Bucky podparł podbródek dłońmi wlepiając wzrok w ścianę przed sobą. Veronica podeszła do jego ławki, po czym zajęła miejsce obok bruneta.
- Nieźle to rozegrałeś. - zaśmiała się sztucznie Vera.
James spojrzał na nią gwałtownie i zmarszczył brwi.
- Co? - spytał zdezorientowany.
- Nie uwierzę, że to nie było zaplanowane.
- Tak, było, to na bank. Ale nie przeze mnie. - wyjaśniał Bucky - Sam musiał namieszać. - przetarł twarz dłońmi.
- I powiedz mi, po co miałby to robić? Jemu by na tym zależało? - dziewczyna wciąż stała przy swoim.
- Nie chcesz mi wierzyć, to nie musisz. Zapytaj Sam'a. Albo Tony'ego. - odparł zniecierpliwiony i powrócił wzrokiem na ścianę, jednak zaraz po tym na jego usta wkradł się mały, zadziorny uśmieszek - No ale widzę, że bardziej odpowiada ci wersja, że to ja namieszałem. Nie wnikam. - odchrząknął i poprawił się nieco na krześle.
Vera rzuciła mu mordercze spojrzenie, które kątem oka brunet dostrzegł. Nic sobie z tego jednak nie zrobił.
- Nie ma w co wnikać, dla twojej wiadomości. - wyparowała dziewczyna i również zaczęła patrzeć przed siebie.
- Tak, jasne. - wciąż się z nią drażnił.
Vera jednak nie chcąc wpadać w większe nerwy, prychnęła głośno tak, by zakończyć tym ich beznadziejną rozmowę.
Do klasy wszedł nauczyciel chemii.
Przywitał się z nimi, po czym chcąc zrobić z uczniami eksperyment, pobieżnie przeczytał rzeczy organizacyjne i zaczął rozdawać fartuchy, gogle, rękawiczki i zamknięte pudełeczka z magnezem w środku. Na ławkach uczniów już od początku znajdowały się zapałki i szczypce.
Wszyscy założyli na siebie niezbędne rzeczy, po czym skupili swoją uwagę na nauczycielu.
- No dobrze, na pewno wszyscy widzieliście fajerwerki... - zaczął nauczyciel.
- Nie, co to fajerwerki? - przerwał mu Tony, zyskał tym sobie śmiech niektórych osób w klasie i grymas na twarzy chemika.
- Fajerwerki to takie iskrzące dupidełka, które mogłeś niedawno zaobserwować między Verą i Bucky'm. - szepnął do niego Sam, na co przyjaciel roześmiał się.
- Bardzo zabawne, panie Stark. - zironizował nauczyciel nie słysząc komentarza Wilson'a - Wracając, w skład fajerwerki wchodzi taki pierwiastek, jak magnez. Jest on łatwopalny, dzięki czemu możemy zaobserwować tak cudowne zjawisko, jakim jest wybuch i świecenie tych petard. - zrobił chwilową przerwę - Chcę was teraz poprosić, aby jedno wzięło z ławki zapałki, a drugie szczypcami wyciągnęło mały kawałek magnezu. Później należy go podpalić, by móc zobaczyć jakim niezwykłym światłem spała się magnez. Także bierzemy się do pracy. - klasnął i skierował się w stronę swojego biurka, po czym zaczął przeglądać papiery.
- Gość ma w nas totalnie wywalone. - szepnął Clint do siedzących za nim Natashy i Bruce'a - Najważniejsze są papiery. Nie zależy mu czy podpalimy magnez, czy siebie nawzajem. - na te słowa dwójka jego przyjaciół zachichotała.
- Nie dziwie mu się, ja też byłabym wymęczona będąc nauczycielem, nawet jeśli to pierwsze lekcje roku szkolnego. - prychnęła Natasha i zaczęła z Bruce'em przygotowywać eksperyment.
- A i moi mili! - odrzekł nagle ożywiony nauczyciel - Chcę, abyście na moich lekcjach siedzieli w takim składzie, jak dziś. Zdążyłem się już przyzwyczaić, a wiecie, że nie lubię zamieszania. - wyjaśnił.
CZYTASZ
the Last Year | Bucky Barnes fanfiction | AU
FanfictionWszyscy dobrze znamy Avengersów i to, jak potoczyły się ich losy. Ale co jeśli zamienilibyśmy tych niesamowitych herosów na nietypowych licealistów ostatniego roku? Gdzie Steve Rogers zamiast kapitanem jest niezawodnym przewodniczącym szkoły, Vision...