- O co chodzi? - Vera mruknęła pod nosem, widząc małe zbiorowisko na parkingu szkolnym.
Uznała, że podejdzie i zobaczy o co to całe zamieszanie i tłum.
Gdy była już na tyle blisko, by dojrzeć o kogo chodziło, momentalnie zmarszczyła brwi, a niedługo po tym uniosła je wysoko, gdyż początkowo odczuła niezrozumienie, a następnie uderzyło w nią ogromne zdziwienie.
Ujrzała bowiem Thor'a, który okropnie szarpał za klamkę naprawdę ładnej, sportowej bryki.
- No ileż można? - wręcz warczał.
- Te, stary, co jest? - pojawił się nagle Tony, próbując nadrobić sytuację.
- Baterie w kluczyku mi się rozładowały. - odparł nerwowo Thor, wystawiajac w górę dłoń z trzymanym właśnie przedmiotem, który dzielił go od zajęcia miejsca w samochodzie.
- To twoja bestia? - Stark skinął głową na piękne, błyszczące, czerwone BMW.
- No a jak? - zapytał dumnie Thor przeciągając wypowiedź.
Jego ton diametralnie zmienił się na zadowolony.
- Audi lepsze. - stwierdził po chwili Tony - Ale kolor? Szafa gra. - pokiwał głową z uznaniem - Osobiście bym pewnie podrasował samochód czymś złotym. Ale to tylko jako dodatek, bez jakiejś przesady. - machnął ręką - Sam na niego zarobiłeś czy to podarunek?
- Starzy dali mi przedwczesny prezent urodzinowy. - mówił Odinson, na co zebrani wokół nastolatkowie mruknęli, kiwając głową z uznaniem - Nie chcieli czekać dokładnie do dnia moich dziewiętnastych urodzin. Uznali, że już teraz przyda mi się auto.
- Masz super starych. - przyznał Tony.
- Tak. - zgodził się dumnie i z uśmiechem.
- Co do ojca to powiedziałbym, tak pół na pół. - odezwał się Loki, który zjawił się nagle wśród Thor'a, Tony'ego, Very i reszty licealnych gapiów.
Czarnowłosa spostrzegła także, że nie tylko on się tu pojawił. Była z nim Sylvie.
Dziewczyna zacisnęła usta czując wzrastające w niej zirytowanie. Przymknęła oczy, chcąc szybko się uspokoić.
Po co ja się w ogóle denerwuję? Bo widzę ją na każdym kroku z Loki'm?
Zaraz po tej myśli Veronica poczuła jeszcze większą nerwowość i rozdrażnienie, niż dotychczas.
- A co z ojcem nie tak? - prychnął Stark.
- Lansuje tego tu. - Laufeyson skinął głową na brata - I udaje, że nic takiego się nie dzieje. Z kolei mama? Jest kochana. - dodał odrobinę ciszej, patrząc w ziemię - Do niej nie mam zastrzeżeń.
- Mam to samo ze starymi. Także wiem co czujesz. - powiedział po krótkiej ciszy Stark.
W międzyczasie inni licealiści zdążyli się już rozejść. Zostało tu tylko i wyłącznie te kilka osób z grupki przyjaciół.
- Dobra, wy tu gadu-gadu, a moje auto nie chce odpalić. - wtrącił Thor - Baterie mi się rozładowały. - uniósł kluczyk w górę.
- A jechałeś gdzieś nim już? - zainteresowała się Sylvie.
- Tylko tu pod szkołę. - mruknął Odinson.
- Może od fabrycznej nowości żałowali bateryjek. - Loki wzruszył ramionami, a Laufeydottir parsknęła na jego słowa.
Jasne, zajebiście zabawne.
Veronica spojrzała kontrolnie na tę dwójkę, mając po dziurki w nosie całej tej sytuacji.
CZYTASZ
the Last Year | Bucky Barnes fanfiction | AU
Fiksi PenggemarWszyscy dobrze znamy Avengersów i to, jak potoczyły się ich losy. Ale co jeśli zamienilibyśmy tych niesamowitych herosów na nietypowych licealistów ostatniego roku? Gdzie Steve Rogers zamiast kapitanem jest niezawodnym przewodniczącym szkoły, Vision...