*52*

1K 98 15
                                    

Do świąt i w ich czasie, Krolowa się bardzo oszczędzała. Po tym, wróciła już do pełni sił. Pewnie duża ilość smacznego jedzenia pomogła, gdyż Izuku najadł się takich pyszności, że głowa mała. Zaraz po dniach uciech okazało się, że nie mieści się w oficjalne stroje. Ksatduki, gdy o tym usłyszał, tylko się zaśmiał.  Złapał swojego męża w ramiona i przytulił do siebie. Obiecał mu, że ten jeszcze zgubi nadprogramowe kilogramy i będzie wszystko na nim leżeć jak dawniej. Deku zarumienił się, gdyż doskonale wiedział, że ten ma na myśli seks. Zgodził się, szczęśliwy, że ten jest dla niego dobry. Gdy wrócił Shoto, wszystko wróciło do porządku dziennego. Powróciły również obowiązki, jednak z dużo mniejszym naciskiem.

- Wyszło na to, że Elis musi spędzić w wojsku kilka tygodni, by przekazać obowiązki i dopiero wróci na stałe. - przyjaciele siedzieli w salonie z herbatą.  W kominku trzaskało drewno, które spalając się dawało upragnione ciepło, bo zimna była sroga.

- Jeszcze trochę i będziesz miał go na codzień - zaśmiał się cichutko. - Wytrzymasz. - oznajmił I spojrzał na parujący napój. - Cieszę się, że mogę tutaj z tobą siedzieć. Nie martwimy się już o zapasy, o to że zamarzniemy, że będzie kapać z dachu, albo że nie będzie paszy dla zwierząt... To wszystko już za nami...

- Gorące kąpiele, przyjemne w dotyku ubrania i  inne cudowności... Teraz mamy wszystko czego chcemy. Poszczęściło się nam. - dodał Shoto i uśmiechnął się do siebie. - Jesteśmy bezpieczni, mamy Alfy, które w końcu nas traktują dobrze, oraz skoczą za nas w ogień... Niedługo przyjdą na świat dzieci, które Omegi tak kochają...

- No, nie tak niedługo  - zaśmiała się Krolowa, a ten się zarumienił.

- W twoim wypadku może i nie... jednak ja... - zaczął niepewnie. - Wiesz... Długo nie chciałem sobie pozwolić dopuścić do świadomości myśli, że chce być szczęśliwy z mężem i chce mieć gromadkę.  Myślałem, że to mi nie pasuje i wmawiałem sobie, że nienawidzę tego scenariusza... jednak, ja... szczerze porozmawiałem z Elisem... a zdażyło się, że miałem ruje podczas świąt...

- Dzidzia?! - zapytał, a ten niepewnie pokiwał głową na tak. Deku wyprzytulał Shoto bardzo mocno. - Cieszę się. Jak tego chciałeś i będzie kochane... To życzę wam samych róż na drodze. Tych bez kolców- zaśmiał się I jeszcze raz go przytulił. - Jestem dumny z ciebie, Shoto.

- Dziękuję, ale to głównie Elis się napracował- zarumienił się delikatnie. - Gdy usłyszał, że chce... Jego wyraz twarzy był cudowny. Zobaczyłem wtedy, że nie pragnie tylko seksu i zabawy, ale i rodziny...

- To piękne- oznajmił zielonowłosy i znowu go przytulił. - Tak się cieszę... Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy z maluszkiem.

- Chciałbym mieć trójkę... wiem, że mówiłem, że jedno, ale... Chce jednak słodką trójkę. - oznajmił, a ten pokiwał głową, że rozumie.

****
Katsuki patrzył na jedzącego męża i mruknął gniewnie do służby, by podały wino. Zielonooki wyczuł, że mąż jest w złym humorze, więc poprosił by wszyscy wyszli, gdy to zrobili, przesiadł się. Usiadł dosłownie na kolana mężczyzny, bokiem.

- Co się stało, mój Królu? - zapytał, gładząc go po szyi. - Coś nie tak w królestwie?

- Wszystko z nim w porządku. - wymamrotał. - Czy wiesz o ciąży Shoto? - zapytał, a ten pokiwał głową. 

- Zamierzasz pomóc mu się go pozbyć?

- W żadnym wypadku - oznajmił. -Shoto chce to maleństwo.

- Na prawdę? - zapytał będąc w szoku. - To dlaczego Elis rozpacza? - zapytał,  a ten wzruszył ramionami. 

- Zrobili je w czasie rui. Może się przestraszył, że decyzja Shoto nie była w pełni świadoma i będzie chciał je usunąć.

- Rozumiem... - szepcze spokojnie i uśmiechnął się delikatnie. 

- Ale on chce te maleństwo. To cię trapiło? - zapytał.

- Nie. Ja też chcę dziecko. Jestem zazdrosny - wymamrotał wtulając go w siebie i sciskając.

- Ale ja...

- Wiem, nie chcesz. - westchnął. - Pokochamy się?

- Możemy... - potwierdził i pocałował go. - Odprężymy się i popieścimy. - obiecał, a ten delikatnie obrysował jego wargi.

- Chce go w nie wsadzić - zamruczał a ten zarumienił się, niczym truskawka. - Swojego kutasa. Chce mieć go po same migdałki.

- Jesteś sprośny Alfo - szepnął cichutko, a ten zaśmiał się.

- Zawsze - oznajmił.

********

Zima minęła bardzo szybko.  Była także bardzo spokojna i w królestwie nie było większych problemów, więc Izuku i Katsuki mogli skupić się na swojej relacji. Oczywiście też Shoto I Elis pielęgnowali swoje uczucie, ale i starali się dbać o dziecko, które rozwijało się w łonie Omegi. Obydwie pary były przeszczęśliwe. Gdy nastała wiosna, ulegli często znikali w lesie, szukając składników do naparów wzmacniających, oraz upiększających. Po całych dniach szukania, siadali i zajadali się pysznościami w ogrodach królewskich. Czasem mężowie do nich dołączali, czasem siedzieli sami do wieczora. Łapali słoneczko, nie wiedząc, że na dniach ich życie diametralnie się zmieni.

Duma KrólaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz