- Jestem. I mam jedzonko - usłyszałam głos Tomka który siedział obok mnie a ja zaspana wstałam. O kurde chyba mi się przysnęło, a miałam przeanalizować trochę papierów
- Która godzina? - zapytałam ziewając
- 21. Nie odbierałaś od jakiś trzech godzin więc twierdziłem że zobaczę co się dzieje. A że zostawiłaś otwarte drzwi to wszedłem jak do siebie i obudziłem ciebie. Mam nadzieję że nie masz mi tego za złe
- Nie spoko. Wręcz dobrze ze to zrobiłeś bo mam jeszcze trochę rzeczy do ogarnięcia - powiedziałam odkładając laptop - Oglądałam serial i przeglądałam trochę papierów w tym samym czasie i zasnęło mi się
- Który zaraz oglądasz już The good doctor? - zaśmiał się kiedy zobaczył co mam na laptopie
- zdecydowanie za dużo. Ale kocham nadal seriale medyczne i to jak tną ludzi
- Do dzisiaj się zastanawiam czemu nie jesteś chirurgiem, skoro kręcą cię wnętrzności ludzkie
- Może i kręcą mnie wątroby, jelita, serca i nerki, bo to dobry żywy towar, ale nie mam serc ciąć ludzi, dlatego zostałam jak to by moja pani od polaka ze średniej powiedziała lekarzem dusz. I dzięki za jedzonko - wzięłam od niego pojemnik z makaronem
- Nie ma sprawy słoneczko - objął mnie, a ja poczułam się niezręcznie
- Tomek, musimy ustalić kilka rzeczy. To że tak właśnie wyszło i będziemy mieli razem dziecko nie oznacza że jesteśmy w związku, a w szczególności że nie zakończyłeś poprzedniej relacji i nie wymagam od ciebie tego, wręcz nie chce żeby to zniszczyło go co macie w tym momencie. A może i teraz zabrzmię jak hipokrytka ale zajętych nie trącam. A przynajmniej świadomie. Więc serio nie mów do mnie skarbie kochanie itp bo się z tym źle czuje
-Rozumiem. Dzisiaj rozmawiałem z Sandrą i dałem nam miesiąc na ułożenie wszystkiego. Potem będę już wolny
- Osobiście mam wyrzuty sumienia ze jestem rozbijaczką. Związków, a to jest ostatni status jaki chciałabym dostać - powiedziałam i wzięłam się za jedzenie
- Wiesz już na tym etapie nie jesteś niczego winna. I tak by się to zaraz rozpadło albo ciągnęlibyśmy to będąc nieszczęśliwi. Więc może i lepiej że potoczyło się to tak a nie inaczej. A w ty momencie śmiało mogę powiedzieć że jestem najszczęśliwszy
- serio miło mi. Ale nie jestem gotowa na to wszystko. Ledwo co pogodziłam się z faktem dziecka, a nawet jeszcze nie jestem do końca tego świadoma mimo że to już 3 miesiąc, ale nie jestem na pewno gotowa na jakiekolwiek bliższe relacje z kimkolwiek. Chciałabym wrócić do naszych wcześniejszych relacji przyjacielskich nie zaprzeczę ale potrzebuje czasu więc nie miej mi tego za złe jeżeli będziesz się starać a ja w jakiś sposób to odtrącę. To nie dlatego nie mi nie zależy, czy nie chce tego, ale nie jestem gotowa. Po prostu nie chce się pakować na razie w żadną głębszą relacje
- Rozumiem. Ale wiedz że będę czekać - powiedział z ogromnym uśmiechem na twarzy ale w jego oczach było widać smutek
- Nie żeby co ale proszę skup się na Sandrze. Mimo że za nią nie przepadam nie oznacza że chce żeby miała w życiu pod górkę a w szczególności z mojej winy, bo też jest człowiekiem który też ma uczucia które można zranić
- Szczerze to podziwiam ciebie za takie myślenie i zastanawia mnie skąd ty masz takie złote serce. Nie każdy by wybaczył byłemu który ciebie zdradził, miał szacunek do dziewczyny która odbiła ci chłopaka
- Powtarzam. Moim zdaniem każdy człowiek zasługuje na szacunek i drugą szansę jeżeli widać że mu zależy. Ale na szacunek każdy, bo każdy z nas ma uczucia. I tyle że w temacie
CZYTASZ
Someone|4dreamers
FanfictionKsiążka jest oparta na książce mojej ukochanej autoreczke Marysi "Intuition". Jest to ta sama historia opowiedziana oczami innej bohaterki