Minęło siedem długich dni, zanim Katsuki zdecydował się wrócić do zamku. Przygotował konie, po czym posadził na jednym z nich Izuku, bo ten uczył się jak jeździć w ramach nauk królewskich. Pomógł też Todorokiemu wsiąść na klacz. Sam wskoczył na swojego ogiera, a Elis na swojego. Dla Deku kupił konia, a raczej pożyczył, bo gospodarz kochał tego zwierzaka, więc zielonooki obiecał go oddać. Ruszyli do lasu, a Omega jeszcze pomachała Kaminariemu i Shinso. Przez ten czas, gdy zajmował się Alfą, dostrzegł stronę, którą zapewne Król nigdy nie chciał mu pokazać. Była to ta słaba strona. Ten się nie kłócił, nie warczał, a tylko leżał, mruczał pod nosem w czasie snu i mocno przytulał Omegę do siebie, gdy była okazja. Izuku stwierdził, że gdyby miał takiego męża na co dzień, to mógłby się w nim zakochać. Po trzech godzinach jazdy, musieli zrobić przerwę, z tego powodu, że władca nadal był chory, a Królowa obiecała, że będzie się nim zajmować. Gdy wykonał napar, a konie się napiły, ruszyli dalej.
- Jak się czujesz, Shoto? - zapytał nagle Elis, a dwu kolorowo oki spojrzał na niego, ale nic nie powiedział. - Nosisz w sobie moje dziecko, prawda? - zapytał patrząc na niego. - Więc żądam odpowiedzi.
- Żądać go możesz sobie herbaty do obiadu - oznajmił Izuku i złapał dłoń przyjaciela, bo ten wtulał się w jego plecy. - Nie mów do niego. Nie pozwolę ci więcej się do niego zbliżyć, więc zapomnij o tym co się stało, oraz co czułeś - oznajmił poważnie i trochę popędził konia, by szedł pierwszy, przed mężczyznami.
- Mówiłem ci. - stwierdził Katsuki cicho, bo od kiedy wyruszyli był bardzo milczący . Napił się wciąż ciepłego naparu z butelki, po czym wziął do ręki coś z torby, zaciskając na tym pięść. Elis tylko przewrócił oczami, po czym już nikt się nie odezwał do końca podróży. Wrócili późną nocą, ale starczyło im sił, by jeszcze zażyć kąpieli, co było bardzo odświeżające. Tak jak jeszcze Omega skoczyła zaparzyć zioła, tak Katsuki zaczął przeglądać korespondencję. Listów było kilka, ale za to ważnych. Pierwszy mówił o rozejmie, więc mógł się zająć tym później, drugi, prośba o surowce..to do przejrzenia. Trzeci go zaskoczyć, oraz zdecydowanie zdekoncentrował, bo nie widział w nim sensu.
- Zrobiłem napar - oznajmił Deku, który wszedł właśnie do pokoju. - Proszę, wypij. - podał mu kubek, po czym usiadł obok, chowając zmarznięte stopy pod kołdrę. Gdy Alfa pchnął go na łóżko, był zaskoczony. Co jest? Czy ten się na tyle dobrze poczuł, że wróci do... Gwałcenia Królowej?
- Jak ważny jest dla ciebie Todoroki? - zapytał patrząc mu w oczy. Chłopakowi serce przyśpieszyło, czy jego mate zamierza go szantażować? Nie, nie da się... Ale co jak skrzywdzi przez to Shoto? Nie może go narazić...
- Bardzo. Znamy się od dziecka - szepnął, drżąc delikatnie że strachu, patrząc na niego. Nie chciał być znowu gwałcony. Jednak jeżeli dzięki temu ocali przyjaciela... Nie pozwoli by ten więcej cierpiał.
- Kochaj się ze mną - oznajmił Katsuki, kładąc dłoń na jego policzku, gładząc go. - Tym razem to nie rozkaz. - oznajmił i westchnął ciężko chowając twarz w jego klatkę piersiową. Usłyszał mięsień, który bardzo szybko pracował. Wiedział, że to że strachu. - Chce byś się ze mną kochał. Wtedy kiedy będziesz chciał. Chce wiedzieć co będę mieć jak będę o ciebie dbał. - oznajmił i odsunął się. - Jak ja mam cię traktować jak przed ślubem, ty się we mnie zakochaj.
- C-Co? Mam się w tobie zakochać? - Izuku zatkało. - Omamisz mnie, zakocham się, a potem będę co noc gwałcony, bo nie będę w stanie ci się sprzeciwić. Nie. - szepnął i podniósł się do siadu. - Nie zakocham się w tobie. - otwarcie mu się postawił nie patrząc na konsekwencję. Mógł dostać w twarz. Zostać zgwałconym. A może nawet i wrzuconym do lochu.
- Wyjdź - oznajmił cicho Katsuki, podnosząc się i podchodząc do okiennicy. - Nie chce cię tu widzieć tej nocy. - dodał, a zielonooki, początkowo w szoku, ubrał szlafrok i kapcie, po czym ruszył do wyjścia. Najwyraźniej Bakugo musiał sobie przemyśleć kilka ważnych spraw i potrzebował być sam. Może się zmieni. Jednak nie można pokładać w tym nadziei, gdyż może się to okazać zgubne.
Taki krótki, ale od następnego rozdziału będzie dużo akcji i nowych wątków, więc musicie być uważni.
Jak moi stali czytelnicy wiedzą, często mam tak, że jak mam wenę, rozdziały potrafią się pojawiać codziennie i to nawet dwa razy.
Są też momenty, gdzie jest jedynie cisza na moim profilu.
Zauważyłam, że jeżeli wstawiam rozdziały codziennie, spadają mi wyświetlenia, ale i komentarze. Gdy musicie czekać na kolejny, jesteście bardziej poruszeni, więc postanowiłam, że jak będę miała przypływ weny, będę wstawiała rozdziały co trzy dni.
Tak. Nawet jak będę miała ich pirdylion, będzie wlatywał jeden na trzy dni. Może pomoże wam to zebrać myśli i mocniej się wczuć.
Pod każdym rozdziałem będę pisała datę kolejnego rozdziału i czy przewiduje opóźnienia, czy pojawi się na czas.
To tyle jak na razie. Dziękuję, że jesteście. 🥰
CZYTASZ
Duma Króla
FanfictionKatsuki Bakugo nienawidził swojego losu. Nie chciał być królem. Chciano od niego określonych zachowań, które były dla niego obrzydliwe. Był młodym władcą. Miał siedemnaście lat, więc tak naprawdę tylko pokazywał się na bankietach. Jego doradcy rz...