💋3💋

128 7 10
                                    

Minęły dwa tygodnie od wyjścia Marysi ze szpitala. Po lekkim wstrząsie mózgu i niewielkim urazie czaszki. Jest nadal tak jebnięta na mózg jak nie bardziej. Spędza duuuuuuuuużo czasu z Kubą. Już wiem że między nimi coś się kręci. Stawiam że za jakieś dwa trzy tygodnie będą parą. Natomiast moja miłość do Tomka rośnie z dnia na dzień. I nie polepsza to sprawy że praktycznie codziennie się z nim spotykam co powoduje że coraz częściej łapie zawiechy myśląc o nim

-Asia telefon do ciebie dzwoni już z 5 razy a ty nic nie reagujesz - krzyknęła moja przyjaciółka. Właśnie o tym mówiłam. Wzięłam urządzenie żeby sprawdzić kto tak się dobija do mnie i vxdgi chce. Dzwonił Tomek 

-Co ci się stało że nje odbierałaś? - zapytał zaniepokokony 

-Byłam w toalecie - skłamałam 

-Dobra rozumiem. Wychodzimy gdzieś dzisiaj czy mam do ciebie przyjść? 

-Może dzisiaj posiedzmy w domu. Nic mi się dzisiaj nie chce więc to będzie dobry pomysł - odpowiedziałam 

-To będę u ciebie o17. Wezmę coś ze sobą. 

-Co? - zapytałam z ciekawością 

-Oj to już nie jest twoja sprawa maluchu - zaśmiał się. Często tak na mówił bo jestem od niego znacznie niższa 

-No niech ci będzie. To do zobaczenia - powiedziałam 

-Paaaa - odparł i się rozłączył 

Wyszłam z pokoju że pójść po coś do picia bo na dworze jest dosyć ciepło

-Co ty taka rozpromieniona? - zapytała mnie Maryha 

-Tomek przychodzi do o 17 - powiedziałam z uśmiechem 

-Ja o 17. 30 wychodzę z Kubą więc grzecznie mi tu. Nie chcę być ciotką - przestrzegła mnie na co się zaśmiałam 

-Ale ty pojebana jesteś - stwierdziłam - Ja i dzieci? W takim wieku? 

-On by cię najchętniej rozebrał w każdym miejscu gdzie razem jesteście więc tylko ciebie ostrzegam - znowu się zaśmiałam 

-Ty serio jebnięta jesteś - powiedziałam biorąc butelkę wody i ewakuując się z tego miejsca 

-Wspomnę te słowa podczas twojego wieczoru panieńskiego - krzyknęła 

Jest godzina 15 więc jeszcze mam trochę czasu do przyjścia chłopaka. Wyjęłam z szuflady na klucz gdzie trzymam wszystko co jest moje prywatne i nie chce się tym dzielić album ze zdjeciami. Jestem typem osoby co kocha wspominać. Na pierwszej stronie zdjęcia z ostatniej wspólnej wigilii z rodzicami czyli 3 lata temu. Potem przez pracę w dużej mierze w Anglii nie byli wstanie przyjeżdżać. I spędzałam je z Marysią. Dalej wiele zdjęć właśnie z moją przyjaciółką ktria jest właściwie dla mnie jak siostra. Wiele nas łączy ale równie wiele dzieli i tym się uzupełniamy. Dalej wspomnienia klasowe. Wszystkie wycieczki z podstawówki i zeszłego roku. I chyba najbardziej bolesne zdjęcia z moim byłym. Miałam dwóch chłopaków. Jeden się wyprowadził i zostawił mnie ze złamanym sercem ale do dzisiaj mam dobry kontakt przyjacielski z Patrykiem i w wakacje i ferie się spotykamy. Natomiast z Marcinem nie było tak przyjemnie. Zerwałam z nim pół roku temu i od tamtej pory kiedy mnie pobił jakby wyprarował. Nigdzie go nie widziałam z czego się cieszę oczywiście, ani się nje odzywał. Był on bardzo toksyczny i nie chciał żebym się spotykała z innymi. Bałam się go ale go kochałam i nie chciałam z nim zrywać. Ale oczy otworzyła mi moja przyjaciółka. Powiedziała mi co się tak naprawdę dzieje w naszym związku

- Tomek przyszedł - weszła do pokoju Marysia. Kiedy minęły te dwie godziny?- I ogarnij się trochę bo widać że płakałaś. Zajmę go chwilę ale też nie za długo więc ogarnij się szybko.- dodała i wyszła

Aż tak ruszyły mnie wspomnienia, że się popłakałam? Podeszłam do lusterka i zobaczyłam, że moje oczy są całe czerwone, a na koszulce widać ślady spadających łez. Przemyłam twarz zimną wodą żeby wyglądać jakoś. Założyłam też czarną długą bluzę, żeby zasłonić wszelakie ślady płaczu.

- Już jestem- krzyknęłam schodząc ze schodów

- O dobra. Ja się już zbieram, bo Kuba zaraz będzie. Pamiętajcie grzecznie i bez dzieci - powiedziała moja przyjaciółka i wyszła a my zaczęliśmy się śmiać

- Ona myśli że my coś ten teges? - zapytał kiedy się uspokoiliśmy 

- Tak. Zjebany mózg ma jeszcze bardziej po tym upadku. Traktuję ciebie jak brata, którego nie mam - a tak naprawdę to chce coś więcej

- a ty jestes dla mnie nie biologiczną siostrą - auć. Zabolało 

-Chcesz coś do picia , jedzenia? - zapytałam po chwili ciszy 

 - Wodę poproszę - powiedział

- Dobra to idź na górę do mnie ja zaraz przyniosę - oznajmiłam i po chwili byłam już sama 

Nalałam w dwie szklanki wodę i poszłam do siebie gdzie czekał chłopak. Rozwalił się na moim łóżku i coś przeglądał. Po chwili zorientowałam się że to mój album.

- Odłóż to - krzyknęłam zszokowana sama swoimi emocjami 

- Czemu? - zapytał ze zdziwieniem Tomek 

- Po prostu - powiedziałam wnerwiona wyrywając mu przedmiot z ręki zerkając na co patrzył. Była otwarta ostatnia strona na której byłam czyli zdjęcia z Marcinem. rzuciłam ten głupi album w kąt i się walnęłam na łóżko obok chłopaka -Przepraszam. Poniosło mnie 

- Zauważyłem, ale nic się nie stało - powiedział i mnie przytulił a ja jedynie wtulilam się w niego jeszcze bardziej - Widzę że nje chcesz o tym rozmawiać - stwierdził na co kiwnelam przytakująco głową - To co powiesz na to żebyśmy sobie tak polezeli i słuchali dobrej muzyki? - zaproponował 

-Jestem za - powidizalam z lekkim uśmiechem

Puszczaliśmy na zmianę nasze ulubione piosenki. Rozmawialiśmy w tym samym czasie na wszystkie tematy. Czas płynął nieubłaganie. Nagle Tomek włączył Perfect Eda Sheerana 

-Czy mogę prosić panią do tańca? - zapytał wystawiając prosząco rękę 

-Ależ oczywiście - odpowiedziałam podając mu rękę i wstając z łóżka 

Położyłam moją drugą rękę na jego ramię, a on objął mnie w talii zaczęliśmy kołysać się z arytm muzyki nucąc znaną nam melodię. Niekontrolowanie zaczęłam śpiewać piosenke razem z nim. W pewnym momencie nachylił się nademną bardziej. Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Czułam jego oddech na swojej skórze. Czułam zapach jego perfum. Zapach przy którym nie umiałam się skupić i myśleć. Nagle zapragnęłam, żeby przestały nas dzielić nawet centymetry. On chyba pomyślał o tym samym bo jego usta znalazły się na moich w tej samej sekundzie. Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami.Jego ręce przyciągnął mnie jeszcze bardziej do siebie. Moje ręce owinęły mu się na karku, a palce wplotły się w jego włosy. Z czasem nasze warg zaczęły ze sobą w spół pracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. A ja chciałam żeby ten pocałunek trwał wiecznie. Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. I nagle oderwaliśmy się od siebie.

-Ogólnie to pięknie śpiewasz - przerwał ciszę po tym co się stało 

-Powiedzmy że tak - zaśmiałam się

-Ale mówię poważnie. Jak powiesz ze nigdzie się nie uczyłaś spiewu to się załamę - dodał 

-Tak wyszło 

-Ja pierdole a mówią że ja mam talent - powiedział załamany na co się zaśmiałam 

-Masz masz. Nawet nie wiesz jak wielki 



A więc dzisiaj to wstawiam bo mam wenę do tej książki 

do następnego 

Asia 💗




Someone|4dreamersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz