32

49 7 4
                                    

- Gdzie jesteś? - zapytałam lekko wkurzona Tomka, kiedy łaskawie odebrał za piątym razem telefon. Jak zawsze miał na mnie czekać w szatni o 7.45, a mamy już za pięć ósmą

- Przepraszam ale dzisiaj i jutro nie będę w szkole. Chcę spędzić trochę czasu z Sandrą - oh zajebiście. Szkoda tylko, że w niczym od soboty nie uwzględniasz mnie - Ale jak chcesz możemy iść do kina dzisiaj. Co ty na to? - o czyli jednak o mnie pamiętasz. Czy to moje serce tak napieprza głośno czy ktoś w szafki wali? 

- No okej. Na co i o której? - chciałam wyciągnąć jakieś szczegóły od niego

- O 17 pod moim domem, film zaczyna się o 17.30, więc dojdziemy na spokojnie - oznajmił - Idź już na lekcje, bo się spóźnisz. Ja idę obudzić Sandrę i zobaczymy się popołudniu 

- Nie musisz mnie budzić, przecież leżę obok ciebie - o nie kurwa

- Jasne. Miłego dnia kochanie -prychnęłam 

- Ej ej ej co ty taka wkurzona - na mojej drodze do sali stanął Paweł 

- Weź mnie nie wkurwiaj jeszcze bardziej - próbowałam przejść dalej ale on mnie zatrzymał

- Nie puszczę ciebie dopóki mi nie powiesz - nie dawał za wygraną

- Za dwie minuty zaczyna się moja ukochana chemia więc radzę ci mnie na nią puścić, bo inaczej wszyscy co staną na mojej drodze nie wiem czy przeżyją spotkanie ze mną - ostrzegłam 

- No dobra. Ale na następnej przerwie nie dam ci spokoju kochana

- Ugh no niech ci będzie - westchnęłam - Ale teraz daj mi święty spokój

- Nie uciekniesz od tego - krzyknął za mną

Na lekcji wkurwiłam się jeszcze bardziej bo zrobiła niezapowiedzianą kartkówkę, do której prawie nic nie umiałam co jest do mnie nie podobne

- Mówiłem że nie uciekniesz od tego - od razu jak wyszłam z sali zobaczyłam Pawła - Opowiadaj - nie dawał mi spokoju z tym kiedy zaszyliśmy się w bardziej odosobnione miejsce

- Bo wiesz. Jestem w chuj zazdrosna - powiedziałam a on się zaśmiał - To nie śmieszne. Ta dziewczyna tej nocy spała w jednym łóżku, a Tomek tak nagle nie poświęca mi żadnej uwagi. Jakby ja rozumiem stęsknił się za przyjaciółką, chce z nią spędzić trochę czasu, ale no kurde bez przesady. Fakt idziemy dzisiaj do kina, ale przez dwa dni byłam ignorowana. I co gorsza ona jest ode mnie dużo ładniejsza. Kurwa czemu on gustuje w takie przyjaciółki 

- Ej jesteś śliczna okej? I nie wmawiaj sobie że nie. Przypominam, że to on się za tobą uganiał jeszcze nie tak dawno, nie za nią. Ona się zjawiła tak nagle i nie zjebie tego w dwa dni czy nawet miesiąc, bo wy walczyliście o siebie odkąd się poznaliście. A jak nawet to zjebie to jemu takiego gonga w łeb zajebie że się nie pozbiera - powiedział jak najbardziej poważnie a ja wybuchłam śmiechem - A tej szmacie pokaż że jesteś lepsza i to ciebie on kocha a nie ją. Mam nadzieję, że przyjęłaś to do świadomości i do serca, bo jak zerwiecie, to kurwa będę casting na chłopaka dla ciebie z Marysią robić 

- Przyjęłam kapitanie - przytuliłam go - ale teraz pozwól że zjem w końcu moje śniadanie - wyjęłam z plecaka jabłko 

- Znowu wracasz do diety na śniadanie i kolację jabłko a w między czasie jedynie skromny obiad? - zapytał

- No co ty. Dzisiaj po prostu pospałam o pół godziny za długo i coś muszę jeść co nie? A teraz sorry idę poszukać mojej przyjaciółki, gdyż muszę jej opowiedzieć co pewna zdzira odwaliła rano i ustalić jak ją potajemnie zamordować. Papatki 

Marysi niestety nigdzie nie mogłam znaleźć ale trudno. Reszta lekcji minęła dosyć szybko, sprawnie i nudno. O 15. 30 byłam w domu już po obiedzie i zastanawiałam się w co się ubrać, żeby wyglądać zajebiście i było mi wygodnie zarazem

Zanim wygrzebałam z szafy plisowaną spódniczkę w kratkę i czarną koszulkę Tomka która zaszyła się wśród miliona moich ubrań. Związałam moje włosy w dwa dobierańce, co zajęło mi ponad dwadzieścia minut. A więc ogarnięcie się na wyjście do kina zajęło mi lekko ponad godzinę. 

Kiedy doszłam pod dom mojego chłopaka, zobaczyłam że już czeka. Tylko nie sam. Tylko z Sandrą. Która stała w niego wtulona. Kolejna szpileczka w serce i kolejna fala wahania czy się nie wycofać. A może ona po prostu stoi dopóki ja nie przyjdę? 

- Cześć kochanie - podeszłam do nich - Przepraszam za małe spóźnienie. Możemy już iść - nawet się od niej nie odsunął kiedy się pojawiłam. Nie przywitał się jak zawsze

- Jasne, chodźmy - wziął mnie za rękę, a Sandra szła z drugiej strony. Oj nie chyba czas się wycofać

Kiedy weszliśmy do kina i czekał w kolejce po bilety, a była ona okropnie długa wmówiłam im że muszę iść do toalety. Tak naprawdę to kurwa nie wiedziałam gdzie takowe są tutaj więc zapewne zrobiłam z siebie debilkę przed tą suką. 

- Przepraszam, ale nie mogę z wami zostać. Wypadło mi coś ważnego i mama przed chwilą do mnie dzwoniła - wcisnęłam im kit - Miłej zabawy 

- Jaka szkoda - powiedziała Sandra z takim fałszywym tonem że aż ucho mnie zabolało 

- Asiula wszystko okej? - ooo przypomniałeś sobie o mnie łaskawie 

- Wiesz co kurwa tak zajebiście. Baw się dobrze - powiedziałam z łamiącym się głosem i pobiegłam przed siebie. Jak dobrze, że Marysia mieszka niedaleko

- Asia co jest? - zapytała kiedy zobaczyła mnie w drzwiach i się rozpłakałam. Nie pozwolę żeby ktoś zobaczył mnie płaczącą na ulicy - Zajebię tą sukę i jego jeżeli będzie jeszcze jedna taka akcja - powiedziała podając mi chusteczki kiedy wszystko jej powiedziałam - A teraz jebać chłopaków. Ciesz się życiem. No dobra jeszcze jesteś z nim w związku, ale bez obrazy ten tydzień może wiele zmienić jeżeli nadal taką pizdą będzie 

Chyba ma rację 

Niestety...

Someone|4dreamersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz