21

25 4 0
                                    

Gdyby nie Krystian, prawdopodobnie całe ostatnie trzy tygodnie spędziłabym bez życia i kontynuowałabym je zapewne dalej w tym samym trybie. I uświadomiłam sobie ze trochę bez sensu przeżywałam tak tą całą kłótnie ale to właśnie moja logika ze wszystko przeżywam i wyolbrzymiam, ale fakt że nie odezwał się do mnie ani razu jest zastanawiające w szczególności ze wrócili już tydzień temu 

Ale właściwie to czego się spodziewałam po tym wszystkim. Okłamałam go i to w dosyć poważnej sprawie. Ale moja duma jest zbyt duża żeby odezwać się jako pierwsza. Nie ma szans. Mimo ze bardzo tego chce nie dam rady 

Okej i wielu może pomyśleć teraz że jestem bezuczuciową szmatą, bo po tym jak pokłóciłam się z facetem z który wchodziłam powoli w jakąś głębszą relację idę do kolejnego. Krystiana traktuje jak dobrego przyjaciela, a nie pocieszenie po jak to sobie ubzdurałam stracie kogoś. Okej nie zaprzeczę jest miły, pomocny i przystojny ale nie mogłabym wejść z nim w związek. Nie wiem jak on się na to zapatruje ale ja po prostu nic do niego nie czuję 

- Ej mam prośbę. Posiedzisz jeszcze chwilę. Idę pod prysznic a moja koleżanka może zjawić się w każdej chwili - Krystian spędza u mnie baaaardzo dużo czasu ja u niego też. Ale nie ważne 

- No dobra. Tylko nie siedź za długo w tej łazience 

- Wiadomka. A ty nie bajeruj jej tylko jak przyjdzie bo zajęta, a chłopak cholernie zazdrosny - zaśmiałam się. Maja i Wojtek są razem od początku studiów i on najchętniej usunął by wszystkich chłopaków którzy są na jej drodze, ale rozumiem też że ma też znajomych płci męskiej. Moim zdaniem jest to cuuute i dobrze że mają pewne granice zazdrości i nie przeradza to się w toksyczny związek. 

Wydaje mi się ze zazdrość w związku jest ważne ale serio trzeba znać umiar jak ze wszystkim. Wiem z autopsji. Miałam dwa dłuższe związki w swoim życiu. Pozostałe były albo krótkie albo w podstawówce a takich nie zaliczam. Z Marcinem (przynajmniej mówię tutaj o pierwszym związku) nie spotykałam się praktycznie z nikim przez jego zazdrość. Tomek też był zazdrosny o mnie nawet jak nie byliśmy razem ale nie przeradzał tego w wielki problem i działo się to tylko wewnątrz niego ale jak znałam go na tyle dobrze ze umiałam wyczytać co czuje. Teraz też ale to już kwestia zawodu gdzie głównie chodzi o emocje i umiem je dobrze odczytywać nawet jak ktoś mówi zupełnie coś innego. Trochę zboczenie zawodowe ... 


Pov Tomek 

- Przeprosisz, przyznasz rację dasz kwiatki i będzie jak dawniej - powtarzałem w głowie plan który miał uratować wszystko. A przynajmniej tak mi się wydawało 

Ale Asia nie jest osobą która długo się złości. I nie jest wymagającą jeżeli chodzi o przeprosiny. Tak naprawdę jakbym przeszedł tylko z czekoladą i skruszoną miną już byłaby przebłagana. Więc w związku z tym liczę że już jej cała złość wyparowała i wszystko będzie jak przedtem 

Po za tym wydaje mi się że kłótnie z nią są moją codziennością. I oczywiście są momenty kiedy jest to normalne i potrzebne ze tak powiem ale bywają takie okresy że ciągle chodzimy pokłóceni. Oby tylko nie było to on 

Zadzwoniłem do drzwi i czekałem aż otworzy mi je ona. Jednak się przeliczyłem i otworzył mi jakiś chłopak mniej więcej w moim wieku, może rok starszy 

- Pan w sprawie? - zapytał 

- Krystian kto to? - usłyszałem jej głos z głębi mieszkania 

- Nie wiem jeszcze skarbie 

- Przepraszam pomyłka - wycofałem się 

Już znalazła sobie pocieszenie w życiu. A nie było mnie tylko 3 tygodnie w jej życiu a już je ułożyła. 

Bukiet herbacianych róż które jen kupiłem wyrzuciłem przed jej blokiem 

Oby była szczęśliwa ... 

Pov Asia 

Słyszałam z łazienki rozmowy ale nie umiem ogarnąć czyj to głos. 

- Krystiann kto to? - krzyknęłam żeby się zorientować. Może jestem potrzebna 

- Jeszcze nie wiem skarbie - tak Krystian mówi tak do mnie odkąd pamiętam. Moim zdaniem dosyć cute

Po chwili usłyszałam przekręcanie zamka do drzwi czyli raczej mało istotne 

- kto to był? - ponowiłam pytanie kiedy wyszłam z łazienki 

- Jakich chłopak. Pomylił coś i poszedł dalej. Jakiś dziwny był. Jeszcze z kwiatami przyszedł 

A może to przyszedł Tomek i myśl ze jest tu Krystian zmyliła go i stwierdził ze nie ma sensu? Nie nie wydaje mi się 

- Wiesz co muszę już lecieć. Jakby co to pisz dzwoń cokolwiek. Ale raczej nie potrzebujesz już dzisiaj mojego towarzystwa 

- Wiesz co właściwie to wręcz chce od ciebie odpocząć - zaśmiałam się - Paaa - przytulam go na pożegnanie i wyszedł 

To co wydarzyło się przed chwilą było dziwne. Nawet bardzo dziwne 

Ale nie ważne... 


Someone|4dreamersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz