś kto namota mi w sercu jak ty, ale wątpię że ktokolwiek ma takie zdolności - wyznał a ja mu tylko patrzyłam w oczy. Przy świetle księżyca i tych lampek wyglądają jeszcze ładniej
- Zatopiłam się w tym oceanie - patrzyłam dalej jak zahipnotyzowana - A teraz idziemy bo zamarznę - przerwałam tą iście romantyczną chwilę
- Chodź ty mój zmarzluch- objął mnie ramieniem - W domu dam ci kocyk a teraz idziemy po gorącą czekoladę na wynos bo Marysi oddam sopla lodu - zaśmiał się. Właśnie tego mi brakowało. Jego
CZYTASZ
Someone|4dreamers
FanficKsiążka jest oparta na książce mojej ukochanej autoreczke Marysi "Intuition". Jest to ta sama historia opowiedziana oczami innej bohaterki