33

46 7 12
                                    

Od wtorku leżę w łóżku, bo przeziębiłam się i głowa mnie napierdala od łez. A mamy już czwartek. Ta szmata teoretycznie za dwa dni znika, ale mój chłopak nie odezwał się słowem do mnie od naszego ostatniego spotkania. Lovely 

- Halo? - odebrałam zaspana telefon który mnie obudził 

-Gdzie jesteś? Przecież zaraz 8 a ciebie w szkole nie ma - usłyszałam głos Tomka 

- Gdybyś się trochę mną interesował wiedziałbyś że od wtorku jestem chora. Ale no co tam. Dziewczyna, którą podobno kochasz zeszła na drugi plan kiedy nagle pojawiła się o milion razy lepsza i ładniejsza przyjaciółka. Zajebiście po prostu - prychnęłam 

- Nie obrażaj się. No Asia proszę - wywróciłam oczami i się rozłączyłam. Wkurwia mnie już on naprawdę 

Przez resztę dnia na zmianę płakałam śmiałam się śpiewałam skakałam po łóżku i jadłam czekoladę. No i o 13 usiadłam do lekcji z dnia poprzedniego, bo no cóż zaległości same się nie nadrobią 

- Kochanie przepraszam - usłyszałam za drzwiami pokoju głos Tomka. No tak zapomniałam że zostawiłam otwarte drzwi na dole. Każdy złodziej mógł okraś dom i porwać mnie. Brawo dla mnie

- Weź spierdalaj - krzyknęłam

- Asia nie bądź taka. Proszę porozmawiajmy - prosił

- O czym? O twojej przyjaciółce? To podziękuje - otworzyłam drzwi do mojego pokoju 

- Nie. O nas

- To my jeszcze jesteśmy? Od kilku dni nie okazywałeś żadnego zainteresowania moją osobą, o czym się dzisiaj przekonałeś. Sandra ci tak namieszała w głowie? 

- Słoneczko kocham tylko ciebie, okej? Nie z nią byłem na koncercie Shawna, nie ona stała na scenie ze mną, nie ona jest moją księżniczką i miłością mojego życia. To nie o niej wiem wszystko i nic zarazem. Wybacz mi proszę. Ja wiem że zawaliłem 

- Daj mi to przemyśleć -poprosiłam 

- Czemu nas skreślasz za nic? - zapytał 

- Ja nas nie skreślam. To ty przez ostatnie dni robisz wszystko żebym nas skreśliła 

- Za to że poświęcam czas przyjaciółce będziemy się kłócić tak? Zajebiście po prostu. A jak ty się spotykasz z Pawłem, Patrykiem czy z kimkolwiek nie mam wyrzutów 

- Tylko, że ja nie zabieram wszędzie swojego przyjaciela gdzie idę z tobą, nie śpię z nimi w jednym łóżku i nie kłamię że tak nie jest. Ja odzywam się do ciebie nawet jeżeli się tego dnia nie zobaczymy. A ja teraz mam wrażenie że miałeś we mnie wyjebkę totalną

Naszą ciszę która była piękna przerwał jego telefon 

- No odbierz - wy wróciłam oczami kiedy zobaczyłam że dzwoni ta zdzira 

- No cóż miałem iść z nią na spacer, ale jak widzę moja dziewczyna nie czuje się najlepiej więc ktoś musi się nią zająć - schował telefon do kieszeni i podszedł do mnie - Nie obrażaj się więcej okej? Nienawidzę jak jesteś zła i obrażona 

- To nie doprowadza do tego 

- Postaram się

- No to zajebiście. A teraz jeżeli chcesz przebłagać moje serce zrób mi budyń, bo mam niesamowitą ochotę na budyń. Pierwsza szafka od okna, trzecia półka od dołu. Dziękuję kochanie - wysłałam mu buziaczka w powietrzu 

- Co ja się z tobą mam - westchnął a ja się zaśmiałam - Czekoladowy czy waniliowy - krzyknął z kuchni 

- Jakbyś nie wiedział - odpowiedziałam mu - Jak źle wybierzesz stwierdzę że mnie nie znasz i zerwiemy

- Mam nadzieję że będzie smakować - podał mi miseczkę z czekoladowym budyniem 

- Masz kurwa szczęście, że wziąłeś czekoladowy, możemy być razem dalej. No chyba że wolisz pójść

- Skończ okej? Nie rozmawiajmy o tym. Jedzmy sobie budyń, obejrzyjmy kolejną część Akademii Policyjnej i nie myślmy o niczym - objął mnie i chciał mnie pocałować

- Debilu jestem chora - odsunęłam go od siebie ze śmiechem 

- Kurwa  i ty jesteś na biolchemie? I tak już wymieniliśmy się masą bakterii i innych gówien, DNA i innymi więc co z tego. Ja nienawidząc biologii to wiem 

- Nauczycielka uczyła was tego? Z praktyką - zapytałam rozbawiona

- O kurwa nie nie nie. Weź bo to sobie wyobraziłem. Nie moja wyobraźnia idzie w złym kierunku - ewidentnie się mu źle zrobiło 

- Boże nie mogę z ciebie - ja się zaraz posikam ze śmiechu patrząc na jego minę

- Jesteś okropna - usiadł na mnie okrakiem i zaczął mnie gilgotać 

- Kurwa przestań - mówiłam że mam straszne łaskotki? Jak nie to mam masakryczne łaskotki 

- Ja wiem kiedy wchodzić, żeby nie zostać ciotką - usłyszeliśmy za sobą głos Marysi - Szkoda tylko że potem mam koszmary w nocy. A i ty - pokazała na Tomka - Podejdź tu i uniż się do mojego poziomu - kiedy wykonał o co poprosiła dostał w policzek. Aż mnie zabolało - To za wszystkie łzy mojej przyjaciółki, bo ona by tego nie zrobiła, bo za bardzo ciebie kocha

- I ty co nic nie powiesz? - jego chyba bardziej to wszystko rozbawiło 

- Ma świętą racje więc czemu mam się sprzeciwiać - wzruszyłam ramionami. A teraz pozwólcie że zjem mój budyń bo przez twoje gilgotki, nie miałam jak go zjeść i wystygł zapewne

- Ah czyli to gilgotki się teraz nazywa. Czaje czaje

- Ona jest psychiczna. Ja pierdzielę - załamał się mój chłopak 

- Dopiero to ogarnąłeś? A myślisz że twoja dziewczyna nie? Wo, jej ciemna strona to dopiero jest ciemna. 

- Ciii miało się to nie wydać, że nocą chleję primaverę i wciągam cukier puder

- Pijesz primaverę beze mnie? O nie kurwa się obrażam się na ciebie. I jeszcze tak bez żelków. Nie no kurde nie znam ciebie - wkurzyła się i wyszła

- O co z tym chodzi? - zapytał rozbawiony i zdziwiony tym co się przed chwilą stało Tomek 

- To jest historia na inną okazję. Zdecydowanie

- No weź

- No dobra. Bo kiedyś z Marysią pojechałyśmy na kolonie i byłyśmy razem  w domku. I pewnej nocy nie mogłyśmy spać więc siedziałyśmy u mnie na łóżku, piłyśmy primavere i jadłyśmy żelki i suchary. I coś w tej wodzie było, bo zachowywałyśmy  się jak pijane, obudziłyśmy cały domek i parę razy przychodzili do nas wychowawcy. Taka historia (tak było co nie Marysia?)

- Boże wy naprawdę jebnięte jesteście 

- No cóż taka jest prawda 




Uwaga uwaga

Przez na pewno nie pojawi się rozdział 

Miłego dnia

Someone|4dreamersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz