Izuku smarował siniaka na szyi maścią, obserwowany przez mate. Gdy skończył ten złapał go za dłoń i bez słowa zabrał go na dół, do Todorokiego. Ci usiedli blisko siebie, a Alfy na fotelach.
- Zostanie ukarany. - oznajmił spokojnie patrząc na niego. - Za to, że dotknął ciebie i Todorokiego.
- Możesz go ukarać za to, że zgwałcił tamtą Omegę? Niejednokrotnie... - zapytał patrząc na niego, po czym gdy mały kot wskoczył mu na kolana to zaczął go delikatnie gładzić po główce.
- To nie jest coś za co...
- Jak nie? - zapytał. - Omegi nie powinny być gwałcone, ani przymuszane do seksu. To przez to Omegi muszą pozbywać się niechcianych płodów, przez to się zabijają przez co jest ich coraz mniej...
- Deku...
- Widziałem statystyki. To gdy Omegi rozmnażają się z Alfami wychodzą silne Alfy. Gdy Alfa rozmnaża się z Betą nie jest już tak kolorowo i zwykle wychodzą z tego przeciętne Bety. A królestwo potrzebuje silnych osobników, to do wojska, to do pracy na roli... - zaczął argumentować. Wiedział to wszystko, nie miał czasu się przygotować.
- Masz rację, moja Królowo, jednak Omegi... Mają ruję. Często dochodzi do gwałtów na nich...
- Powinno się to karać - oznajmił patrząc na niego. - Omegi powinny mieć dostęp do blokerów, a Alfy powinny być karane za gwałcenie Omeg. To nie są zabawki ani worki na spermę, jak pewnego razu obraził mnie Elis, tylko żywe wilki, które potrzebują wsparcia i ciepła. Jak będziemy karać gwałcicieli to przestaną nimi być, przynajmniej większość...
- Kochanie. Oczywiście, masz rację, jednakże nie każda Omega może sobie pozwolić na blokery...
- Dlaczego królestwo im tego nie zapewni? - zapyta. - Gdybyś kupił blokery w ilości hurtowej byś zapłacił grosze. Możesz je sprzedawać za grosz więcej, dzięki czemu ci się to zwróci, a każdą Omegę będzie stać. Albo jeszcze lepiej. Niech będą darmowe dla Omeg poniżej osiemnastego roku życia. Potem niech będą za drobną opłatą. - oznajmił. Gładził cały czas sierść kociaka, a ten mruczał układając mu się na kolanach. Katsuki myślał nad jego słowami.
- Muszę to przeanalizować. Nie mogę rozdawać nic za darmo, Izuku. Będę stratny. - oznajmił spokojnie.
- Przecież i tak zbierasz podatki... Przecież możesz bogatym im je podnieść. - stwierdził.
- Co? - zapytał rozbawiony. - Jak to sobie wyobrażasz? - zapytał.
- Normalnie, Alfo. Ci, których dochody nie przekraczają dwunastu tysięcy rocznie powinno płacić dziesięć.
procent miesięcznego wynagrodzenia. Tym co zarabiają nie mniej niż dwanaście, ale nie więcej niż piędziesiąt to dwadzieścia procent... A ci co ponad pięćdziesiąt rocznie to trzydzieści procent. Dzięki temu bogaty nie zbiednieje a biedny się nie wzbogaci, a będzie miał na chleb. - oznajmił.- Nie mówi głupio. - oznajmił spokojnie Elis, biorąc do ręki talerz z przekąską. - Jestem za. To bardzo dobry pomysł. Mógłbyś wtedy wesprzeć wojsko jak należy, a nie, wiecznie dajesz za mało.
- Że co? - zapytał patrząc na niego zły. - zawsze dostawaliście tyle pieniędzy ile było wytypowane w raportach. Ani grosza mniej! - oznajmił, a ten uniósł brew.
- co ty gadasz? - zapytał i odłożył talerz. - zawsze słyszałem ten sam tekst. " Musimy obcinać koszta, nie będzie nowych mundurów, mimo że są porwane, bo Król dał za mało pieniędzy"
- Słucham?! Co rok na wojsko szło ponad sto tysięcy nie licząc racji żywnościowych!
- Przecież ... Wiecznie nam mówiono, że dostawaliśmy dziewięćdziesiąt i to musi starczyć na racje żywnościowe...
- Co za pierdolone gnojki! Okradali mnie! - wrzasnął patrząc na niego przewsciekły. Omegi przysłuchiwały się rozmowie z wyraźnym zaciekawieniem. Mężczyzna próbował się uspokoić, więc wstał z kanapy i zaczął chodzić po pomieszczeniu. - Pierdoleni... Wujowie. Przecież oni przekazywali pieniądze... I zajmowali się kupowaniem racji żywnościowych... Pieprzeni! Zabiorę im co do grosza z ich dobytków! - syknął do siebie. Spojrzał na zielonowłosego, który przyglądał się mu.
- Chciałbyś wrócić do zamku i się tym zająć? - zapytał domyślając się, że właśnie o to chodzi, jakby nie patrzeć... Nudno tutaj było... W zamku się więcej działo.
- Tak moja Królowo. Wracamy do pałacu - oznajmił. - Raz a porządnie wybiorę kadrę, oraz będę ich osobiście pilnował... - oznajmił a ten skinął głową. - Napiszę kilka listów. - stwierdził, a ten skinął głową.
- Chciałbyś także wrócić na częściej? - zapytał Elis, a ten skinął głową. - Dobrze, więc zbierajmy się, spakujemy się i wrócimy razem z nimi. - oznajmił. - Ceremonia także może odbyć się wcześniej?
- Tak... Im szybciej tym lepiej... By żaden książę nic nie wymyślił gorszego - oznajmił dwu kolorowooki, a ten skinął głową.
- Do zobaczenia - szepnął zielonooki do przyjaciela i pocałowali się w policzki w ramach pożegnania.
Musiałam przeczytać powieść jeszcze raz od początku, bo wypadłam z powieści i nie bardzo wiedziałam co się dzieje i na jakim etapie są, ale o to jest rozdział, wybaczcie, że tak długo os pytania na tablicy
Gdy zapytałam na profilu co wam wstawić to właśnie do wygrało, więc jest.
Dobrej nocy!
CZYTASZ
Duma Króla
FanfictionKatsuki Bakugo nienawidził swojego losu. Nie chciał być królem. Chciano od niego określonych zachowań, które były dla niego obrzydliwe. Był młodym władcą. Miał siedemnaście lat, więc tak naprawdę tylko pokazywał się na bankietach. Jego doradcy rz...