*38*

1.4K 140 5
                                    

Elis po skontaktowaniu się z dowódcą wojsk, stworzył raport o tym, ile co jak, ile dostawali pieniędzy, na co i kto im co mówił. Było to potrzebne Katsukiemu. Blondyn od samego rana był w biegu, nie miał czasu nawet zjeść śniadania razem ze swoją Omegą. Wojskowy nie zamierzał tracić okazji do wspólnego spędzenia czasu, więc oczywiście gdy nadszedł czas, dotrzymał towarzystwa dwóm nastolatkom, po czym wrócił na górę. Gdy pisał, usłyszał delikatne pukanie. Do środka wkradł się jego przyszły mąż, niosąc przed sobą kawę. Szedł powoli, skupiony, gdyż ta wyglądała jakby miała się wylać. Położył ją na biurku, po czym spojrzał w jego oczy.

- Dziękuję, Shoto - oznajmił i uśmiechnął się do niego, biorąc łyka od razu. - Jest pyszna. Sam robiłeś, prawda? - zapytał, a ten skinął głową.

- Dodałem słodzika, którego używamy w wiosce. Zmienia smak napojów, na lepszy. Nie tylko słodszy. - oznajmił i po chwili zaczął się kręcić niespokojnie. Chciał o coś zapytać, ale albo się wstydził, albo bał.

- Co Izuku robi? Nie towarzyszysz mu? - zapytał, a ten pokręcił głową.

- Uczy się królewskich manier. To strasznie nudne... - oznajmił.

- Nie bój się pytać - stwierdził mężczyzna po dłuższej chwili milczenia. - Mówiłem ci, nie będę dla ciebie katem. - oznajmił.

- Mogę iść do konia? - zapytał, a ten uśmiechnął się i złapał go za dłoń, całując w knykcie, bo ten stał wystarczająco blisko.

- Oczywiście - stwierdził i spojrzał mu w oczy. - Możesz do niego chodzić codziennie. Wieczorem możemy zrobić sobie przejażdżkę, byś poznał teren. Masz ochotę? - pyta, a ten żywo pokiwał głową.

- Dziękuję. Do zobaczenia - odwrócił się do drzwi, po czym wyszedł przez nie, ale gdy tylko je spokojnie zamknął to słychać było, że zaczął biec.  Elis tylko się uśmiechnął do siebie i pokręcił głową rozbawiony. Dwu kolorowooki pielęgnował swój prezent ślubny, a gdy go karmił, to znalazł go Deku.

- Powiedzieli mi, że muszę się nauczyć jeździć na koniu - oznajmił, a ten uniósł brew. - naucz mnie. Alfa nie będzie zadowolony jak trener, który jest również Alfą będzie mnie dotykał przy instrułowaniu. - stwierdził, a ten pokiwał głową delikatnie. Oczywiście była to dla niego czysta przyjemność. Gdy wrócili na kolację, to przy stole zobaczyli obydwóch blondynów przy stole, którzy już jedli.

- Który stajenny cię uczył? - zapytał Katsuki, zielonooki i jego przyjaciel uśmiechnęli się do siebie. Taak, właśnie o tym mówił.

- Shoto. - wskazał i usiadł. - Bardzo dobrze mi idzie, chociaż spadłem kilka razy - wzruszył ramionami. - A raczej się zsunęłem jak próbowałem wskoczyć na klacz - oznajmił i usiadł. - Jestem głodny jak wilk. - zachichotał cichutko i gdy chcieli nalać mu zupę, od razu pokręcił głową, biorąc n talerz mięso w panierce, puree z ziemniaków, oraz dużo sosu. Zaczął jeść. Czerwonooki patrzył na chłopaka zaskoczony, ale nic nie powiedział. Todoroki podejrzewał co ich czeka w najbliższym czasie, ale tylko pokręcił głową delikatnie na boki i zaczął jeść. Gdy skończyli skoczył do kuchni po wypieki i podsunął pod nos Królowej.

- Proszę. Musisz wziąć nabrać cukru - oznajmił, a ten przekrzywił głowę nie rozumiejąc, ale chętnie szamiąc.

- Dlaczego? - Katsuki go przestraszył. Wyskoczył z nikąd.

- Izuku zaraz będzie miał ruję - oznajmił, bo chłopak odszedł na tyle daleko, że ich nie słyszał. Szykował się do czytania, byli na górze, w bibliotece. - Zajął się jedzeniem mięsa,  teraz chętnie je słodkie. Zbiera energię. W najbliższym czasie może przybrać na wadze... I zacznie się przymilać. - oznajmił.

- Co znaczy przymilać? - zapytał
patrząc na niego.

- Będzie chciał seksu. - stwierdził. - Będzie dużo spał i dużo jadł, czy tulił się. Mam nadzieje że jutro nie będzie utykał przez twojego kutasa. Nie wykorzystuj go.  - burknął ostatnie słowa bardzo cicho i ruszył do przyjaciela.
Katsuki obiecał sobie, że jak ten mu pozwoli się zadowolić przed rują, zrobi to najlepiej jak będzie umiał. Ruszył do Elisa, by z nim porozmawiać na tematy i polityczne ale i by się poradzić jak sprawić Omedze przyjemność.
Wieczorem, gdy wszedł do sypialni, zobaczył Deku, który leżał w pościeli, otulając się samą poszewką. Z jego gardła wydobywało się ciche mruczenie.

- Dobrze z tobą, moja Królowo? - zapytał i podszedł do niego. Gdy ich spojrzenia się spotkały, to zielonooki pokiwał głową. - Wykąpie się i do ciebie dołączę - oznajmił, a ten znowu pokiwał głową i wtulił się w poduszkę, patrząc na niego jednym okiem. Dla Katsukiego wyglądało to tak ponętnie... Jego ciało, ledwie co zakryte cieniutką poszewką, ten wzrok, ponętny i pragnący... Cholera. Blondyn szybko się wykąpał i przyszedł do łóżka. Położył się, a mała zielonowłosa postać przysuneła się i wtuliła.

Duma KrólaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz