*34*

1.7K 157 16
                                    

Izuku spacerował po ogrodach z Bakugo, gdy ten szepnął mu na ucho, by spojrzał w górę, a nie na kwiaty. Od razu poznał charakterystyczną fryzurę przyjaciela. Szeroko się uśmiechnął i pobiegł do furtki, której oczywiście pilnowali straże. zanim tam dobiegł, przyjaciel był już blisko i gdy udało mu się wynormować oddech to ten schodził z zwierzęcia. Wpadli sobie w ramiona. W końcu myśleli, że nie będą się widzieć miesiąc, a tu taka niespodzianka.

- Elis dał mi konia - szepnął Shoto, a Deku aż otworzył usta że zdziwienia. Spojrzał na ogiera i spowrotem na Todorokiego, a ten szczęśliwy pokiwał głową.

- To cudownie! Zawsze marzyłeś o koniu - szepnął, trzymali się za ręce, szepcąc do siebie w radosnym podnieceniu przez tą całą sytuację. Z boku obserwowali ich ich mężowie. Elis uśmiechnął się, widząc radość w obliczu chłopaka.

- Mam ochotę na dobre wino. Na pewno masz jakieś w swoich zbiorach w piwnicy.

- Oczywiście - oznajmił Bakugo patrząc na Izuku. - Teraz myślę, że będą bardziej skłonni nam odpuścić. Razem są o wiele wyrozumialsi.

- Skoro tak uważasz - drugi blondyn wzruszył ramionami. - Shoto - mężczyzna przytulił go od tyłu. - Idziemy do zamku. Dołączycie do nas za chwilę, okej? Poproszę, by przygotowano dla was coś zimnego do picia.

- Faktycznie dziś duży upał. - szepnął obejmowany. - Dobrze... A co z koniami?

- Zajmie się nimi służba. Napoją i nakarmią. - oznajmił, a gdy zobaczył jego wzrok, westchnął. - Zabierz przyjaciela do stajni i tam możesz się nimi zająć - oznajmił wskazując stajnie kawałek od zamku, razem z wybiegiem.

- Dobrze - uśmiechnął się niepewnie, po czym wyrwał z objęć, biorąc dłoń na ogiera, by go pogłaskać i z Deku zabrać go i klacz, by odpoczęli. Przyszli do zamku po godzinie i dołączyli do mężów, by napić się pysznej zimniej lemoniady. Zaczęli cichutko rozmawiać, bo mężczyźni byli także pogrążeni w rozmowie, na bardzo ciekawy temat, ale który Omegi nie koniecznie będzie interesował.
Gdy Deku wstał, a za nim dwukolorowooki, to Bakugo zwrócił na nich uwagę i zapytał gdzie się wybierają.

- Do sypialni. Shoto będzie się uczył razem ze mną  czytać - oznajmił zielonooki, a ten pokiwał głową.

- Dobrze. - oznajmił blondyn. - Chcecie zjeść obiad w komnacie?

- Nie, nie. Przyjdziemy do jadalni, będzie potrzebna nam przerwa - powiedział i ruszyli do wyjścia. Gdy już ich nie było, przyjaciele spojrzeli na siebie.

- To była...

- Normalna, ludzka rozmowa - dokończył Elis. - I tak powinno być zawsze. - westchnął. - Zostaniemy dzisiaj na noc, hm?

- Myślę, że to zły pomysł. Chłopaki nie będą zbyt chętni by się odstąpić. Przyjedziecie jutro po prostu, a dziś zbierzecie się zanim zapadnie noc... Nie wiem jak ty, ale ja chcę podotykać Izuku. - stwierdził, a ten pokiwał głową.

*****

Gdy Shoto pojechał, Deku pozostało wziąć kąpiel i położyć się do łóżka. Zamruczał czując cudownie ciepłą pierzynę i zamknął oczy. Po krótkiej chwili doszedł do niego mąż, kładąc się obok i przytulając od tyłu. Westchnął ciężko, gdy ten zaczął muskać jego ramię. Alfa robił tylko tyle, czasem muskając jego kark. Gdy odwrócił go do siebie przodem, dostrzegł rumieniec. Zaczął go miziać po włosach ręką, która była pod jego głową, po czym drugą ręką zaczął głaskać jego biodro. Ten nie reagował, tylko ciało mu drżało usilnie. Katsuki wrócił do całowania ramion i szyi. Gdy jego wargi dotknęły oznaczenia, zielonooki zajęczał cicho i w powietrzu uniósł się zapach podniecenia. Deku wtulił się w niego.

- Sprawię ci przyjemność. Nie chcę nic w zamian. Pokaże, że jestem w stanie cię uszczęśliwić - oznajmił, a ten mocniej się w niego wtulił nie wiedział co powiedzieć. Po chwili został położony na brzuszku i pozbawiony bielizny. Spiął się wyraźnie, gdy mężczyzna zaczął go dotykać, bo po bieliźnie, zdjął też piżamę. Nie umiał mu powiedzieć by przestał. Za bardzo się bał... Gdy poczuł dłonie na plecach i to, że ten go masuje, był zaskoczony. Dopiero po dziesięciu minutach się odprężył i zaczął mruczeć z przyjemności. Doszły do tego jeszcze całusy, które szły za dłońmi. Gdy ten dotknął pośladków, nie spiął się ani nie kazał mu przestać. Zasłonił usta, gdy ten zaczął je ugniatać i mietosić, a zostawił to na sam koniec, gdy całe ciało było wymasowane i wycałowane. Chłopak zaczął stękać, gdy ten je gniótł. Jęknął głośno, gdy poczuł na nich usta. Czuł, że z jego dziurki wycieka płyn. Mężczyzna na pewno też to czuł i widział, bo właśnie je rozchylał.

- N-Nie! - stęknął, gdy ten przesunął językiem po jego rowku. Zasłonił usta dłonią, przygryzając ją gdy ten zaczął całować oczko, a gdy wsunął w nie język to wypiął pośladki. Ten je złapał, by nie uciekł i zaczął penetrować mu tyłek. Izuku nawet nie wiedząc kiedy spuścił się na pościel. Będzie długo o tym myślał.  Niewątpliwie.

Duma KrólaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz