*37*

1.5K 124 30
                                    

Powrót odbył się bez większych przeszkód. Todoroki i Elis wracali na koniach przez większość drogi, bo Omega nie chciała siedzieć, a blondyn rozumiał ją doskonale. Ta pewnie chciała jechać na nowym przyjacielu. Gdy jednak pogoda nie sprzyjała to wsiadali do pojazdu Katsukiego.  Izuku całą drogę czytał na głos, a szło mu to już bardzo dobrze, tylko czasem się zacinał. Widać, że dużo ćwiczył. Gdy mąż go przepytywał troszkę z rzeczy, które musiał znać, to ten odpowiedział na mniej więcej połowę, ale to i tak dobry wynik. Wrócili do zamku późnym wieczorem, więc tak na prawdę pozostało im wziąć kąpiel i położyć się do łóżek. Omegi zniknęły w łaźni z wanno basenem, by odprężyć się po tej podróży. Leżały nagie, unosiły się na wodzie rozmawiając ze sobą cicho. Przestały, gdy do nich przyszły Alfy. Postanowili odprężyć się razem z nimi.  Mieli na biodrach tylko ręczniki i co śmieszne nie krępowało ich zrzucić  ich i  ruszyć do wody.

- Moje! - krzyknęły Omegi i pociągnęły swoich mężów do wody, po czym ciasno oplotły ich ciała swoimi. Gdy zrozumiały co się stało, oczywiście chciały się odsunąć, ale ci je przytrzymali.

- A więc, jednak oddziałowujemy na was- oznajmił Katsuki, a Izuku nie bardzo wiedział o co chodzi. Ten przetarł twarz, bo przecież wpadli do wody.

- Nie wiem o czym mówisz... - szepnął i odsunął się, gdy jego uścisk zelżał.

- Nie chcieliście pokazać swojego mate  nago innej Omedze. Nawet bardzo bliskiej - oznajmił, a ten zarumienił się mocno.

- Co to... Znaczy?

- Że jesteście o nas zazdrośni. - oznajmił i uśmiechnął się szeroko, podobnie jak Elis. Ten nie gadał. Oplótł nogi Shoto wokół swojego pasa i zaczął muskać jego ramiona, przyciskając go do siebie, by trochę uspokoić szalejące w nim zazdrosne zwierzę.

- To przez więź? - zapytał i założył ręce na piersi. Dwu kolorowooki wyglądał naprawdę na wyluzowanego w ramionach mężczyzny. Czy to przez to, że ten  sprawił mu przyjemność podczas seksu?

- Częściowo - oznajmil przyglądając mu się. Miał taką... Zamyśloną minę. Patrzył na parę, która zapomniała o bożym świecie. Żałował, że zdążył tyle razy skrzywdzić Deku. Todoroki był zgwałcony raz... Dlatego łatwiej mu pewnie będzie się przekonać do blondyna, bo ten jest na prawdę zajebistym gościem... Jego mężowi mogło to zająć o wiele dłużej... Ale będzie warto. Dla szczęścia, szczeniaków, silnego państwa... Warto.  - Też chcesz się poprzytulać? - zapytał go do uszka, a ten odskoczył robiąc hałas, przez co druga para się od siebie odsunęła od siebie. Shoto, gdy zrozumiał co się dzieje go wstał i podszedł do Deku.

- Wybacz - mruknął cicho, a ten pokręcił głową na boki w geście, że ten nie musi przepraszać.

- Chodź, umyje ci włosy i plecy - oznajmił, a ten się zgodził i podeszli do krawędzi, do miejsca, gdzie były kosmetyki.  Alfy obserwowały je uważnie, jak ich dłonie dotykały tego drugiego całkiem naturalnie.

- Gdyby nie Deku, wsadził byś w niego - mruknął Katsuki, a ten kiwnął głową rozbawiony. - To kurwa nie sprawiedliwe.

- Małe kroczki przyjacielu. Oswajaj go jak zwierzynę. Potem będzie ci wierny - oznajmił wzruszając ramionami. - ja go dalej oswajam.

- Przynajmniej lgnie do ciebie jak ćma i możesz go dotykać - oznajmił spokojnie, a ten wzruszył ramionami. - On by chciał byś go znowu zerznął tak, by doszedł.

- Też robiłem mate krzywdę... Więc wiesz... - westchnął Elis. - Małymi krokami... - oznajmił cicho patrząc na nich. - Weź go w obroty. Przekonaj do seksu.

- Spadaj. Twoje rady w tym temacie tylko pogarszają moja sytuację. - oznajmił i wziął mydło, by się umyć.

Zielonooki położył się do łóżka i nie powstrzymał się od mruczenia. Kociak, którego dostał, położył się przy nim, łasząc się o pieszczoty, które otrzymał. Chłopak wygodnie ułożył się na boku i przymknął oczy.

- Kochaj się ze mną - usłyszał, więc odwrócił się na plecy, by spojrzeć na Alfę, który sam leżał na boku i go obserwował. - To nie rozkaz.

- Alfo... Ja... - westchnął. - Nie chce... Wybacz, ale nie chcę, nie czuję się gotowy ...

- Okej. Dam ci jeszcze trochę czasu - mruknął cicho tonem, jakby był zły za to co usłyszał, ale na szczęście tylko objął chłopaka od tyłu, gdy ten się przewrócił przodem do kota, po czym złożył kilka pocałunków w kark i zamknął oczy, by zasnąć. Izuku westchnął cichutko i tylko wtulił się w niego od tyłu, przytulając kociaka, po czym sam zasnął. Dobrze mu się spało, bo mężczyzna był cudowną poduszką i przytulanką. Rano obudziły go leniwe pocałunki. Nie do końca wiedział co robi, gdy mruknął marudnie, odsuwając głowę Katsukiego od siebie.

- Nieee, jeszcze chwilę - mruknął odwracając się w drugą stronę. Buziaki nie ustały. Dodatkowo ręce blondyna zaczęły gładzić jego biodra.  Omega tym razem gniewnie mruknęła, po czym wtuliła się mocno w twardą klatkę. Nie dało to wiele, więc złapał dłoń Alfy, po czym  odepchnął ja.

- Nie chcesz być dotykany? - usłyszał mruczące słowa więc pokiwał głową.  - To musisz wstać, bo nie przestanę - tym razem rozbawiony głos był trochę głośniejszy.

- Alfo... - mruknął gniewnie i otworzył oczy. Patrzył na niego chwilę zaspany. - Jeszcze chwilę... Proszę - szepnął, a ten już miał się zgodzić, ale Deku nie skończył mówić. - Pozwolę... Pozwolę ci się wieczorem podotykać. - Katsuki miał pojęcie, że ten nie bardzo wie co mówi, bo był na pół jawie pół śnie, ale zgodził się z rozkoszą. Przytulił mocniej i pozwolił mu odpocząć.













Zapraszam do komentowania!!!

Co myślicie o relacji, która zaczyna powoli się budować u Elisa i Todorokiego, czy też Katsukiego i Izuku?

Wiecie już dlaczego powieść nazywa się "Duma Króla"? Ktoś się domyśla dlaczego taki a nie inny tytuł mu nadałam?

Duma KrólaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz