19

20 4 0
                                    

Pov Tomek 

Mamy prawie listopad. Jutro we czwórkę lecimy do Amsterdamu. Nie do końca jestem usatysfakcjonowany miejscem naszej podróży bo to miasto najlepiej wygląda wiosną i latem, ale podczas negocjacji na temat gdzie ma się odbyć naszą wyprawa Asia i Marysia uparły się że to najlepszy pomysł jako tylko może być, bo teraz jest tam najmniejszy ruch turystyczny, a my jako dobrzy przyjaciele odpuściliśmy walkę o jakiekolwiek inne miejsca 

Właściwie to chyba przyjaciele to niepoprawne słowo w naszym przypadku. Zarówno ja i Asia jak i Kuba i Marysia tkwimy w dziwnym rodzaju relacji. Niby skarbie kochanie idziemy za rączkę buzi buzi, nawet randka czasami wleci, ale żadna z nich nie chce iść krok do przodu i wejść tak już oficjalnie w głębszą relację. Osobiście stwierdzam ze jest to dosyć męczące kiedy do końca nie wie się na czym się stoi ale ja szybko nie odpuszczę i ona jest tego świadoma. Wystarczy ze raz odpuściłem i zaniedbałem co dla mnie najważniejsze

Jeżeli chodzi o Sandrę, to oficjalnie zakończyłem z nią relację jakiś miesiąc temu. I od tego czasu nie odezwała się do mnie ani razu i mam wrażenie że to cisza przed burzą, która namiesza dużo 

Jestem w trakcie pakowania ostatnich rzeczy. Ale jak na moje pakowanie to i tak dobrze, bo przeważnie pakuję się 2 godziny przed wyjazdem. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi 

- Hej - wykrakałem - Przyszłam po resztę moich rzeczy 

- Tylko w miarę szybko, bo nie mam za dużo czasu - powiedziałem bez większych emocji 

- A jak z Asią? Dobrze się czuje? - zapytała kiedy zbierała się już do wyjścia

- Już w miarę okej, miło że pyta... Czekaj. Skąd wiesz o tym co się stało jej? - aż mnie zatkało 

- Nie istotne. Muszę już iść

- Stój. Powiedz skąd wiesz. Bo wydaje mi się że jesteś ostatnią osobą która by ci się zwierzała ze swoich problemów

- No cóż. Nie twój interes kochanie - wyszła i zatrzasnęła drzwi

Zacząłem zagłębiać się w jej słowa i naszła mnie jedna myśl, która była w miarę logiczna. Wziąłem szybko klucze od auta i po 10 minutach byłem pod jej blokiem 

- Co zrobiła ci Sandra? - zapytałem a w jej oczach zobaczyłem przerażenie. Czyli coś jest na rzeczy 


Pov Asia

Spokojnie pakowałam się na wyjazd do Amsterdamu, który od długiego czasu widniał na liście moich miejsc co zobaczenia. Jednak oczywiście moje zajęcie i robienie w tym samym czasie karaoke musiało zostać przerwane. A taki ładny koncert był. Ktoś zaczął bardzo, ale to bardzo łomotać w moje drzwi, jakby się paliło 

- Co zrobiła ci Sandra? - zapytał mnie wkurzony Tomek, a ja nie wiedziałam co powiedzieć - To widać że coś jest nie tak 

- Skąd wiesz - zapytałam z przerażeniem. On nie mógł wiedzieć. Naprawdę nie może wiedzieć prawdy

- Mam swoje sposoby, żeby wiedzieć wszystko. Asia, jeżeli coś się stało to powiedz, bo to naprawdę ważne. Ona może ci coś zrobić poważnego, bo jest wciąż jest zazdrosna o mnie mimo że nie jesteśmy już razem. Tylko proszę szczerze

 - Ona - wzięłam głęboki oddech - dobra zacznę inaczej. Było spokojne popołudnie, miałam się spotkać z Marysią, ale nagle zapukała Sandra. Poprosiła mnie żeby się od ciebie odwaliła i usunęła ciążę

- Co kurwa? Wszystko jasne - chyba się wkurzył nie znając przebiegu historii 

- Daj mi dokończyć okej? Odmówiłam oczywiście, bo są rzeczy i rzeczy. Ona powiedziała coś w stylu że i tak go nie będzie, kopnęła mnie w brzuch i wyszła. Całe szczęście przyszła do mnie Marysia chwile po tym jak wyszła. Gdyby nie to to nie wiem czy byśmy rozmawiali w tym momencie. A dalszy ciąg historii już znasz 

Nastała cisza która była najgorszą reakcją na cokolwiek. To ten moment kiedy właściwie nie wiesz co masz zrobić i czego się spodziewać 

- Odpowiedz mi - powiedziałam drżącym głosem i wiedziałam ze zaraz będę ryczeć 

- Czemu nic nie powiedziałaś wcześniej?-zapytał w miarę spokojnie co mnie zaskoczyło 

- Co miałam ci powiedzieć. Hej wiesz twoja była dziewczyna zabiła przed chwilą nasze dziecko. Po za tym jeszcze wtedy byliście ze sobą więc to by tylko komplikowało sprawę 

- To wręcz ułatwiło by sprawę. Po pierwsze  wtedy była jeszcze jakakolwiek możliwość żeby poniosła odpowiednie konsekwencje prawne, a były by one na pewno nie małe. Po drugie miałbym wtedy naprawdę dobry argument żeby z nią się tak na zawsze rozstać, bo nie chce być z morderczynią 

- Twój drugi argument jest niesamowicie egoistyczny i przypominam ci ze to tylko ja poniosłam straty i uszczerbek na zdrowiu i fizycznym i psychicznym. Po drugie beze mnie żadnej sprawy tego typu nie wprowadził na drogę sądową. A ja na to bym nie pozwoliła Ci na to bo nie mam siły ani ochoty włóczyć się po sądach i kancelariach prawnych tylko dlatego ze twoja była jest zazdrosna o mnie - teraz to już naprawdę ciśnienie mi się podnosi 

- mówisz ze jestem egoistyczny? To co ja w tym momencie tutaj robię? Myślisz ze przejąłbym się tym gdybym się o ciebie nie martwił? Chce Ci też przypomnieć ze to dziecko tak samo jak twoje było i moje więc mam prawo a nawet obowiązek walczyć o to żeby osoba która wyrządziła najważniejszy mi osobom na świecie krzywdę poniosła konsekwencje. Czy to jest egoizm? 

- Myślisz że jak nagle po trzech latach pojawiasz się w moim życiu będziesz je kontrolować i decydować o tym co jest według mnie właściwe? Grubo się myślisz 

- Trzeba było mi się pchać do łóżka? - krzyknął a ja nie wierzyłam w to co usłyszałam. Łzy automatycznie zaczęły mi się - Asia nie miałem tego na myśli. Wiesz o tym - a ja już nie wytrzymałam i przywaliłam mu w twarz 

- Wyjdź - nikt nie będzie robić ze mnie puszczalskiej, a on to już w szczególności, kiedy zna mnie trochę lepiej 

- Naprawdę przepraszam. Nie chciałem tego powiedzieć

- Ale powiedziałeś i już to się nieodstanie. Zostaw mnie, muszę sobie wszystko sama ułożyć w głowie - i wyszedł

Właściwie nie do końca tego chciałam, ale też mnie wkurzył. Tak mocno wkurzył

I w tym momencie zastanawiam się czy ten cały wyjazd to dobry pomysł w moim przypadku

Czeka mnie długa noc pełna przemyśleń...

Someone|4dreamersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz