Podziękowania꧂

181 20 59
                                    

Rany... ciężko w to uwierzyć, że 10-miesięczna przygoda naszych bohaterów dobiegła końca. To znaczy... końca. O tym później. 🤫

Nie sądziłam, że będę to tak przeżywać. Niekiedy chciałam zakończyć tę książkę dużo wcześniej, bo natłok rzeczy na studiach i ilość obowiązków sprawiała, że bywałam wypalona i pozbawiona weny.

Ale dotrwaliśmy! ❤️ i jestem Wam za to bardzo wdzięczna, bo to Wy mnie napędzaliście do pisania.

Przez długi czas nie byłam świadoma, że ta powieść jest dla Was tak ważna. Dopiero kiedy zaczęłam otrzymywać pytania kiedy kolejny rozdział? lub gdy pisaliście mi, że bardzo się zżyliście z tą książką i przeżywacie związki, rozterki bohaterów... to było niesamowite uczucie. Nadal jest. Nie wiem jak to określić. Poniekąd poczucie obowiązku? Aby nie zawieść, aby wyrabiać się w czasie z rozdziałami - co nie zawsze mi wychodziło, dlatego też bardzo Was przepraszam, że musieliście długo czekać.

Ale odbiegając od tego, było to też swego rodzaju poczucie bycia potrzebnym. Może sobie zbyt dużo dopowiadam, faktem jest to, że w większości nie znamy nawet wzajemnie naszych imion. Ale... zawsze czułam się tutaj jak w domu. Wiedziałam, że kiedy mi dobrze lub źle, tu zawsze znajdę swoje miejsce. I bardzo Wam za to dziękuję. Piszę to ze łzami w oczach, bo nigdy nie sądziłam, że dane mi będzie doświadczać czegoś tak pięknego. ❤️

Dziękuję Wam za komentarze, gwiazdki, motywujące słowa. Wszystko to, każdy gest zachowałam w sercu, które potrafiliście skutecznie roztopić, podczas gdy sama starałam się wytworzyć w sobie skorupę przed światem i ludźmi. Budziliście we mnie wrażliwość, niejednokrotnie.

Słowa nie są w stanie wyrazić mojej wdzięczności, ale muszę to powiedzieć raz jeszcze:

DZIĘKUJĘ! ❤️❤️❤️

Że byliście, jesteście i mam nadzieję nadal będziecie.

Boooo szykują się grube rzeczy w Mirror Image. I nie tylko tam. Bo przed nami jeszcze - daj Boże - sporo powieści i wspólnych przygód (mam od pewnego czasu kilka planów w głowie, także będzie co pisać. I to z przyjemnością!).

Ale wracając do the Last Year... i tego tajemniczego końca na początku podziękowań...

Mogłoby się wydawać, że to naprawdę koniec i w ogóle amen. Otóż, nie planuję pisać kolejnej części, jest to mega pracochłonne i czasochłonne utrzymywać książkę przez tak długi czas i dbać o to, by tematy na rozdziały się nie wyczerpały...

ALE!

Jak wspomniałam, to nie koniec.

O tym już niebawem... ❤️

the Last Year | Bucky Barnes fanfiction | AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz