Deku powoli wracał do domku, gdzie był Katsuki. Zastanawiał się co go wzięło na jakieś czułości... Może to dlatego, że nie czuł takiej przepaści, bo w zamku, gdy Bakugo miał na sobie królewskie szaty, czuł się gorszy. Jednak tutaj był wśród swoich i mógł przymknąć oko na praktycznie wszystko. Gdy dotarł do pokoju westchnął ciężko, bo Alfa siedział, opierając się o framugę drzwi. Prawdopodobnie zasłabł, spojrzał na zielonookiego swoimi, czerwonymi ślepiami i przymkną oczy, bo raziło go słońce.
- Chodź, podnosimy się. Na raz. - oznajmił cicho i podniósł go , oczywiście, Alfa zrobiła większość roboty, bo by go nie podniósł. Zaprowadził do łóżka i zaczął rozbierać. Alfa na prawdę nie wyglądał dobrze. Miał szarą, niezdrową cerę i jego oczy były za mgłą. Gdy okrył mężczyznę, zrobił mu okład i ruszył by znaleźć zioła, by zrobić mu napar. Przygotował torbę, nożyk i poszczególne pojemniczki. Poprosił Shoto, by usiadł przy Alfie, przypilnował go, to od razu znajdzie zioła na mieszankę dla niego. Wyszedł.
Bakugo obudził się czując, że ktoś przemywa mu twarz. Zobaczył zielonowłosą postać, cicho nucącą pod nosem coś, w tym czasie wymieniając okład na czoło. Katsuki chciał się odezwać, ale nie potrafił, a z jego gardła wyszło rzężenie.
- Pogorszyło ci się. - oznajmiła Omega i rozpiął mu koszulę, by przemyć tors. - Zaraz spróbujesz usiąść i napijesz się ziół. Powinny pomóc - stwierdził spokojnie i gdy nadszedł czas, pomógł mu wygodnie usiąść. Podał mu do rąk napar, a ten niepewnie wziął łyk, bo ten nie był gorący a ciepły. Skrzywił się i usłyszał śmiech. - To oczywiste, że nie będzie dobre. Ma leczyć, nie smakować - parsknął Izuku i starł mu z brody trochę leku. - Do dna. Przyniosę ci posiłek - podniósł się zabierając miskę. Gdy wrócił z gulaszem z ziemniakami, zaczął karmić alfę, bo ten na prawdę ledwo trzymał napar. - Nie patrz tak na mnie. To ty się przeziebiłeś. Nie, nie jesteś na mojej łasce, po prostu się tobą zajmuję. Po za tym, gdy milczysz, jesteś dużo bardziej uroczy. - oznajmił spokojnie i gdy ten oburzony zjadł wszystko, to odłożył miseczkę. Mężczyzna złapał go za nadgarstek i pociągnął go mocno na siebie, tak, że ten upadł na jego klatkę. Nie chciał puścić. Przytulił do siebie Omegę okrywając go pościelą, pod którą leżał.
- Masz... Przy mnie.... Być - oznajmił cicho i przymknął oczy, a ten postanowił nie prostować. W sumie...
- Nie wypiłeś ziół do końca. Dopiero jak wypijesz, wtedy się położę przy tobie - oznajmił i podał mu kubek, a ten skrzywił się, ale zaczął pić. - Chciałbym wrócić do relacji sprzed ślubu. Wtedy czułem się kochany - oznajmił spokojnie i odwrócił wzrok. - Zaraz wracam. - obiecał i wyszedł. Niedobrze, wyrywało mu się to, czego nie chciał. Nie wiedział jak Alfa zareaguje, co zrobi jak wyzdrowieje. Nie wiedział, czy może mu mówić takie rzeczy... Zszedł do kuchni i zaczął grzać wodę. Na chwilę wpadł Kami, ale szybko wyskoczył, bo działali z Sinso na polu. Im to się układało. Od kiedy fioletowo włosy oznaczył blondyna to mieszkają razem i świetnie się bawią. Pracują ciężko, ale oczywiście znajdują czas na przyjemności jakim jest seks czy pieszczoty. Planują dziecko, więc muszą się mocno starać tego lata, by zebrać dobre plony za rok. Wrzucił mieszankę ziół do garnuszka i zaczął je gotować, dopiero, gdy napar przyjął mocno zielony kolor, odsączył liście i przelał go do butelki. Gdy Shoto do niego przyjedzie, dostanie specyfik, który pomoże mu z niechcianą ciążą. Wrócił do Katsukiego i jak zobaczył, że ten wypił wszystko, usiadł obok niego. Po chwili położył się obok, przytulając do jego klatki.
- Wiesz... Jak wrócimy do zamku, Shoto przez tydzień nie będzie w stanie być moim służącym. I chcę się nim zająć. Będę mógł?
- A.... "Czemu"? - Izuku zaczął się rozglądać. Skąd dobiegał ten głos? "To ja, Alfa Katsukiego. Rozmawiam z tobą przez Omegę, która w tobie siedzi. "
- To... My możemy się porozumiewać przez myśli? - sapnął zaskoczony, a Bakugo mruknął cichutko przytulając go do siebie mocniej. Nie musieli nawet na siebie patrzeć, by rozmawiać.
"Tak, moja Królowo. Możemy. Od kiedy cię oznaczyłem i połączyłem nasze ciała, możemy się tak porozumiewać." Wytłumaczył. " więc dlaczego nie będzie Shoto w stanie ci usłużyć w razie potrzeby?"
- Wypije miksturę, która pozbędzie się z jego ciała płodu - oznajmił, a dłoń Alfy, która leżała płasko, zapała go za nadgarstek.
"Dlaczego chcesz zabić jego dziecko?" zapytał poddenerwowany."
" Alfo" Izuku usłyszał zupełnie nowy głos, jego Omega się odezwała do swojego mate " Shoto nie chce tego dziecka. Boli go to, że został wykorzystany w ruję. Nie jest gotowy na dziecko, jeżeli zmusimy go do urodzenia, zamorduje je. Lepiej gdy umrze będąc fasolką " oznajmiła cicho, a Izuku westchnął.
- Moja Omega ma rację. Ja bym postąpił tak samo. - oznajmił i spojrzał na Alfę. - Pamiętasz? Mówiłem ci przed ślubem. Gwałt zniosę, niechcianego dziecka... Nigdy. - szepnął cicho.
" Czy Elis wie, że będzie ojcem?"
- Siedzi w lochu, ale pewnie wie co się dzieje jak spuszcza się w Omedze w rui. - oznajmił i skulił się. - Możesz uważać nas za potwory. Nie będziemy nosić pod serca czegoś, czego nie chcemy. - szepnął cicho i zacisnął dłoń na swojej koszulce, bojąc się jego reakcji. Jednak ten nic nie powiedział, tylko ciężko westchnął.
" Chce szybko wyzdrowieć i wrócić do zamku. Zajmiesz się mną? " Zapytał, a Omega spojrzała na niego. " proszę".
- Dobrze - oznajmił i podniósł się. - Zrobię ci więcej ziół. Leż i nie wstawaj. - stwierdził i ruszył do wyjścia.
Zapraszam do komentowania. Katsuki się pochorował po całości! Czy coś do niego dotarło? Jak myślicie? Todoroki dostanie miksturę i zabije fasolkę. Powinien?
CZYTASZ
Duma Króla
FanfictionKatsuki Bakugo nienawidził swojego losu. Nie chciał być królem. Chciano od niego określonych zachowań, które były dla niego obrzydliwe. Był młodym władcą. Miał siedemnaście lat, więc tak naprawdę tylko pokazywał się na bankietach. Jego doradcy rz...