- Nie ważne co wyniknie jestem z tobą i będę - uspokajałem Sandrę kiedy czekaliśmy w kolejce do gabinetu
I w końcu nadeszła nasza kolej
- Czyli podejrzenia ciąży - powiedziała do siebie lekarka po masie pytań - proszę się położyć i zaraz wszystko się wyjaśni
Każda chwila ciągnęła mi się w nieskończoność. Nie wiem naprawdę co o tym wszystkim mam myśleć
- Nie wiem czy ta informacja państwo ucieszy czy raczej rozczaruje ale pani nie jest w ciąży. Test ciążowy który musiała pani wykonać być ewidentnie z wadą, bo nie widać nic nawet na dodatkowym powiększeniu
- Czyli mam nadzieję że ta informacja ciebie usatysfakcjonowała - odezwała się kiedy weszliśmy do auta. Najwyraźniej jest trochę rozczarowana. A nawet bardzo
- To nie tak że się cieszę. Nigdy tak nie mówiłem. Czuję pewną ulgę, bo jak mówiłem ja osobiście nie czuje się na taką odpowiedzialność gotowy
- Wiedziałam. Wiedziałam że nie chcesz dzieci - i tak właśnie wygląda z nią rozmowa. Wszystko źle interpretuje i robi problemy
- Powtarzam nigdy tak nie powiedziałem i nie myślałem. Po prostu mamy na to czas
- Tak zaraz spierdolisz ode mnie i będzie mieli masę czasu
- Co ci dzisiaj odwala? Zachowujesz się jak nie ty. Ja spierdolę? Przecież ciebie kocham
- Wiesz co. Muszę się przejść. Nie szukaj mnie potrzebuje chwili spokoju od ciebie i twojego zmiennego zdania - wysiadła z trzaskiem drzwi i poszła przed siebie
Powiem tyle. Teraz to totalnie nie wiem o co jej chodzi. Chyba nigdy nie rozwiąże najbardziej zagmatwanej i skomplikowane zagadki jaką są kobiety
W tym samym czasie
Pov Asia
Siedzę w kolejce na salę. Jest połowa czerwca więc nadszedł czas na coś czego bałam się najbardziej czyli obrona pracy licencjackiej. Mimo że wiem że to jest napisane dobrze, mam dobrą wiedzę z całych tych trzech lat ale mam wrażenie że zaraz zwrócę śniadanie ze stresu i zapomnę jak się mówi
- Może chcesz jakiejś kawy, albo coś słodkiego? Nie wyglądasz najlepiej - szturchnęła mnie Marysia która przyszła tu ze mną żeby wesprzeć duchowo
- Nie wiem czy to ma sens. Po za tym za chwileczkę idę do środka. 20 minut temu weszła osoba przede mną - właśnie wykrakałam. Z sali wyszła zapłakana dziewczyna co nie wróżyło nic dobrego
- Trzymam kciuki. Będzie dobrze - powiedziała kiedy wyczytali moje nazwisko
Weszłam i zobaczyłam moją ukochaną panią profesor która nie raz nie dwa uratowała mi życie pomocą na realnych egzaminach. Powiem tyle. Już się niczym nie martwię niczym
Byłam chyba najszybciej odpytywaną osobą bo zajęło mi to około 10 minut i poszło mi bardzo dobrze
- I jak? - zapytała kiedy wyszłam
- Zdane. Za tydzień dostaje wszystkie papiery i koniec - jestem taka szczęśliwa że się zaraz popłacze chyba
- Mówiłam cały czas że będzie dobrze, a ty nic. I widzisz? Warto posłuchać młodszej przyjaciółki czasami. Teraz jedź do siebie ogarnij się i wieczorem zrobimy posiadówe jak za dawnych lat u mnie. Zgarnę jeszcze jakiś ludzi i będzie cudownie
- No dobra ale najpierw muszę zajechać jeszcze do mojego prawie miejsca pracy, więc będę chwilę później niż ci się wydaje
- Nie ma sprawy. To do zobaczenia
Wspomniałam o mojej prawie pracy. Jeszcze nie mam papierów a dwa tygodnie temu dostałam propozycje pewnego rodzaju praktyk u pewnej starszej pani psycholog która zaraz chce iść na emeryturę a nie chce zostawić biznesu tak po prostu. Na razie będę dostawać te najłagodniejsze przypadki i pacjentów będę miała niewielu co jest logiczne a z biegiem czasu będę miała ich coraz więcej i więcej
- I jak zdane? - zapytała pani Jagoda kiedy weszłam do gabinetu
- Oczywiście. Nie wiem czemu się tak bardzo stresowałam. Więcej energii na to poświęciłam niż powinnam. Za tydzień dostanę papiery o ukończeniu studiów więc to doniosę. A tak to chyba wszystko
- Jest jeszcze jedna ważna kwestia. Od kiedy chcesz tą pracę zacząć
- Od kiedy tylko mogę
- Jak przyjdziesz z papierkiem gabinet obok należy do ciebie. Tabliczka jest już gotowa tylko trzeba ją przykręcić. A teraz idź dziecko odpoczywać bo znając ciebie stres zabrał Ci więcej siły niż ten cały egzamin
Jak wróciłam do mieszkania od razu położyłam się. Nigdy więcej takich katorg mentalnych. Chciałam wyciszyć się na chwilę ale zadzwonił mój telefon
- I jak zdałaś? - zapytał Maks
- A jak myślisz?
- No raczej tak
- No i bardzo dobrze myślisz
- to jutro w końcu wyrwiemy ciebie na imprezę. U mnie w domu będzie z okazji bez okazji. Obiecałaś że abstynencja i brak zabaw wszelakich będzie trwać tylko co egzaminu. Egzamin zdany, studia zakończone trzeba to opić
- O której? - westchnęłam
- Wiedziałem że przyjedziesz. Zaczynamy o 19, ale jak się spóźnisz. To nic się. Nie stanie
Trochę taki zapychacz ale w następnym będzie się działo

CZYTASZ
Someone|4dreamers
FanfictionKsiążka jest oparta na książce mojej ukochanej autoreczke Marysi "Intuition". Jest to ta sama historia opowiedziana oczami innej bohaterki