Minął prawie tydzień od tej całej imprezy a ja się nie umiem pozbierać. Ja pierdolę, jak mogłam do tego dopuścić. Mogłam spierdolić z tego tarasu jak przyszedł. Ale nie na pogawędkę ci się zebrało, a potem chciało się wypić z nim kilka kolejnych drinków. A teraz wyrzuty sumienia ze miałaś zbliżeniowy kontakt z zajętym chłopakiem który jest na dodatek twoim byłym, a sama się jeszcze trzy lata temu prułaś o to.
Ale przynajmniej mam satysfakcję że jak to wyjdzie na jaw Sandra poczuje co ja. Sorry bitch
Wczoraj odebrałam dyplom ukończenia studiów. I no kurde wzruszyłam się bo czekałam na ten dzień tak długo. Z racji że sama miałam różne problemy psychiczne, depresję, stany lękowe, zaburzenia osobowości, to czułam potrzebę niesienia pomocy ludziom takim jak ja. I kurde nadszedł ten dzień, bo dzisiaj mój pierwszy dzień pracy. Jaram się i stresuje zarazem
Wieczorem spotykam się z Marysią i Kubą u mnie, bo chcą się w końcu dowiedzieć co się wydarzyło na tej cholernej imprezie a ciągle mówiłam że to nie jest temat na telefon a spotkać się z kimkolwiek nie mogę, bo nie chce straszyć
Gabinet otwieramy o 9 więc ja musze być chwilę przed żeby wszystko ogarnąć
- Pamiętaj, musisz notować sobie najważniejsze rzeczy które są kluczowe i potem zapisujesz to do przebiegu terapii. Jeżeli ktoś nie będzie chciał o czymś mówić nie naciskaj i powtarzaj ze ma czas żeby się oswoić z tym i powiedzieć innym razem. A i czasami dłuższa chwila ciszy może pomóc bardziej niż rozmowa na siłę więc to też weź pod uwagę. A tak to będzie dobrze. Jak będą jakieś problemy w co wątpię to jestem w gabinecie obok - przypominała mi wszystko jeszcze raz pani Jagoda. Jest to chyba najcudowniejsza kobieta jaką spotkałam. I przepraszam za to stwierdzenie mamo - A najważniejsze jest to żebyś sama wczula się w to co czuje osoba która przyszła z problemem. Nie traktuj jej jak obcego tylko bliskiego przyjaciela który potrzebuje pomocy. On ma do ciebie czuć zaufanie, pewną więź i to że zależy Ci na tym żeby mu pomóc, a nie ma to być tylko sucha rozmowa
Te rady wzięłam niesamowicie głęboko do serca. I chyba mogę powiedzieć że dzisiejszy dzień był najpiękniejszym dniem mojego życia. Czuję się spełniona i że to co chce robić naprawdę robię. Dobra gadam już jak potłuczona więc może starczy moich wywodów
Mimo że miałam dzisiaj tylko 4 osoby czuje się niesamowicie zmęczona. Ale myślę że to kwestia tygodnia na przestawienie swojego trybu dnia.
Kiedy wróciłam do domu byłam niemiłosiernie głodna a do przyjścia przyjaciół zostało mi pół godziny, więc zrobiłam najszybszy jaki tylko się da makaron z warzywami. Od jakiegoś czasu praktycznie w ogóle nie jem mięsa, no ale są potrawy bez których mojego życia nie wiedzę. Na przykład kruczak curry. Love.
Kiedy już miałam sobie nakładać jedzonko zadzwonił dzwonek do drzwi. Tak jak się spodziewałam to Marysia i Kuba. Ale. Jedna rzecz przykuła moją uwagę. Trzymali się za rączki. Awwwww. Czyżby poradzili sobie sami bez pomocy dobrej cioci? No cóż mniej roboty i zachodu dla mnie. Jednak nie będę się ich o to na razie pytać, bo pewnie nie chcą na razie o tym mówić wszystkim
- Ale macie wyczucie. Właśnie obiad miałam jeść - zaśmiałam się
- Wiesz na co czekam Asia - powiedziała Marysia kiedy jedliśmy
- No kurde po prostu nigdy więcej alkoholu. Albo przynajmniej w takich ilościach - chciałam ładnie wyminąć temat
- Rozjaśnij - ciągnął Kuba. Z nimi to nie robota
-No bo tak jakby impreza skończyła się w łóżku z moim byłym - zakryłam twarz. Kurde jak to niezręcznie brzmi
- Czekaj ale ze ty nic zbytnio nie pamiętasz? I obudziłaś się rano i miałaś wtf co się dzieje gdzie ja jestem? - dopytała się Marysia
- Tak jakby. Wiesz pamiętam jak w pewnym momencie mnie pocałował. I miałam w głowie że nie powinnam, ale to idealny moment żeby odegrać się na nim i Sandrze za tamto. Ale teraz mam takie wyrzuty sumienia i mi jest wręcz wstyd za to.
- Ej a zabezpieczyliście się chociaż? - zapytał Kuba a ja pokręciłam przecząco głową po chwili zawachania - A bierzesz tabletki?
-Również nie
- Ej a co jak jesteś w ciąży? Nie żebym tego życzyła teraz i w tej sytuacji w szczególności, ale kurde jakieś prawdopodobieństwo jest - ja pierdole no lepiej być nie mogło
- Wiesz minęło kilka dni od tego. To jest za wcześnie żeby w jakikolwiek sposób to sprawdzić. Muszę poczekać jeszcze jakiś tydzień a nawet dwa. Po prostu muszę kontrolować jak się zachowuje mój organizm - westchnelam*
Mój Boże oby to się nie stało. To ostatnia rzecz jaką teraz pragnę. Jestem idiotką naprawdę
- Ej spokojnie. Jakby co to nie jesteś sama. Zawsze nasz nas i ci pomożemy. Twoi rodzice tak samo. A jak byś pogadała o tym z Tomkiem to też by Ci na pewno pomógł. Na pewno nie zostaniesz w tym sama
- Rozmowa z Tomkiem jakakolwiek to nie jest najlepszy pomysł w moim odczuciu przynajmniej - stwierdziłam - przynajmniej nie teraz
CZYTASZ
Someone|4dreamers
FanfictionKsiążka jest oparta na książce mojej ukochanej autoreczke Marysi "Intuition". Jest to ta sama historia opowiedziana oczami innej bohaterki