* 14 lat później *
Izuku siedział za dużym, dębowym biurkiem, wypisując dziesiąte z kolei zaproszenie. Mąż przy biurku obok czytał jakiś dokument dotyczący bodajże rozejmu. Deku to nie interesowało, bo Katsuki mu kategorycznie zabronił do tego zaglądać. Miał się nie stresować. Usłyszeli delikatne pukanie, po czym drzwi do ich biura otworzyły się. Zaskrzypiały, a wsunął się do środka ich jak na razie jedyny synek. Arte.
- Co się stało kochanie? Jak się czujesz? - ich pociecha pochorowała się. Dlatego dopiero teraz wypisują zaproszenie na bal z okazji czternastych urodzin chłopca, bo ten ma się odbyć za nie cały tydzień. Co nie zmienia faktu, że to dzisiaj je obchodził. Chłopiec podszedł do mamy i pogłaskał brzuszek, w którym była jego siostrzyczka, albo braciszek, po czym podszedł bez słowa do taty i wspiął się na jego kolana bokiem, by móc patrzeć na drugiego rodziciela i się przytulić.
- Już lepiej mamo. - oznajmił, Bakugo otulił go ramionami, a Izuku podniósł się z krzesła. Był w trzecim miesiącu ciąży, więc już wolniej się poruszał, ale bez skrępowania. Podszedł do pociechy i pocałował go w czoło łapiąc za policzki. - Jesteście zajęci? - matka wstała nie tylko by go ucałować, ale i by napić się ciepłego naparu stojącego na tacy niedaleko biurek.
- Troszeczkę. Ale dziś jest twój dzień, więc możemy odłożyć obowiązki na bok - oznajmił Katsuki, a ten pokręcił głową.
- W zasadzie nadal boli mnie brzuch... więc wrócę do łóżka, ale chciałem się zapytać czy wieczorem ... posiedzimy wszyscy razem... I pogramy? Ja, mama, tata, Severus, Astoria, Harry, wujek Elis I wujek Shoto? Chce zagrać w planszówki... Razem. - powiedział cicho, a Deku znowu podszedł do niego I złożył czuły pocałunek na jego policzusiu.
- Oczywiście. Będziemy cały wieczór grali i zajadali się tortem. - uśmiechnął się, a ten odwzajemnił ten gest. - i wtedy też dostaniesz swój prezent - obiecał, a ten pokiwał głową I zeskoczył z kolan rodzica.
- Dziękuję mamo, tato - oznajmił I ruszył do wyjścia. - Pójdę się położyć. - oznajmił, a ci życzyli mu miłego odpoczynku. Gdy zamknęły się za nim drzwi, Izuku ułożył zaproszenia by wyschły, ale nie zaczął wypisywać nowych.
- Pójdę nazbierać ziół. - oznajmił, a blondyn uniósł brew.
- Po pierwsze, nie puszcze cię do lasu w błogosławionym stanie. Po drugie, jest pozna jesień, gdzie znajdziesz jakieś zioła? - zapytał, a ten uśmiechnął się.
- Potrzebuję tych specjalnych ziół, wiesz, tych co rosną w jednym miejscu... - oznajmił I przysiadł na jego kolanach bokiem. - Dla naszego syna. Powinny pomóc na dolegliwości żołądkowe.
- Weź ze sobą Shoto I jakaś służącą - westchnął, a ten pokiwał głową. - Martwię się o niego.
- Zapewne... Nie jednokrotnie jeszcze będziesz się martwił. W moich wizjach było wiele stresujących nas sytuacji, ale ostatecznie wszystko się ułoży jak trzeba. - stwierdził, a ten odetchnął delikatnie całując go w ramię.
- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę... Nasz syn... trochę się przeraziłem, że urodziła się Omega. Nie dlatego, że to hańba, tylko martwię się o jego przyszłość. - westchnął gładząc balonik, a Izuku gładził go po włosach.
- Nie masz się czego martwić. - oznajmił. - Nasz Arte jest delikatny I chorowity, ale...
- Chodzi mi o to... Wiesz jak jest Izuku. Jako Alfa by mógł sam wybrać sobie żonę. Mógłby jeździć po krajach, odwiedzać, poznawać. Omega tego nie zrobi. Puściłbym go, ale nie pozwolę, by ktokolwiek skrzywdził go w jego ruje, czy jakikolwiek inny dzień. - oznajmił, a tej pokiwał głową doskonale to rozumiejąc. - Więc to my musimy wybrać partnera dla naszego syna. Który jednocześnie przejmie królestwo.
CZYTASZ
Duma Króla
FanfictionKatsuki Bakugo nienawidził swojego losu. Nie chciał być królem. Chciano od niego określonych zachowań, które były dla niego obrzydliwe. Był młodym władcą. Miał siedemnaście lat, więc tak naprawdę tylko pokazywał się na bankietach. Jego doradcy rz...