Chodziliśmy wolnym tempem po ogrodzie podziwiając ten magiczny klimat. Właściwe wydaje mi się ze tylko ja tak to przeżywam a Tomek jest tu tylko żeby było mi miło
Stanęliśmy na środku tunelu jak parę lat temu kiedy byliśmy tu razem po raz pierwszy
- pamiętam jak przed moim wyjazdem do rodziców zabrałeś mnie tutaj - uśmiechnęłam się na to wspomnienie
- Oj tak. Nawet nie wiesz jak stresowałem się tym wieczorem - zaśmiał się na wspomnienie
- A ja pamiętam szczególnie jedną rzecz - ustalam lekko na placach, położyłam moje ręce na jego ramionach i pocałowałam go co ponownie wywołało zaskoczenie u niego, ale mimo to objął mnie w talii i pogłębił pocałunek
Jednak znowu nie dostałam żadnego komentarza mojego zachowania, co mnie zdziwiło i zaniepokoiło
Bo opcje są dwie
Pierwsza - zbiłam go z tropu i nie wie co odwalam co łączy się z tym ze nie wiem co odpowiedzieć
Albo doskonale wie co w gram i on próbuje zbić mnie z właściwej ścieżki co mu nieświadomie bądź też na odwrót wychodzi
- Wszystko okej? - zapytał po jakiejś chwili milczenia - Jakaś przymulona jesteś
- Po prostu ostatnio jestem zmęczona wszystkim. I przesilenie jesienno zimowe też na mnie dobrze nie wpływa
Odpowiedział kiwnięciem głowy i objęciem mnie
Jakieś pół godziny później stwierdziliśmy ze to idealny moment żeby pojechać do Tomka
- Serio zaczynam się o ciebie coraz bardziej niepokoić bo jesteś bardzo milcząca ostatnio co jest do ciebie totalnie nie podobne bo jesteś gadułą którą ciężko przegadać. Co się dzieje? Wiesz że mi możesz zawsze wszystko powiedzieć - powiedział kiedy staliśmy w korku
- Widzisz chyba po prostu dorosłam - odparłam neutralnym tonem głosu, jednak on nie przyjął tej odpowiedzi na poważnie i zaczął się śmiać
- Gdzie się podział mój mentalny pięciolatek? Może serio potrzebujesz się wygadać? Wiedz że ty nie jesteś niezniszczalna i też potrzebujesz pomocy której dajesz bardzo dużo wszystkim wokół siebie zapominając o sobie. Uwierz w życiu czasami trzeba być egoistą i popatrzeć na swoje problemy. Jak chcesz mogę Ci pomóc - czemu moje serce na te słowa rozpłynęło się?
- Jeju dzięki ale serio nie mam żadnego problemu ostatnio. Ale pogadać to będę chciała. Ale nie tutaj. I kurde miło że się martwisz i troszczysz się tak o mnie - uśmiechnęłam się
- Nie masz za co dziękować. Czemu miałbym się nie troszczyć o jedną z najważniejszych osób w moim życiu? - z każdym jego słowem czuje coraz większą potrzebę powiedzenia mu o tym co serio do niego czuje
Po jakimś czasie byliśmy pod drzwiami jego mieszkania i przywitał nas zapach spalenizny
- Jak mogłem zapomnieć wyłączyć piekarnik - powiedział Tomek kiedy wyjął z piekarnika naczynie z zapiekanką makaronową, a właściwie w której była zapiekanka bo to co powstało było raczej samym węglem niż połączeniem makaronu z warzywami i serem - A miało być tak pięknie
-I jest. Będę miała co ci wypominać przez najbliższy okres czasu - najważniejsze to dobrze obrócić sytuację w żart
I takim o to sposobem zamiast zjeść jak to było w pierwotnym zamyśle romantyczną kolację przy świecach, obżeramy się pizzą na kanapie oglądając akademię policyjną
- sorry ze nie wyszło tak jak miało być - przeprosił Tomek
- Szczerze to mi się podoba zdecydowanie bardziej niż to co zaplanowałeś. A jeszcze akademia policyjna? Ratuje wszystko a nawet daje +100 punktów do randki - uśmiechnęłam się i oparłam głowę o jego ramię - Mówiłam wcześniej ze będę chciała porozmawiać - po jakieś chwili wróciłam ponownie do mojej pozycji siedzącej żeby nadać sytuacji powagę - Chodzi o to ze jakiś czas temu zadałeś mi pewno pytanie na które nie chciałam odpowiadać. Z różnych przyczyn. Ale to nie istotne teraz. Jestem gotowa powiedzieć ci odpowiedzieć. Tak - kiedy skończyłam mówić zobaczyłam że jest w szoku. Czy to dobry znak?
- Mówisz poważnie? W sensie nie odbierz tego że nie cieszę się czy coś. Ale to poważna decyzja, a ja złożyłem Ci tą że tak powiem propozycje dosyć pochopnie i pod wpływem emocji co nie oznacza ze tego żałuję. Po prostu nie chce żebyś robiła cokolwiek wbrew sobie
- Uwierz mi że już wie czego chce - uśmiechnęłam się a on wyszedł z pokoju co wywołało u mnie zmieszanie
- A więc teraz tak oficjalnie. Wyjdziesz za mnie? - kiedy wrócił uklękł przede mną i otworzył pudełeczko z pierścionkiem
- Tak - usiadłam a podłodze naprzeciwko niego i wtuliłam się
Czy to najszczęśliwszy dzień w moim życiu? Bardzo możliwe. Wszystko co było niewyjaśnione ułożyło się i wiemy na czym stoimy. A to bardzo chciałam osiągnąć w tym roku. A że jutro mamy już grudzień złożyło się idealnie
- Kocham cię - szeptał co chwilę jeżdżąc ręką po moich plecach - i nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że się zgodziłaś
- Też ciebie kocham. I kurde cieszę się że w końcu się ułożyło
- A nie dziwnie to będzie brzmiało kiedy będziemy mówić o tym innym kiedy ostatnio to nawet w związku nie byliśmy? - zapytał Tomek kiedy zaczęliśmy rozmawiać o nas
- A czy to ważne? Może w końcu trzeba przestać przejmować się opinią innych. Po za tym wydaje mi się że nasze rodziny i znajomi wręcz będą szczęśliwi że w końcu nam się układa. A jeżeli mojej mamie się to nie spodoba to szybko ponownie ją oczarujesz swoim wrodzonym wdziękiem a jeżeli mama jest zadowolona to tata też to zaakceptuje. Więc widzisz. Ja problemu nie widzę
- Ale i tak się boję konfrontacji z twoimi rodzicami. Bo albo pod przymusem i presją będę musiał ciebie zostawić albo zaczną już nam planować ślub - zaśmiał się
- Ale ogólnie wiesz. Ja nie chce jeszcze ślubu. W sensie takim, że jest jeszcze czas i chyba nigdzie nam się nie spieszy. W szczególności ze wiesz naszą relacje związkową dopiero teraz zaczynamy na nowo. Od dalszego etapu relacji ze tak powiem. I przez te trzy lata dużo się zmieniliśmy więc musimy poznać się praktycznie że na nowo. Nie wiem co ty na ten temat sądzisz ale mi się wydaje ze tak po prostu będzie dla nas lepiej
- Na ten dzień będę czekać całe moje życie jeżeli będzie trzeba - wziął mnie za rękę i pocałował
Chyba tego mi brakowało...
CZYTASZ
Someone|4dreamers
FanficKsiążka jest oparta na książce mojej ukochanej autoreczke Marysi "Intuition". Jest to ta sama historia opowiedziana oczami innej bohaterki