W dzień, w którym nocą na niebie pojawi się pełny księżyc, Deku zobaczył obraz. Dostał pierwszej wizji, a jego ciało, gdyby nie podparł się o ścianę, uderzyłoby o posadzkę, bo scena pojawiła mu się przed oczami nagle.
W jego oczach pojawiły się łzy. Zobaczył męża. Leżał na wozie, zakrwawiony, z dziurą w boku, wszędzie było pełno krwi. Katsuki był strasznie blady, a jego oczy umierały.
Ale to się tak nie skończy. Nie może to mieć takiego finiszu. Zielonooki nigdy by na to nie pozwolił.
Czym prędzej odnalazł Elisa. Rozmawiał z nim przez chwilę, dowiadując się czy wszystko jest gotowe. Gdy ten potwierdził, sztywno pokiwał głową I ruszył by dołożyć swoją cegiełkę do tego planu. Zamknął się w sypialni, pakując kilka dodatkowych butelek ze specyfikami. Wieczorem wyniósł je, przekazał blondynowi, by zaniósł w odpowiednie miejsce.
Kolejna wizja ukazała mu się tak samo niespodziewanie jak pierwsza. Jadł obiad, gdy widelec wypadł mu z ręki, robiąc hałas.
Zobaczył dom. Wiejski mały domek, oraz zmieniające się pory roku. Była wiosna, więc tak był pokazany najpierw, potem jesień i zima. Domyślił się o co chodzi. Jasnowidzka doskonale wiedziała, że nie będą ukrywać się tydzień czy dwa, ale miesiącami. Próbowała go ostrzec.
Musiał podjąć dodatkowe kroki.
Tak bardzo się bał, że nie da rady ochronić ukochanego I przyjaciół. Drżał na samą myśl o tym.
Wieczorem, położył się do łóżka z mężem. Nie mógł mu pozwolić zasnąć. Ten musiał być na pół jawie, pół śnie, by odpowiednio szybko zareagować na jego krzyk i by móc się obronić.- Dziś chce się z tobą kochać. I mi nie odmówisz- oznajmił, a blondyn uniósł brew patrząc na niego. Uśmiechnął się do niego i przysunął bliżej.
- Jak sobie życzysz, Królowo- oznajmił z uśmiechem na ustach. - Cóż to za dominująca iskierka się pojawiła w twoim zachowaniu? - zapytał, gdy ten przysunął się bliżej, zaczynając miziać go przez koszule nocną.
- Pragnę cię. Od kiedy pokazałeś mi swoją czułą stronę, od kiedy pokazałeś, że seks może być tak przyjemny... Lubię go z tobą uprawiać... I chce to dziś zrobić... - szepnął. - Nawet jak będę miał cię do tego zmusić- mruknął cichutko, a ten zaśmiał się z rumieńcow.
- Nie musisz mnie zmuszać najpiękniejszy - oznajmił blondyn gładząc go po policzku. - Chcesz trochę przejąć kontrolę? - spytał a ten speszył się mocno.
- N-nie... Nie wiem co mógłbym, jak i w ogóle... - zawstydził się. Shoto mu raz opowiadał, że zdominował Elisa. Oczywiście, nic w niego nie wkładał zwyczajnie ujeżdżał go. To on dostosowywał ruchy i szybkość. Wspominał, że doszedł trzy razy, bo idealnie uderzał w punkt.
- Możesz mi powiedzieć co mam dla ciebie zrobić. Jak cię pieścić, możesz wybrać ulubioną metodę, czy sposób i kazać to robić, a ja z wielką przyjemnością się do tego zabiorę.
- Tak mówisz? - szepnął. - A mogę... To ja cię podotykać? - spytał, a ten był zaskoczony jego pytaniem, ale pokiwał głową. Deku usiadł na biodrach mężczyzny, po czym rozebrał go z górnej piżamy. Delikatnie zaczął gładzić jego klatkę. Chciał ją zapamiętać w jak najlepszym stanie. Robił to dość długo.
- Coś cię trapi? - zapytał z niezwykłym spokojem blondyn a ten wtulił się w niego.
- Kocham cię- szepnął a ten położył go obok I przytulił.
- A ja ciebie- oznajmił. - Bardzo. I zaczynam się martwić, źle wyglądasz... martwisz się czymś...
- Tak... Martwię się... - szepnął. Wkrótce mężczyzna miał się dowiedzieć dlaczego.
Elis i Shoto leżeli w tym czasie w łóżku. Blondyn jak co wieczór ułożył się wygodnie, tak, by mieć głowę przy brzuchu ukochanego. Gładził go też. Nie odzywali się, ale żaden z nich nie spał. Starszy czekał na znak, a jego mąż jedynie odpoczywał. W końcu o niczym nie wie.
- Chodź ze mną skarbie. Ubierzmy się ciepło i wyjdźmy. - oznajmił nagle. Nie potrafił ze spokojem czekać czy coś się stanie. Chciał wyprowadzić ukochanego z zamku, gdyż bał się o niego.
- Jest na prawdę zimno...
- Skoczymy do stajni... - powiedział, a ten otworzył w końcu oczy i spojrzał na niego. Twarz Alfy została złapana w małe dłonie, by ten spojrzał na niego.
- Co się dzieje? Ostatnio jesteś nieswój. - oznajmił, a ten westchnął.
- Izuku podejrzewa, że zamach na króla odbędzie się dziś w nocy. Chce cię zabrać z zamku, bo nie chce by stała ci się krzywda podczas haotycznej ucieczki. Jesteś w ciąży i nie pozwolę na to. Przygotowałem na wozie miejsce, byś mocno tego nie odczuł.
- Dlaczego mamy uciekać? Są straże i ...
- Obawiamy się, że są skorumpowani zbyt mocno... Nie wiemy po kogo stronie stanął... jak uciekniemy i Katsuki przeżyję, damy radę wrócić, wybić każdego zdrajcę. I dowiem się, kto nie był lojalny. Jak zostaniemy i udaremnimy jeden atak, może nadejść drugi...
- Swiat królów jest tak bardzo...jest okropny. Cieszę się, że jesteśmy ze zwykłych rodzin...- szepnął w nerwach gładząc brzuszek. - To będzie dziś?
- Tak...
- Ubiorę się i będę gotowy do ucieczki, ale musimy zostać w zamku, byś słyszał
wołanie o pomoc. Pewnie będziesz potrzebny. - oznajmił cicho. Gdy Omega się ubrała, spakowała kilka rzeczy, gdy była w tego trakcie usłyszeli wołanie o pomoc. Krzyk Deku, tak przerażony i głośny. Elis poinformował męża gdzie ma się udać i w tym momencie się rozdzielili. Aby udało im się wrócić do siebie w jednym kawałku.Haloo, proszę przypomnieć mi o rozdziale, że się domagacie a nie. Minął 2 tydzień i nikt nic nie mówi i zapomniałam totalnie. Jak po tygodniu nie pojawi Się nowy rozdział to proszę parabanić!
I jak zwykle zapraszam do komentowania. Będzie Mi miło bardzo jak dasz znać jak rozdział wyszedł.
CZYTASZ
Duma Króla
FanficKatsuki Bakugo nienawidził swojego losu. Nie chciał być królem. Chciano od niego określonych zachowań, które były dla niego obrzydliwe. Był młodym władcą. Miał siedemnaście lat, więc tak naprawdę tylko pokazywał się na bankietach. Jego doradcy rz...