50꧂ Zakwaterowanie

463 45 5
                                    

- Za kilka minut będziemy na miejscu! - krzyknął dyrektor Fury, odwracając się do uczniów siedzących w autokarze.

- Matko, ale jazda. - powiedział podekscytowany Scott.

- Jazda to dopiero się zacznie jak już wszyscy założymy narty. - odparł Wilson - To znaczy, prawie wszyscy... - zrobił smutną minę zerkając na Verę.

- Będę nagrywać twoje turlanie się w dół stoku. - odrzekła Maximoff, uśmiechając się prowokacyjnie.

- Niedoczekanie. - prychnął Sam.

- Nigdy nie mów nigdy. - wzruszyła ramionami, a następnie wyprostowała się na siedzeniu.

- Żałuję, że nie możesz jeździć na nartach. - powiedział Bucky, patrząc na dziewczynę.

- To znaczy... to nie tak, że nie mogę. - zaznaczyła, na co Barnes parsknął śmiechem - Ale no, uważam, że nie powinnam, żeby nie stało się nic gorszego.

- Rozsądnie. - stwierdził.

- Ciebie też będę nagrywać. I to jak się turlasz. Nie ominie cię to. - zapewniła, uśmiechając się pod nosem.

- Nie wątpię. - odrzekł, nieustannie przyglądając się Maximoff.

Czarnowłosa początkowo opierała się brunetowi, jednak z czasem zaczynało jej to ciążyć, więc najzwyczajniej w świecie odpuściła i dała za wygraną. Spojrzała w stalowo-niebieskie tęczówki chłopaka, po czym odczuła mały dreszczyk idący wzdłuż jej kręgosłupa.

Przysięgam, że ten jego wzrok mnie kiedyś sparaliżuje.

- O co chodzi? - szepnęła Veronica.

- O nic. - pokręcił ledwie widocznie głową - Jesteś piękna. Po prostu. - dodał półgłosem.

W brzuchu dziewczyny pojawiły się motylki. Mimowolnie uśmiechnęła się, gdyż nie potrafiła w tej chwili utrzymać kontroli nad emocjami. James miał w sobie to coś, co sprawiało, że dziewczyna wręcz nie mogła mu się oprzeć. Nie znosiła go za tę swoją własną broń, jednocześnie uwielbiając to całym swoim sercem.

Gdyż było to bardzo rozbrajające.

I pociągające.

Just sayin'.

- Oh, czyżbyś zaniemówiła? - zapytał prowokująco, mając na ustach mały uśmiech.

- No wiesz... - odrzekła w końcu - Zaprzeczyć byłoby nieuprzejmie, a potwierdzić arogancko.

Brunet roześmiał się na słowa czarnowłosej. Pokręcił głową z rozbawienia, po czym przygryzł dolną wargę.

- Uwielbiam cię, wiesz? - zapytał.

- Wiem. - powiedziała, z nieustannym uśmiechem na ustach.

- Szanowni państwo, jesteśmy u celu! - oznajmił nagle dyrektor Fury.

Uczniowie wraz z pedagogami i pracownikami szkoły dotarli na miejsce.

Kierowcy autokarów zaparkowali pojazdy w odpowiednim, wyznaczonym do tego miejscu na parkingu, po czym wszyscy zaczęli z nich wysiadać.

Rozpoczęło się wyładowywanie bagaży, co zajmowało dość sporo czasu.

- Jak wrażenia? - zapytał Tony grupki przyjaciół, jednocześnie rozglądając się po okolicy, po czym założył na nos okulary przeciwsłoneczne.

Nastolatkowie znajdowali się właśnie w Jackson Hole, w niedalekiej odległości od hotelu, w którym mieli się zakwaterować.

- Wrażenia? Nieziemskie. - powiedziała Wanda, nie kryjąc podekscytowania.

the Last Year | Bucky Barnes fanfiction | AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz