Katsuki zadbał, by Omegom nie zabrakło niczego, co potrzebne. Drzewa, zrobili na kilka miesięcy, ojciec przywiózł im suche składniki, które mogli przechować. Gdy udało się dopiąć wszystko, oraz rodziciel mógł zostać, chłopaki spakowali wóz, po czym nastała ostatnia wspólna noc.
Masaru położył się spać, by być wypoczętym, a obie pary spędzały czas w towarzystwie ukochanego. Było ciepło, więc Shoto I Elis siedzieli na werandzie przed domem. Chłopak opierał się o ukochanego, popijając herbatę i patrząc w ciemny las. Dopiero co położyli maluszki spać. Koszyki leżały przed nimi, a Elis właśnie w nie się wpatrywał.- Jestem dumny, że mam trzy piękne maleństwa - oznajmił, a ten spojrzał na ukochanego. Położył dłoń na jego policzki i pocałował Alfę w usta.
- Spłodziłeś je. - szepnął w odpowiedzi, a ten pokiwał głową. - Teraz... jakby ciebie zabrakło... Mam chociaż je. - szepnął, a ten mocniej zacisnął ręce na jego talii.
- Nie chce byś tak mówił... Jednak wiem, że każdy scenariusz jest możliwy. - wymamrotał, a ten pokiwał głową. Spojrzał na najstarsze maleństwo. Zdecydowali się nazwać go Severus. Miał piękne czerwone oczy. Nie do końca rozumiał dlaczego. Był pewien, że malec jest jego, ale zastanawiał go kolor oczu. Kolejny chłopiec nazwany został Harold. Miał dumne imię, ale jako zdrobnienie używali Harry. Ten miał oczy niebieskie, oraz jego córeczka. Astoria. Piękne szare oczy, oraz piękny uśmiech. Elis chciał zapamiętać wszystko, czym różniły się maleństwa. Te nie były identyczne. Są trojaczkami, ale będą wyglądać inaczej. - Połóżmy je w domu - szepnął cichutko, a ten wziął jeden koszyk, a Alfa pozostałe dwa.
- Mój Alfo... boje się, że nie wrócisz- szepnął, ten musnął jego usta I położył na łóżko,gdy tylko odłożyli pociechy. Położył się obok I otulił go. Szeptał cichutko, że obiecuje, że wróci. Nie zostawi go tak. Shoto wtulił się w niego I przesunął powoli dłoń ukochanego na swój pośladek. -Kochaj się ze mną. - poprosił, a ten wiedząc, że to ostatnia wspólna noc, zgodził się. Ich stosunek był delikatny I czuły, w końcu Omega była po niedawnym porodzie, więc jeszcze ją bolało wszystko. Mimo tego chciał to zrobić.
Izuku i Katsuki byli na łące. Izuku miał łzy w oczach, płakał, bo jego ukochany go zostawia. Katsuki wtulił się w niego, leżąc na chłopaku, mieli jeszcze te noc... zielonooki co chwila ścierał słone łzy, przytulał się mocno, by zapamiętać jego ramiona, zapach.
- Deku - mruknął. - Nie umrę, obiecuję. Jeżeli umieram w jakiej kolwiek twojej wizji, ona się nie spełni. Wrócę do ciebie- szepnął, a ten wpadł w jeszcze większy szloch.
- P-Prosze, uważaj na siebie. - wyjąkał cichutko, a ten zmienił pozycje i to chłopak leżał na nim. Okrył go dodatkowym kocem, bo na jednym leżeli. Po czym zaczął gładzić po głowie.
- Oczywiście. Będę- obiecał całując go w czoło.
- Dobrze - szepnął leżąc tak, zamykając oczy. Skulił się na nim, a ten sądząc, że ten zaraz zaśnie, podniósł się, zabierając go do domu na rękach. Położył go na łóżku, po czym przytulił do siebie mocno i zamknął oczy.
Następnego dnia rano, kiedy słońce zaczęło dopiero wschodzić, chłopaki byli gotowi. Elis wycałował malce, oraz męża. Długo stał i ich po prostu przytulał. Shoto wyciągnął z kieszeni wisior z jakiegoś sznura. Pokazał mu, a ten zaczął się przyglądać- Czerwony, niebieski, szary kamyczek..
- To symbol naszych maleństw - szepnął. - Chce byś tego nigdy nie ściągał - zawiązał na słupeł sznurek na jego szyi i schował pod koszule.
- Nigdy kochanie - obiecał i go pocałował. Spojrzał na maleństwa w koszyku i wsiadł na wóz. Katsuki ostatni raz szybko skradł całusa swojemu ukochanemu i zacisnął w dłoni mały ususzony kwiatek, zatopiony w żywicy. To był prezent pożegnalny od Izuku. Pożegnali się i Omegi patrzyły jak ci odjeżdżają. Przyszedł czas na życie samotne i w strachu, że ich ukochani do nich już nie wroca... a to jeden z najgorszych scenariuszy, bo mogą nawet nie wiedzieć o ich śmierci, a będą mieć nadzieję na powrót.
Wybaczcie, bardzo króciutki ten rozdział. Następny będzie dłuższy.
CZYTASZ
Duma Króla
FanfictionKatsuki Bakugo nienawidził swojego losu. Nie chciał być królem. Chciano od niego określonych zachowań, które były dla niego obrzydliwe. Był młodym władcą. Miał siedemnaście lat, więc tak naprawdę tylko pokazywał się na bankietach. Jego doradcy rz...