*35*

1.6K 138 20
                                    

Omega drżała usilnie, przeżywając wytrysk, bardzo mocno zresztą. Zasłonił usta dłonią, bo to było na prawdę...

- Jeszcze nie skończyłem kochanie. Jeszcze to nie jest cała przyjemność, którą chce ci dać tej nocy - szepnął cicho  mu do ucha i wrócił do powolnego całowania jego ciała. Zamierzał mu sprawić jeszcze przyjemność palcami i ustami. Zamierzał mu pokazać, że będzie mu bardzo przyjemnie. I to też uczynił.

Następnego dnia Deku był nie swój. Był rozkojarzony i w szoku, bo w nocy na prawdę czuł taką przyjemność... Bał się trochę, że jak powie przyjacielowi co ten mu robił i że odczuwał taką przyjemność... Ten go niewątpliwie znienawidzi. Zjedli obiad w ciszy, bo ci dopiero na niego dotarli, ale  gdy poszli do komnaty się uczyć pisać i czytać musieli zacząć się do siebie odzywać.

- Deku... Uprawiałem z nim seks - oznajmił Shoto a ten aż się zachłysnął herbatą.

- Skrzywdził cię?! Znowu? - zapytał łapiąc go za dłonie. - Zamorduje go! - sapnął z rozwścieczenia. Był w tym momencie bardzo zły.

- N-Nie ... Nie. - oznajmił i przygryzł wargę. - Nie denerwuj się, proszę... J-Ja... Tego chciałem - szepnął i spuścił głowę. - Przepraszam....

- Chciałeś? - zapytał zszokowany.

- Jak uprawiałem z nim seks w ruję... To było cholernie przyjemne... - oznajmił. Pomógł mu usiąść i trzymając go za ręce zaczął się tłumaczyć. - Wczoraj wieczorem zaczął mnie pięścić. Dotykać, całować... Lizać - zarumienił się delikatnie. - Byłem bardzo mokry, a on zaczął mnie rozciągać. Przestraszyłem się, że zamierza mnie zgwałcić a to tylko zmyłka, ale ten robił mi palcówkę... N-No i gdy od niej doszedłem to ten stwierdził, że to koniec, że jest usatysfakcjonowany, że cieszy się, że doszedłem, że mogę się wykąpać i iść spać. Ja jednak chciałem... Więcej. Spytałem się go, czy jest w stanie uprawiać że mną seks w ten sposób, bym czuł samą przyjemność... To na prawdę cudowne uczucie... Przepraszam...

- Nie masz za co... Skoro ty tego chciałeś to w porządku. B-Bakugo też mnie dotykał... Było całkiem przyjemnie..chyba się na to umówili. - szepnął, a ten się zgodził. Zabrali się do nauki. Razem pojmowali szybciutko i szło im nieźle. Shoto już umiał czytać podstawy nie potrzebując ich sobie dzielić. Był mądry i gdy nauczy się czytać, będzie wartościową osobą na dworze królewskim. 

- Chodźmy na spacer ... Zaczyna boleć mnie od tego głowa - szepcze dwu kolorowooki, a ten się zgodził. Wyszli  do ogrodów, które były puste. A tak im się przynajmniej wydawało.

- B-Błagam p-puść mnie - usłyszeli. Ktoś był za zakrętem. Spojrzeli na siebie i  przystanęli. - N-Nie chce byś mnie dotykał, nie chcę byś we mnie cokolwiek wkładał! - szeptał ktoś przerażony.

- Myślałeś, że mi uciekniesz? Że schowasz się w willi króla, gdy przyjedzie na wczasy? Może to jemu dajesz dupy, a mi nie, hm?! - warknął ktoś inny. Osoba pisnęła i jęknęła z bólu. - Jesteś mój! A za ucieczkę będę cię gwałcić do nieprzytomności, jesteś tylko głupią nic nie wartą Omegą! - oznajmił. Izuku miał dość słuchania. Wyszedł zza zakrętu i złapał rękę mężczyzny, który właśnie ją podniósł, by uderzyć innego chłopaka.

- Co ty robisz? Dlaczego próbowałeś go uderzyć? - zapytał, ale został odepchnięty. Zachwiał się i upadł. Alfa spojrzał na niego i Shoto i się oblizał. Nie mieli królewskich szat, tylko zwykłe luźne, pomyślał pewnie, że jest służbą.

- Cicho siedź dziecinko. Skończę z nim to i za ciebie się zabiorę - oznajmił uśmiechając się obrzydliwe.

Katsuki i Elis spojrzeli na siebie w tym samym czasie. Rzucili także w jednym momencie to samo słowo "Omegi". Podnieśli się z kanapy i kazali dwóm strażnikom iść z nimi i udali się by ich poszukać. Gdy Katsuki zapytał jakieś służącej odpowiedziała, że widziała ich idących do ogrodu, więc wyłapując ich zapach ruszyli za nimi. Mieli nosa i wpadli w doskonałym momencie. Deku leżał na ziemi, trzymając się za gardło, a na jego policzku był ogromny czerwony ślad jakby ktoś go uderzył. Shoto za to wisiał kilka centymetrów nad ziemią, trzymany przez jakiegoś żołnierza. Katsuki go nie kojarzył, więc nie powinno go tu być. Wybrał tylko zaufanych. Elis natychmiast zaszarżował na mężczyznę i odebrał swoją Omegę. Ta gdy tylko dotknęła ziemi, pobiegła do Deku, a role się odwróciły i to napastnik był trzymany za gardło.

- Co tu się dzieje? - zapytał Katsuki. Dostrzegł za harmiderem jeszcze jedną Omegę, służącego, który się kulik w kłębek. - Ty! - oznajmił, a ten spojrzał na króla i padł na kolana. Straże przejęli Alfe,  mocno go trzymając. - Co się stało tym Omegom?! - zapytał, a ta zaczęła pytana zaczęła się jąkać.

- C-chciały mnie ochronić p-przed gwałtem, a-ale Alfa je uderzył i-i ja N-Nie mogłem nic zrobić...

- Cisza! - oznajmił wściekły. Odwrócił się do mężczyzny, a w jego oczach była tylko wściekłość. Złapał go za gardło. - Uderzyłeś moją Omegę. Twoją królową! - oznajmił, a ten pobladł wyraźnie. - Zabrać go! Jutro wydam osąd. Jazda, ruszać się! - oznajmił wściekły i spojrzał na Deku. Podszedł do niego i klęknął przy nim oglądając policzek. - Skrzywdzę go, tak jak ten śmiał to zrobić tobie. Tyle że jego krzywda będzie o wiele gorsza - oznajmił. Nie da bezkarnie pomiatać Izuku. Jest jego królową, jego skarbem.














Proszę bardzo skarbeńki. Zapraszam do komentowania ❤️

Duma KrólaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz