- I co pogadaliście potem rano? - zapytała Julka czyli moja dobra koleżanka kiedy zaczęłam opowiadać o tym co wydarzyło się tydzień temu
Julkę z nam ze studiów bo też była na psychologii tylko że ona zdawała w trybie normalnym. Jednak jak spotykałyśmy się normalnie na uczelni złapałam z nią taki dobry język. Plus Jula jest niesamowicie dobrą słuchaczką i doradczynią. Jednak nie nazwałabym jej moją najlepszą przyjaciółką. W sumie to sama nie wiem czemu. Ale to nie zmienia faktu że jej ufam i mówię praktycznie wszystko
- Nie. Właściwie to mam nadzieję że zapomniał o tym kompletnie. Byłaby to tak niezręczna rozmowa dla nas obojga ze to masakra. Bo musielibyśmy porozmawiać o nas i na jakim poziomie relacji jesteśmy a ja sama nie wiem co chce
- Nie wiem w czym widzisz problem. Ty go kochasz on kocha ciebie. Uwielbiam ciebie wiesz o tym ale ostatnio szukasz tylko problemu w tej relacji. Co ci stoi na przeszkodzie? Ja rozumiem zranił ciebie nie raz ty go z resztą też ale to nie jest żaden argument. A jeżeli go po prostu nie kochasz w taki sposób w jaki on ciebie to powiedz mu to wprost. Oczywiście zaboli go i nie będzie się czuć z tym najlepiej ale będziecie oboje wiedzieć dokąd macie zmierzać pod każdym aspektem. W szczególności ze on serio się stara. Jest troskliwy opiekuńczy i ciągle się o ciebie martwi. Moim zdaniem strasznie słodkie i dające jednoznacze sygnały
- Ja tam odbieram to jako po prostu przyjacielskie wsparcie a nie jakaś niesamowita troskliwość. Oczywiście nie mówię ze się w ogóle nie martwi o mnie bo to by było czyste kłamstwo ale nie przesadzałabym aż tak - albo ona coś nadinterpretuje albo ja źle odczytuję najprostsze ludzkie odruchy. Przypominam że obie jesteśmy po psychologii - O wilku mowa - zobaczyłam że właśnie do mnie dzwoni Tomek
- Ej skarbie jesteś w domu? Stoję od kilku minut i nikt mi nie otwiera więc zacząłem się niepokoić ze coś Ci się mogło stać. Ale żyjesz jak widzę - usłyszałam jego zaniepokojony głos i zobaczyłam jak Julka patrzy się na mnie wzrokiem typu a nie mówiłam
- Tak jestem u znajomej. Coś pilnego? Bo jak coś to wieczór mam wolny
- Nie żeby co ale na dzisiaj umówiliśmy się na niemalże już tradycyjny spacer w ogrodzie świateł - jak ja mogłam o tym zapomnieć. No ja pierdole. Jestem debilką
- O ja pierdole zapomniałam. Przyjdziesz po mnie? Wyślę ci zaraz adres
- Jasne głuptasie. Będę jak najszybciej - zaśmiał się z mojej reakcji
- Tylko bądź w miarę szybko - poprosiłam i rozłączyłam się
- i ty mówisz ze to tylko przyjacielska relacja - wywróciła oczami - Czy ktokolwiek z twoich innych przyjaciół zaprasza ciebie na randki?
- Osobiście nie nazwałabym tego randką. Bardziej tradycją która została reaktywowana po 3 latach przerwy
- Czy z każdym przyjacielem masz takie tradycje ze chodzicie w jakieś romantyczne miejsca
- Emm nie
- No właśnie. Masz tu odpowiedź na wszystkie swoje problemy. Daj mu szansę serio. Serio widać ze się stara. A przynajmniej ja to widzę
Kurde w sumie ma rację. Zawiodłam się na nim nie raz ale kocham go. I widzę ze on mnie też. Może rzeczywiście to ten moment? Skoro ja go kocham, on mnie raczej też czy jest coś na przeszkodzie? Oczywiście nie mówię tu o moich barierach społecznych
- Dobra to ja się zbieram. Przemyśle twoje słowa
- I pamiętaj. Mimo ze mówi ze będzie czekać i w ogóle to pamiętaj że nie będzie też czekać wiecznie. Prawda jest taka że dzisiaj kocha ciebie a jutro może pojawić się ktoś kogo pokocha bardziej. Po prostu weź to pod uwagę. A teraz leć do swojego Romea - zaśmiałam się kiedy już wychodziłam
Kiedy wyszłam przed blok w którym mieszka Julka Tomek niż czekał
- Hejka - weszłam do samochodu chłopaka i pocałowałam go szybko co wywołało dezorientację u niego jednak nie skomentował zaistniałej sytuacji.
A ja po prostu wdrażam w życie mój plan który wymyśliłam przed chwilą, a miano je dawać mu cały wieczór sygnały które będą mu dawały jasno znać że go kocham. I pogadać z nim o tym wszystkim dopiero jak zakończy się nasza przyjacielska randka. Błagam tylko żeby wszystko wypaliło. I żebym nie wyszła na idiotkę. No i żeby wszystko się ułożyło na koniec. Naprawdę ja nie chce dużo od życia. Wcale ...
- Co ty na to żeby potem pojechać do mnie i zjeść niesamowicie pyszną kolację którą sam przygotowałem. Jak będziesz chciała możesz zostać na noc, bo z tego co się orientuje w soboty nie pracujesz. Potem rano a właściwie znając twój sen w weekendy po południu odwiozę ciebie do domu i potem spotkamy się na imprezie urodzinowej Maksa - no tak nasz przyjaciel się starzeje jutro. A Maks nie odpuści nigdy okazji do imprezowania
Pół godziny później zaparkowaliśmy w okolicach pałacu na Wilanowie. Na zewnątrz było już ciemno w sumie co się dziwić skoro mamy koniec listopada. Co wiąże się z tym że było też zimno
Chwyciłam rękę Tomka żeby i mi i jemu było ciepłej. A w szczególności mi bo on zawsze ma ciepłe ręce i rzadko kiedy marznie
- Jesteśmy na podwórku dwie minuty a ty już masz lodowate dłonie zaśmiał się - Chyba musisz nauczyć się w końcu ze nosi się rękawiczki jak się jest takim zmarzluchem
...
Ciąg dalszy nastąpi
![](https://img.wattpad.com/cover/243685472-288-k251989.jpg)
CZYTASZ
Someone|4dreamers
ФанфикKsiążka jest oparta na książce mojej ukochanej autoreczke Marysi "Intuition". Jest to ta sama historia opowiedziana oczami innej bohaterki