63꧂ Spięcie

239 29 27
                                    

- O co chodzi? - Vera mruknęła pod nosem, widząc małe zbiorowisko na parkingu szkolnym.

Uznała, że podejdzie i zobaczy o co to całe zamieszanie i tłum.

Gdy była już na tyle blisko, by dojrzeć o kogo chodziło, momentalnie zmarszczyła brwi, a niedługo po tym uniosła je wysoko, gdyż początkowo odczuła niezrozumienie, a następnie uderzyło w nią ogromne zdziwienie.

Ujrzała bowiem Thor'a, który okropnie szarpał za klamkę naprawdę ładnej, sportowej bryki.

- No ileż można? - wręcz warczał.

- Te, stary, co jest? - pojawił się nagle Tony, próbując nadrobić sytuację.

- Baterie w kluczyku mi się rozładowały. - odparł nerwowo Thor, wystawiajac w górę dłoń z trzymanym właśnie przedmiotem, który dzielił go od zajęcia miejsca w samochodzie.

- To twoja bestia? - Stark skinął głową na piękne, błyszczące, czerwone BMW.

- No a jak? - zapytał dumnie Thor przeciągając wypowiedź.

Jego ton diametralnie zmienił się na zadowolony.

- Audi lepsze. - stwierdził po chwili Tony - Ale kolor? Szafa gra. - pokiwał głową z uznaniem - Osobiście bym pewnie podrasował samochód czymś złotym. Ale to tylko jako dodatek, bez jakiejś przesady. - machnął ręką - Sam na niego zarobiłeś czy to podarunek?

- Starzy dali mi przedwczesny prezent urodzinowy. - mówił Odinson, na co zebrani wokół nastolatkowie mruknęli, kiwając głową z uznaniem - Nie chcieli czekać dokładnie do dnia moich dziewiętnastych urodzin. Uznali, że już teraz przyda mi się auto.

- Masz super starych. - przyznał Tony.

- Tak. - zgodził się dumnie i z uśmiechem.

- Co do ojca to powiedziałbym, tak pół na pół. - odezwał się Loki, który zjawił się nagle wśród Thor'a, Tony'ego, Very i reszty licealnych gapiów.

Czarnowłosa spostrzegła także, że nie tylko on się tu pojawił. Była z nim Sylvie.

Dziewczyna zacisnęła usta czując wzrastające w niej zirytowanie. Przymknęła oczy, chcąc szybko się uspokoić.

Po co ja się w ogóle denerwuję? Bo widzę na każdym kroku z Loki'm?

Zaraz po tej myśli Veronica poczuła jeszcze większą nerwowość i rozdrażnienie, niż dotychczas.

- A co z ojcem nie tak? - prychnął Stark.

- Lansuje tego tu. - Laufeyson skinął głową na brata - I udaje, że nic takiego się nie dzieje. Z kolei mama? Jest kochana. - dodał odrobinę ciszej, patrząc w ziemię - Do niej nie mam zastrzeżeń.

- Mam to samo ze starymi. Także wiem co czujesz. - powiedział po krótkiej ciszy Stark.

W międzyczasie inni licealiści zdążyli się już rozejść. Zostało tu tylko i wyłącznie te kilka osób z grupki przyjaciół.

- Dobra, wy tu gadu-gadu, a moje auto nie chce odpalić. - wtrącił Thor - Baterie mi się rozładowały. - uniósł kluczyk w górę.

- A jechałeś gdzieś nim już? - zainteresowała się Sylvie.

- Tylko tu pod szkołę. - mruknął Odinson.

- Może od fabrycznej nowości żałowali bateryjek. - Loki wzruszył ramionami, a Laufeydottir parsknęła na jego słowa.

Jasne, zajebiście zabawne.

Veronica spojrzała kontrolnie na tę dwójkę, mając po dziurki w nosie całej tej sytuacji.

the Last Year | Bucky Barnes fanfiction | AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz