Veronica otworzyła ociężale powieki. Zorientowała się, że leży na łóżku, ale nie jest to jej pokój.
No tak, mieliśmy nocować u Tony'ego.
Zastanawiała się jedynie jak tutaj trafiła, gdyż w ogóle nie pamiętała wydarzeń z piątkowej nocy. Jej ostatnie wspomnienie sięgało momentu, kiedy rozmawiała z Bucky'm pijąc wspólnie drinki.
I teraz przypomniała sobie, jak chłopak nalegał, aby nie przyjmowała alkoholu od kogoś innego.
Zaraz po tym kolejne wspomnienie w nią uderzyło - w głowie miała słowa James'a, który powiedział jej, że ładnie wygląda. Przypomniała sobie jego uważny i skupiony na niej wzrok.
Podniosła się do pozycji siedzącej i westchnęła głęboko. Zaczęła się zastanawiać czy przypadkiem ona po imprezie nie patrzy na Bucky'ego w ten inny, konkretny sposób. Miała wrażenie, że coś między nimi jest, ale nie była pewna czy nie jest to mylne przeczucie. Próbowała przypomnieć sobie, co robiła zeszłej nocy, jednak bezskutecznie.
Mocnej głowy to ty nie masz.
Zeszła z łóżka, swoją drogą bardzo wygodnego, po czym rozejrzała się po pokoju.
W pomieszczeniu przeważały odcienie bieli i szarości. Wszystko było urządzone nowocześnie, jednak... czego innego spodziewać się po Stark'ach?
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Vera, lekko zdziwiona, nie spodziewała się rankiem gości. To znaczy chyba rankiem.
Nie miała bladego pojęcia, która jest godzina.
Podeszła do drzwi i przekręciła w nich klucz, po czym nacisnęła na klamkę, by je otworzyć. Nie w porę pomyślała, że być może nie wygląda w tej chwili najlepiej. Nie natrafiła w pokoju na lustro, toteż nie wie czy nie przestraszy przybysza.
Otwierając drzwi, modliła się w duchu, żeby nie był to Bucky.
- Wyglądasz okropnie. - powiedział niewzruszony Loki, na co Vera odetchnęła z ulgą.
- Ta, ciebie też miło widzieć. - zrobiła grymas na twarzy - Wchodź. - odsunęła się od drzwi, aby zrobić mu miejsce i go przepuścić, a chłopak skorzystał z propozycji i wszedł do pokoju.
Dziewczyna za nim zamknęła, po czym podeszła do łóżka i usiadła na nim.
- Tony prosił, żebym ci to przyniósł. - podał jej poskładane ubrania.
Veronica przyjęła je odrobinę zaskoczona troską Stark'a, po czym rozłożyła bluzkę dostrzegając, że jest sporo za duża.
- Zwiążemy na brzuchu i będzie w pytę. - uznała, a następnie rozłożyła dresowe spodnie - Okej, z tym się bardziej postarał. Powinny pasować. - zerknęła na Loki'ego - Odwróć się.
- Em... mogę też wyjść. - mówił ze zmarszczonymi brwiami próbując ukryć lekkie zakłopotanie - Poczekam na zewnątrz...
- Nie panikuj. Wystarczy, że się odwrócisz. Luz.
Czarnowłosy zrobił to, o co poprosiła go przyjaciółka i odwrócił się z powrotem w jej stronę dopiero wtedy, kiedy Vera oznajmiła, że jest już przebrana.
Zbyt dużą bluzkę związała ciaśniej na brzuchu, przez co widać było skrawek jej ciała. Spodnie dresowe natomiast leżały na niej jak ulał.
- Tobą Stark też się zajął? - zapytała, kiwając głową na ubiór Loki'ego.
- Tak. - przyznał poprawiając swoje, także luźne, ubranie - Tych, którzy już wstali, poprosił, aby roznieśli reszcie dresowe spodnie i koszulki na przebranie.
CZYTASZ
the Last Year | Bucky Barnes fanfiction | AU
FanfictionWszyscy dobrze znamy Avengersów i to, jak potoczyły się ich losy. Ale co jeśli zamienilibyśmy tych niesamowitych herosów na nietypowych licealistów ostatniego roku? Gdzie Steve Rogers zamiast kapitanem jest niezawodnym przewodniczącym szkoły, Vision...