- Myśl, Loki. Czym możemy ich poćwiartować? - zapytała Vera siedząc na podłodze po turecku i trzymając dłonie przy skroniach.
- Sztyletami. To by było widowiskowe. - odpowiedział sarkastycznie, leżąc na podłodze i podrzucając sobie małą piłeczkę.
Veronica przewróciła oczami i wzięła długopis do ręki, po czym zaczęła obracać go między palcami.
Siedziała u Loki'ego w pokoju, by wspólnie stworzyć prezentację na lekcję przedsiębiorczości. Pomieszczenie, które zamieszkiwał Laufeyson było w ciemnych kolorach. Dominowała zieleń i czerń. Panował wokół perfekcyjny porządek, co było lekkim zaskoczeniem dla Very, gdyż pokój Pietra, jedyny chłopięcy jaki miała okazję dotychczas widzieć, był przeciwieństwem jakiejkolwiek harmonii i szczerze mówiąc, bała się tam wchodzić, by nie wdepnąć w jakąś kanapkę... sprzed kilku tygodni...
- Upiekło im się. - syknęła pod nosem zaciskając długopis w dłoni - Naprawdę mieli super temat. A my? Miłość? Co to ma w ogóle być?
- Powstawiamy zdjęcia Bucky'ego. Myślę, że będzie pasować idealnie. - puścił jej oczko - Wlecą najwyższe noty, jak złoto.
- Zajebiście zabawne, Loczek. W ogóle skąd ty masz jego zdjęcia, co?
- Zazdrosna? - uśmiechnął się wrednie.
- Nie no, serio pytam. - zaczęła się śmiać.
- Lubię robić ludziom zdjęcia z zaskoczenia. A że Barnes niczego się nigdy nie spodziewał, to szczerze mówiąc, jest w czym przebierać. - parsknął.
- Pokazuj. - odparła odrazu i przysunęła się do Loki'ego.
Chłopak podniósł się nieco, przez co opierał się teraz o łokcie, po czym wziął telefon do ręki i wszedł w galerię zdjęć.
- To jedno jest super. - zaczął ze śmiechem - Zobacz. - pokazał Veronice zdjęcie, na co ta wybuchnęła śmiechem.
Fotografia przedstawiała Bucky'ego, który grał w siatkówkę. W momencie, kiedy miał przyjąć piłkę, chybił, przez co uderzyła go w twarz. Moment został idealnie uchwycony - James, który na twarzy miał zarówno grymas, jak i piłkę.
- Do tej pory nie wiem, jak udało mi się zrobić to zdjęcie. - odrzekł po chwili, a Vera cały ten czas się śmiała - I pamiętam, że nauczyciel to zauważył, przez co dostałem uwagę.
- Ale nie powiesz mi chyba, że nie było warto. - wydusiła, ocierając oczy z łez.
- Żartujesz? Gdybym miał kolejną taką możliwość, nawet bym się nie wahał.
- Oh, rany... - westchnęła głęboko z bardziej wyrównanym oddechem - Co tam jeszcze masz?
Tym razem Loki wyszukał zdjęcie przedstawiające Bucky'ego, który ewidentnie wiedział, iż jest fotografowany. Jego wzrok był znużony, na ustach również widniał grymas. Dodatkowo ręce opierał na biodrach. Na dole fotki widniał napis wstawiony przez Laufeyson'a w edycji zdjęcia: try me, b!tch.
Vera tym razem także nie mogła powstrzymać śmiechu. Złapała się za brzuch, po czym bezwiednie, powoli opadała na podłogę, ostatecznie na niej leżąc.
Choć lepsze określenie w tym wypadku to wijąc się.
- Czekaj, czekaj, to też jest dobre. - odrzekł Loki, parskając przy tym śmiechem.
Skierował telefon do Very, a jej wystarczyło tylko chwilowe zerknięcie, aby wydała z siebie dźwięk starego rozrusznika.
Tym razem fotografia przedstawiała James'a, gdzie zorientował się, iż Loki robi mu zdjęcie, jednak ten nie zdążył zasłonić się trzymanym w ręku zeszytem. Zarówno on, jak i twarz Bucky'ego były rozmazane, co dawało wrażenie, jakby sam przyłożył sobie nim w twarz. Ponadto otwarte w zdziwieniu usta bruneta na fotografii nie pomagały Verze w uspokojeniu się.
CZYTASZ
the Last Year | Bucky Barnes fanfiction | AU
FanfictionWszyscy dobrze znamy Avengersów i to, jak potoczyły się ich losy. Ale co jeśli zamienilibyśmy tych niesamowitych herosów na nietypowych licealistów ostatniego roku? Gdzie Steve Rogers zamiast kapitanem jest niezawodnym przewodniczącym szkoły, Vision...