Nastolatkowie spędzili majówkę głównie na odpoczynku naprzemiennie z nauką do egzaminów końcowych. Odbiegając natomiast od tych czynników - jedni albo nie mieli ochoty na wyjście, drudzy z kolei nie mieli zbytnio czasu na wspólne spotkania.
Veronica zaliczała się do tej pierwszej grupy. Straciła jakikolwiek nastrój na spędzanie czasu z przyjaciółmi i rozmowy z nimi. Potrzebowała oddechu, chwili przerwy.
Nawet od Bucky'ego.
Oczywiście uzgodniła to z nim wcześniej, aby się nie zamartwiał i aby - co już zostawiła dla siebie - nie wydzwaniał do niej i nie zawracał jej głowy.
Dzięki temu skupiła się na sobie - poświęciła czas na naukę, zadbała o siebie, o swoją psychikę. Nadrobiła wiele filmików i podcastów dotyczących walki z depresją. Musiała przyznać, że wszystko szło w dobrym kierunku. Jednak sprawa z Loki'm...
Cóż, to uniemożliwiało Veronice dalsze podnoszenie się z kolan. Kłótnia z jej najlepszym przyjacielem, będąca wynikiem ich skomplikowanej sytuacji, która można by powiedzieć zaważyła na ich relacji, pociągnęła dziewczynę w nieprzyjemny dół, z którego nie bardzo wiedziała jak powinna się wydostać.
Leki wciąż działały, jednak myśli i samopoczucie, siłą rzeczy, robiły swoje.
Budząc się dzisiejszego dnia, Vera uznała, że da temu wszystkiemu szansę.
Da szansę życiu.
Nie wiedziała czy chciała porozmawiać z Loki'm, ale na pewno potrzebowała zobaczyć przyjaciół.
Będąc już w szkole, pierwszą osobą, na którą natrafiła, była jej siostra.
- Hej, Wanda. - przywitała się z lekkim, szczerym uśmiechem.
- Cześć. - odparła rudowłosa ponurym głosem.
- Co się dzieje? - zapytała Vera, nie ukrywając zdziwienia jej nastrojem.
Rzadko, naprawdę rzadko, widywała Wandę przybitą, smutną czy złą.
Dziś był ten pierwszy dzień od...
No właśnie. Nawet nie wiem od ilu. Od poprzedniego wcielenia?
- Nic. - mruknęła - Nie widziałaś gdzieś może Vision'a? - zmieniła temat, co odrobinę rozdrażniło czarnowłosą.
- Nie widziałam. - odparła krótko - Na pewno nie chcesz porozmawiać? - dopytywała.
- Skarbie, lepiej nie. - odpowiedziała z męczeńskim westchnieniem - Wiem, że to może dziwnie wygląda, ale zaufaj mi, słońce, i lepiej o tym nie rozmawiajmy. Zgoda?
Veronica początkowo nic nie odpowiedziała.
Wiedziała, że jej siostra miała zapewne rację, jednakże coś z tyłu głowy alarmowało ją o ewentualnych kłopotach czy trudnej sytuacji. To ostatnie niepokoiło ją najbardziej.
Problemy w związku? Problemy własne? Choroba?...
Nie, nie daj Boże.
- Zgoda. - odparła Vera, poddając się w dalszym drążeniu.
Powiedziała to niechętnie, aczkolwiek ufała siostrze i wierzyła jej słowom.
Na pewno wie, co robi.
- Gdyby coś, możemy pogadać. Pamiętaj. - zaproponowała czarnowłosa.
- Oczywiście. - Wanda uśmiechnęła się ciepło, chwytając siostrę za dłoń - Lecę szukać tego tęgiego umysłu. - parsknęła, po czym machnęła Veronice ręką na pożegnanie i zniknęła wśród tłumu licealistów.
CZYTASZ
the Last Year | Bucky Barnes fanfiction | AU
FanfictionWszyscy dobrze znamy Avengersów i to, jak potoczyły się ich losy. Ale co jeśli zamienilibyśmy tych niesamowitych herosów na nietypowych licealistów ostatniego roku? Gdzie Steve Rogers zamiast kapitanem jest niezawodnym przewodniczącym szkoły, Vision...