39

57 7 14
                                    

Wiecie co dzisiaj jest? Kończę 18 lat. Boże jak to brzmi. Tak staro 

- Sto lat starucho - krzyknęła Marysia wchodząc do pokoju i zarazem mnie budząc 

- Mój boże nic się chyba nie zmieni u nas, że będziesz mnie budzić o nieludzkich porach w urodziny - powiedziałam zaspana. Pierdzielę jest 8, a poszłam spać o 3. Mam nadzieję że nie wypili dzisiaj przypadkiem całej kawy 

- Ogarnij się i zejdź do nas. Nie ma czasu, żeby marnować taki dzień - powiedziała i wyszła. 

Dopiero ogarnęłam że nie ma już obok mnie Tomka. Jemu chyba życie nie miłe, bo położył się spać jeszcze później niż ja.

Ale mimo że średnio się wyspałam, to mam zawalisty humor którego nikt nie zniszczy

Założyłam na siebie zwiewną sukienkę w kwiatki, włosy związałam w kucyk i uwaga nawet usta błyszczykiem pomalowałam

Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam mnóstwo balonów, na stole stały kwiaty i czekoladowe babeczki 

- Mój Boże ten kto je upiekł, będzie miał ciągle zamówienia ode mnie na nie - powiedziałam z pełną buzią. Kocham babeczki okej? 

- Śmiało. Jak będziesz miała ochotę to tylko mów - powiedział Kuba. Tak myślałam że to on je zrobił 

Kątem oka zobaczyłam jak Tomek siedział z Sandrą na tarasie. Okej czyli jednak coś może zniszczyć mi dzień i podniesie ciśnienie

Czy mogę ją zabić? W torturach oczywiście, żeby wiedziała że zajętych się nie tyka. No szacunku ludzie 

- Chyba nie zjem śniadania dzisiaj - sięgnęłam po kolejną babeczkę. To jest jedyna miłość ze wzajemnością chyba. No i jeszcze czekolada. Taki trójkąt 

- A ty co taka wystrojona dzisiaj kochanie? - po jakiejś chwili poczułam jak obejmuje mnie od tyłu 

- A co nie można? - prychnęłam

- Jesteś obrażona i nie okłamiesz mnie - oh Sherlocku bardzo dobry trop 

Zastanawia mnie, czy on serio zapomniał, czy dobrze udaje i coś planuje

Szczerze to nie wiem, bo ostatnio sama już nie ogarniam tego co on ma w głowie i co robi, ale mam nadzieję że to drugie 

- Dzisiaj zrobimy twoją pierwszą legalną libację alkoholową i nie słyszę odmowy - zszedł na dół Maks, całe szczęście bez Maszy

- Szczerze to mi się chyba przyda - westchnęłam. Całe szczęście Tomek już sobie poszedł znowu do Sandry. Szkoda, że wszystko ułożyło się tylko na 3 dni - Muszę iść się przejść, nie dzwońcie do mnie wrócę o w miarę przyzwoitej porze. Wzięłam torebkę i poszłam przed siebie

A miał być taki zajebisty dzień 

Pov Tomek

- Co ją ugryzło dzisiaj? - zapytałem, kiedy Asia gdzieś poszła

- Szczerze to nie dziwię się jej - odpowiedziała mi Marysia - Ale sorki nie pomogę ci tym razem - powiedziała i wyszła

Nie rozumiem jej do końca. Już w końcu przestała się obrażać, ale jak nawet przez chwilę zobaczy mnie z Sandrą to już jest obrażona na wieki

Zacząłem przeglądać nasze zdjęcia. Trafiłem na te z jej urodzin. 

Cholera przecież dzisiaj jej urodziny 

Jak mogłem zapomnieć 

Pov Asia 

Siedziałam na tarasie i zapaliłam kolejnego papierosa. Wiem że to nie najlepszy sposób na uspokojenie się, ale lepszego na szybko nie mogłam znaleźć, a ten zawsze w nagłych sytuacjach pomagał 

Someone|4dreamersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz