*6*

2.6K 188 35
                                    

Słowo Króla, nawet gdy krajem rządzili jego wujowie, było prawem. Obiecał on zielonookiemu, że nie skrzywdzi go, a jego rodzina dostanie od niego pomoc. Wysłał po matkę chłopaka trzy Bety, by pomogli zebrać jej dobytek i przenieść bliżej królestwa. Zajmie to pewnie kilka tygodni, ale w końcu kobieta będzie żyła niedaleko głównego miasta, będzie miała ziemię i blisko do syna, jeżeli zechce go odwiedzić. Król osobiście będzie od niej odkupywał niektóre produkty, by nie umarła z głodu, jeżeli na rynku nic nie sprzeda. Obiecał także chłopakowi, że da pracę jego przyjacielowi. Słowa dotrzymał i Shoto Todoroki był prywatnym służącym Izuku. Omega przez to była całe dnie w dobrym humorze, a to cieszyło Króla. Izuku też złożył mu obietnice, że nie będzie uchylał się od obowiązków. Jak narazie miał ich kilka i bardzo skrupulatnie je wykonywał. Pierwszym, było spędzanie czasu z Królem podczas posiłków, a także wieczorami w przytulnym salonie przy kominku. Czasem też spacerowanie po ogrodach. Katsuki nie mógł niestety spać z przyszłą Królową w jednym łóżku, ale nadrabiał to wieczorami, gdy byli sami. Midoriya nie miał problemu siedzieć wtulony w narzeczonego, albo odwzajemniać jego pocałunków. Zielonooki uważał, że to nie jest najwyższa cena jaką mógłby zapłacić, po za tym, nie chętnie się do tego przyznawał, ale kontakt fizyczny mu się bardzo podobał. Nie był nachalny, ani bolący, więc zdecydowanie go polubił. Kolejnym obowiązkiem Izuku, była nauka. Był wieśniakiem, nie dało się tego ukryć, miał braki w wiedzy, ale na całe szczęście chłoną ją niczym gąbka. Uczył się też pisać, podobnie jak Shoto, a prywatny nauczyciel chwalił się Katsukiemu, że od dawna nie uczył tak chłonnych umysłów. Był zadowolony, oraz szczerze podziękował Królowi, że to jego wybrał, by młodzież nauczył. Tak jak ogólną wiedzę, tak i etykietę poprawnego zachowania chłopak już znał na pamięć. Był to też jego obowiązek i tak jak teoria szła mu cudownie, to praktyka już nie bardzo. Todorokiemu lepiej szło w wdrążaniem tego w życie, gdyż on musiał umieć się po prostu dobrze wysłowić i jeść odpowiednimi sztućcami. Służący nie musiał umieć nic więcej. Izuku miał dodatkowo etykietę Królewską, więc miał więcej nauki niż przyjaciel. To jak narazie były wszystkie jego obowiązki, które wypełniał i nikt nie mógł się do nich przyczepić. Wkrótce miał minąć miesiąc od przybycia do zamku, czego chłopak się najbardziej obawiał.
Po pierwsze, zbliża się wesele. Po weselu, dokładnie po miesiącu miodowym koronacja, a w między czasie, między weselem a koronacją powinien dostać rui. Jej się obawiał najbardziej. Wiedział, że zostanie zaciążony i nie będzie miał nic do powiedzenia w tej kwestii. Nie chciał się z tym zgodzić, ale Omegi były tylko workami na spermę.

Tego wieczoru, gdy usiadł na kanapie, przy kominku, w którym palił się ogień, nie miał ochotę na przytulanie z Alfą. Przywitał się z nim zwyczajnie z jak zawsze, dał się pocałować w wargi i czerpał z tego jak najwięcej, bo może się narazić na gniew. Król rozsiadł się wygodnie i złapał go za ramię, by ten przytulił się, ale Omega odsunęła się. Blondyn zmarszczył brwi, nigdy Izuku mu nie odmawiał.

- O co chodzi, Deku? - zapytał unosząc brew. Zielonooki już po głowie wiedział, że nie jest zadowolony z tego co zrobił.

- Nie mam na imię Deku - odezwał się cicho. - Zbliża się moja ruja. Nie chcę w wieku szesnastu lat zajść w ciążę. Tak jak wiem, że będę gwałcony, tak nie wyobrażam sobie życia z dzieckiem. Gdy mieszkałem na wiosce, byłem przygotowany psychicznie na to, że mogę zostać w każdej chwili zgwałcony. Obdarty z godności, zbrukany - mówił cicho, a czerwonooki wpatrywał się w niego intensywnie, słuchając uważnie. - I na pamięć znam miksturę, która pozwoliłaby mi pozbyć się dziecka, które by się we mnie rozwijało. Wiedziałem, że gwałt to nie koniec świata, ale dziecko... Nie jestem gotowy psychicznie na dziecko. Jestem na to, by je zabić. Nie by je urodzić. - oznajmił. Wiedział, że rządzący nie wiele myślą o tym, czego chcą ich worki na spermę, więc zaskoczony był, gdy nie dostał w twarz, tylko blondyn otoczył go ramionami i zachował twarz w jego włosy.

- Wiem, że nie masz na imię Deku. Uwielbiam cię tak nazywać, bo to ja wymyśliłem tobie takie przezwisko, Izuku. - oznajmił cichutko władca i zaczął gładzić go po biodrze. Chłopak się delikatnie spiął na ten gest, nie wiedząc czego się spodziewać. - Jak do seksu, będę cię przymuszał, jeżeli nie będziesz mi się dobrowolnie oddawał, tak z dzieckiem mogę poczekać. - powiedział spokojnie. - Słyszałem, że gdy Omega nie chce dziecka, nie czuję że ma instynkt, potrafi je udusić. Nie chcę tego, więc nie zrobię na siłę nic, co by mogło do tego doprowadzić. - Jestem też świadom twoich braków, nie umiesz pisać, nie na takim poziomie jak powinieneś jako Królowa, ani wysławiać się. Chce by mój potomek miał w tobie wzór do naśladowania. - oznajmił i zaczął całować go delikatnie po policzku, składając na nim naprawdę krótkie pocałunki.

- N- Naprawdę? - zapytał cichutko, a Katsuki mruknął cichutko.

- Tak. - oznajmił. - Wiesz, mój ojciec jest Omegą. - oznajmił. - Moja matka, jako Alfa mogła go zmusić, by to on chodził ze mną w ciąży, ale on się bał. Histerycznie wręcz do tego podchodził, bo jego ciało było słabe od kiedy pamiętał. Jak możesz się domyślić, w więzi mate nie chodzi tylko o potomstwo, ale także o miłość i spełnienie. Dlatego moja matka mnie urodziła. Mieli taką możliwość, mimo, że była Alfą, bo także była kobietą. Ja niestety jestem facetem i na ciebie spada obowiązek urodzenia mi dziecka.

- R-Rozumiem. - szepnął cicho i pokiwał głową, delikatnie się w niego wtulając. - Kiedyś ci go urodzę. Obiecuje.

- Trzymam za słowo - zgodził się z gładząc go dalej.













Nie mam komentarzy odnośnie rozdziału, więc chciałabym na przyszłość wam coś powiedzieć.

Sama przeżywam ogromne emocje, gdy czytam, albo pisze rozdziały, wiem, że chcecie jakoś wyładować frustrację, jednak.

Nie godzę się na to, by co drugi komentarz było 'Kurwa no!!!' Ja pierdole,ty głupi pojebie!!!' ' Zjebałeś!!!'..

Wiem, że postacie robią różne, okropne rzeczy, ale przestańcie w tych komentarzach tak klnąć. Po co napędzać tę karuzelę?

Aha no i jeszcze na przyszłość, zdarzały się komentarze pod Królem Wilków bezpośrednio do mnie, które mnie obrażały. Zwracałam uwagę oczywiście personalnie, ale i zwracam uwagę też tutaj, nie wytykam palcami. Nie jestem głupią kurwą,tylko dlatego, że w rozdziale Bakugo nie pieprzył się z Izuku czy innych powodów. Zapamiętaj.

Dzięki jak doszedłeś do końca  notki :) 

Duma KrólaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz