Wanda przemierzała parter w poszukiwaniu Vision'a. Miała nadzieję na niego natrafić, jednak osobą, na którą w tej chwili wpadła, był Bruce.
- Oh, rany... przepraszam cię! - zaczął nerwowo Banner.
- Spokojnie. Nic mi nie jest. Ja też cię przepraszam. - odrzekła rudowłosa.
- Wszystko gra? Wydajesz się być nerwowa.
- Szukam Vision'a. - wyjaśniła krótko - Nie wiesz może gdzie on jest?
- Siedzi w tamtym kącie. - wskazał palcem na róg salonu - On też jest jakiś zestresowany. Mówił, że na ciebie czeka. Siedziałem z nim chwilę.
- O, to... to dobrze... - mówiła ze nerwami - Dzięki. Nie zawracam ci już głowy. - miała zamiar wyminąć przyjaciela, by dotrzeć do Vision'a, ale zatrzymał ją jeszcze głos Bruce'a.
- A nie wiesz czy jest tu gdzieś Nat? - zapytał.
Wanda spojrzała na przyjaciela z lekkim zdziwieniem.
Czyżby miał podobną sytuację?
- Niestety jej nie widziałam. Ale jak ją zobaczę to wyślę ci SMS'a. Czuwaj przy telefonie. - odrzekła.
- Okej, dzięki. - uśmiechnął się łagodnie i odszedł w stronę tłumu.
Wanda przecisnęła się przez tańczących ludzi i dostrzegła Vision'a siedzącego na jednej z ogromnych puf w rogu salonu. Na stoliczku obok stały małe, szklane buteleczki coli. Jedną z nich chłopak trzymał w ręce i co jakiś czas upijał.
Maximoff wzięła ostatni głębszy oddech, po czym ruszyła w stronę przyjaciela.
- Hej, Vis. - przywitała się miło.
Chłopak spojrzał na dziewczynę i wstał z siedzenia. Podszedł kilka kroków do dziewczyny, przez co znajdowali się tuż przed sobą.
- Witaj, Wando. - uśmiechnął się lekko.
- Chciałabym pogadać. Chodzi o... - mówiła zakłopotana - O nas...
- Tak, wiem. Ja też chciałbym o nas pogadać. - odrzekł i kiedy Wanda otwierała usta, by kontynuować, Vision ją wyprzedził - Bardzo cię lubię. Nie chciałem cię wtedy do mnie zrazić, nic z tych rzeczy. Od zawsze byłaś dla mnie wyjątkowa i chcę, żebyś to wiedziała. - wyjaśniał, a na twarzy rudowłosej malowało się zdziwienie jego otwartością pomieszane z radością - I podobasz mi się. Bardzo. - dokończył, po czym zacisnął usta.
- Ja... jestem w szoku... - odparła - Ale pozytywnym. - dodała pospiesznie - I nie zraziłeś mnie. Mam nadzieję, że ja moją reakcją też cię nie zraziłam...
- Nic z tych rzeczy. - zapewnił ją z szerszym uśmiechem.
Cały czas wpatrywali się sobie w oczy. Oboje czuli wewnątrz, w brzuchu, przyjemne motylki.
- Bardzo cię lubię. To się ciągnie już od dawna. Podobasz mi się. - dodała kiwając przy tym głową.
- Może spróbowalibyśmy... em... nie jestem dobry w takich rzeczach - Vision podrapał się po karku - Nigdy nie byłem z nikim w żadnym związku. Ale czy... czy nie chciałabyś zostać tą pierwszą? - zapytał - Marzę, abyś była zarówno pierwszą, jak i ostatnią. - mówił nieco chaotycznie, ale Wanda w pełni zrozumiała przekaz.
- Ja też o tym marzę, Vis. - uśmiechnęła się ciepło, po czym stanęła na palcach, by złożyć na policzku chłopaka czuły pocałunek.
Był on mocno zaskoczony gestem rudowłosej, jednak po chwili jakby ocknął się i odwzajemnił serdeczny uśmiech.
CZYTASZ
the Last Year | Bucky Barnes fanfiction | AU
FanfictionWszyscy dobrze znamy Avengersów i to, jak potoczyły się ich losy. Ale co jeśli zamienilibyśmy tych niesamowitych herosów na nietypowych licealistów ostatniego roku? Gdzie Steve Rogers zamiast kapitanem jest niezawodnym przewodniczącym szkoły, Vision...