2꧂ Nowi znajomi

933 56 120
                                    

Veronica niechętnie uchyliła powieki kiedy jej sen został przerwany przez nieprzyjemnie dzwoniący budzik.

Dziewczyna zebrała siły, by podnieść się z łóżka i wyłączyła denerwujący ją alarm. Przetarła twarz dłońmi, po czym głęboko westchnęła.

- Zaczynamy karuzelę śmiechu. - powiedziała do siebie pod nosem.

꧁꧂

- Jak nastawienie? - zapytała Wanda, idąc z rodzeństwem w stronę liceum.

Ulice o dziwo nie były jeszcze zatłoczone dzisiejszego ranka. To przybiło Verę jeszcze bardziej, gdyż pomyślała o wielu osobach wciąż pewnie smacznie śpiących w wygodnych łóżkach.

- Bywało gorzej. - odparł Pietro, od zawsze nie był zbyt chętny jeśli chodzi o uczęszczanie do szkoły, jednak cieszył się, że spędzi praktycznie każdy dzień z przyjaciółmi.

- Bywało lepiej... - powiedziała w tym samym czasie Vera.

Rodzeństwo spojrzało na siostrę. Zmarszczyli nieco brwi, po czym zerknęli na siebie porozumiewawczo.

- Hej, Vera, nie będzie tak źle. - odrzekł Pietro.

- Tak, będzie super. - dodała Wanda - Poza tym poznasz dzisiaj naszych przyjaciół. Na pewno ich polubisz.

- Jasne... - wymamrotała pod nosem Veronica.

- Twoja bystra siostra ma rację, Vera. - przyznał Pietro, po czym objął ramionami obie dziewczyny - Nie ma co smutać. Śniadanka spakowane, bobaski? - zaśmiał się.

- Udam, że tego nie słyszałam. - prychnęła czarnowłosa, po czym odwzajemniła objęcie brata.

Wanda widząc, że udało się odrobinę rozśmieszyć siostrę, również uśmiechnęła się i mocniej uścisnęła Pietro.

Trojaki weszły przez szkolne drzwi i znaleźli się na zatłoczonym korytarzu. Dostrzegli wiele uczniów żywo rozmawiających ze sobą, snujących wakacyjne opowieści i plany na życie po zakończeniu liceum. Zobaczyli także nowe twarze uczniów i przypomnieli sobie, jak było za czasów kiedy to oni byli pierwszakami.

- Widzę Natashę! - krzyknęła ucieszona Wanda i szybszym krokiem zaczęła iść w stronę przyjaciółki, reszta rodzeństwa podążała tuż za nią.

- Hej, skarby. - przywitała się Nat z uśmiechem.

Dziewczyna stała w towarzystwie Bruce'a, Vision'a i Sam'a. Trojaki dostrzegli chłopaków dopiero po chwili, z racji tłumu na korytarzu.

- Uszanowanie. - odparł Sam.

- Gdzie macie przewodniczącego? - zaśmiał się Pietro.

- Poszedł do dyrektora zgłosić chęć startowania w wyborach. - odparł Bruce.

- Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po jego myśli. - uśmiechnęła się Wanda zerkając co jakiś czas na Vision'a.

Dziewczyna dostrzegła w tym czasie, że ten właśnie przyjaciel nieustannie jej się przygląda. Wpadła w małe zakłopotanie, po czym objęła Veronicę.

- Poznajcie naszą siostrę - wskazała na nią dłonią - Veronica. A to jest Natasha - zwróciła się teraz do Very - To jest Bruce, Sam, a to Vision. - przedstawiała po kolei.

Uścisnęli sobie dłonie nie odzywając się przy tym słowem.

- No, no, Veronica, miło cię w końcu poznać. - odrzekła po chwili Nat z uśmiechem na ustach - Fajnie was widzieć już teraz w komplecie.

Czarnowłosa delikatnie się uśmiechnęła na sympatyczny komentarz ze strony nowej znajomej.

- A więc co cię do nas sprowadziło, Veronico? - zapytał Vision.

the Last Year | Bucky Barnes fanfiction | AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz