Zielonooka postać czuła niepokój. Przytuliła się mocniej do przyjaciela, bo u niego spędziła tę noc, ale nie dało to zbyt wiele. Czuł ucisk na żołądku, ale nie miał pojęcia dlaczego. Jego Omega cicho poprosiła, by przeszli się do Alfy, inaczej ta niepewność i strach ich zjedzą. Nie wiedzą czym to było spowodowane, ale musiał szybko tam iść. Pobiegł do sypialni na bosych stopach, po czym wszedł po cichu. Zlękł się ponownie, bo jego męża nie było w łóżku. Objął się ramionami i pociągnął nosem, udając się za zapachem. Wślizgnął się do biura, a gdy czerwone tęczówki na niego spojrzały, spłynął na niego spokój.
- M-mogę tu posiedzieć? - szepnął cicho, a ten kiwnął głową i wyciągnął dłoń. Omega ją pochwyciła i gdy władca posadził go na swoich kolanach, to wtulil się w niego ufnie.
- Czułem, że się obudziłeś przez strach. Miałeś koszmar? - zapytał blondyn a ten pokręcił głową. Skulił się mocniej, bo chłód od podłogi był doskonale wyczuwalny i dał o sobie znać. - Idziemy do łóżka pod ciepłą pierzynę. - stwierdził i podniósł go z łatwością, idąc do łóżka. Był zmęczony, więc nie próbował się dobierać, tylko okrył go i otulił dodatkowo swoimi rękoma. Gdy na horyzoncie było już jasno, wstał i wrócił do biura, otwierając list, który spędził mu sen z powiek. Musiał porozmawiać z mężem, w końcu to bardziej dotyczy jego, a nie samego Króla. Bał się jego reakcji i tego, że będą mieli prawdziwe problemy. Nie miał pojęcia jak ważny jest Todoroki dla niego.
Zszedł na śniadanie, jego Królowa już siedziała i jadła, a obok niej siedział Shoto. Westchnął i kiwnął palcem na Elisa, by dołączył do nich.- Deku - mruknął po chwili a ten spojrzał na niego przekrzywiając głowę. - Todoroki dostał propozycję małżeństwa.
- Że co? - Elis podniósł się, będąc w połowie jedzenia chleba. - Niech wypierdalają, on jest mój! - oznajmił.
- Zamknij się i siadaj na dupie, idioto - warknął Alfa i zwrócił się do męża. - To twój służący, więc ty zdecydujesz, czy go wydasz za mąż, czy nie.
- To oczywiste że nie. - oznajmił Izu, łapiąc przyjaciela za dłoń pod stołem. - Możesz im odpisać, że nigdy nie wydam Shoto.
- Kochanie. Problem w tym, że to nie była zwykła prośba. - oznajmił, a Elis aż zapowietrzył się.
- Jeżeli odmówisz, zaatakują? - warknął i zacisnął rękę na kielichu. - Co za pierdolone sukinsyny!
- Co to znaczy? - zapytał Deku, patrząc na nich niepewnie.
- Jeżeli nie oddamy im twojego sługi, zaatakują państwo. Rozpoczną wojnę. - oznajmił Król i zaplótł palce w piramidkę. - Zastanawiałem się nad rozwiązaniem, ale Todoroki nie jest po ślubie, a oznaczenie można złamać, więc nie ma prawnych podstaw by odmówić.
- C-Czyli... O nie... Nie... - szeptał chłopak i otwarcie przytulił do siebie Omegę. - Nie pozwolę cię zabrać. Coś wymyślę, obiecuje! - szepcze cichutko i schował twarz w jego włosach, a ten robiąc to samo, zacisnął palce na jego szacie. - Jakoś to pogodzimy. Nie oddam cię i nie pozwolę by rozpoczęła się wojna. Przyrzekam - szepnął.
*******
Dzień minął Omedze na szukaniu rozwiązania na problem. Wrócił do komnaty, z bólem głowy, oraz z smutkiem wypisanym na twarzy, bo nic nie wymyślił. Położył się do łóżka po gorącej kąpieli, wtulając się w poduszkę. Katsuki dołączył do niego niewiele później, po czym złapał Omegę i posadził na sobie okrakiem. Izuku zarumienił sie, ale nie protestował, dopóki ten nie powiedział czego chce. Siedzenie mu centralnie na kroczu to nic złego... Chyba, że wbija mu się w pośladki wyraźny problem Alfy.
- Wymyśliłeś coś, moja Królowo? Chodziłeś cały dzień zestresowany, tak jak ja. - oznajmił spokojnie patrząc na niego.
- Nie... Nie znam tak dobrze tego Królewskiego prawa, ani obyczajów, by coś wymyślić. Ale wierzę Alfo, że ty dasz radę. Proszę, ocal mojego przyjaciela od tego małżeństwa...
- To nie takie łatwe, mój mały. - oznajmił i przesunął dłonią po jego biodrze. - Kochaj się ze mną.
- A-Alfo.... Proszę... Nie...
- Będziemy się dziś kochać. Masz wybór, albo będziesz mnie ujeżdżać, albo leżeć i czekać aż skończę - oznajmił, a ten spuścił głowę.
- D-Dobrze - szepnął i podniósł się, by ściągnąć majtki, spod szaty do spania Niepewnie zaczął zsuwać jego, patrząc na sterczącą pałę mężczyzny. Do jego ust napłynęła ślina, całkiem niespodziewanie. Nie rozumiał swojego organizmu. Został powalony na łóżko i mężczyzna przyssał się jak wampir do jego szyi, przez co Omedze wyrwał się jęk. Katsuki musiał go podniecić, więc złapał go za tyłek i zaczął go masować, zchodząc ustami nisko, bo aż do krocza. Zaczął całować jego uda, rozsuwając je szeroko, ale gdy to nie pomogło, to w końcu warknął i wziął żel. Nalał go na jego dziurkę i na penisa i usiadł wygodnie.
- Nabij się - oznajmił spokojnie patrząc na niego. Omega przygryzała wargę patrząc na niego. Chciał się nabić, ale zamrugał gwałtownie.
- Wiem. Wiem. Wiem co możemy zrobić! - szepcze cichutko i uśmiecha się szeroko. - Nie wiem czy się uda, ale wiem jak go ocalić! - pisnął i chciał wyskoczyć, ale Alfa złapał go i wypiął do siebie.
- Dobrze moja Omego... Dobrze, ale najpierw to przemyśl nim zrobisz mu nadzieję. I teraz będziesz mnie zadowalał swoim tyłeczkiem. Rozluźnij się a odczujesz przyjemność. Wchodzę.
Katsuki jak widzimy nie bardzo zrezygnował z gwałtów. Bo to nadal gwałty, bo Izuku ich nie chce. Ciężkie życie Omegi
Todoroki dostał propozycję ślubu. Ciekawe os kogo, co? I co wymyślił Izuku, by go uratować?
Wstawiam wam ten rozdział teraz, gdyż w poprzednim rozdziale nie napisałam kiedy wstawię. A teraz już na dole data jest
Następny rozdział powinien pojawić się : 10.11.2021
Czy przewiduje opóźnienia?: Nie.
Zapraszam do potężnego komentowania! To naprawdę dodaje weny!
CZYTASZ
Duma Króla
FanfictionKatsuki Bakugo nienawidził swojego losu. Nie chciał być królem. Chciano od niego określonych zachowań, które były dla niego obrzydliwe. Był młodym władcą. Miał siedemnaście lat, więc tak naprawdę tylko pokazywał się na bankietach. Jego doradcy rz...