Simon
Wpatrywałem się w fale oceanu, zadzwonił mój telefon, wyjąłem go z kieszeni marynarki i przyłożyłem do ucha.
-Mamy go-rzekł mój consigliere Fabrizio.
Odwróciłem się, dwóch moich ludzi na czele z Fabrizio przyprowadzili człowieka który mnie brutalnie zdradził i rzucili go na kolana przede mną, spojrzałem na niego ostro, trząsł się jak osika, wiedział co czeka zdrajców.
-Jak się masz Francesco?
-Don ja nic nie wiem, nigdy bym cię nie zdradził, nie ośmieliłbym się, możesz mi nadal ufać.
-Oczywiście!-skinąłem głową- Też tak pomyślałem że nie mógłbyś mnie zdradzić, znamy się tyle lat, od alt też troszczę się o twoją rodzinę, żonę, nastoletnią córkę.
-Jestem ci taki wdzięczny don Simon, ale przysięgam to nie ja.
Przyjrzałem mu się ponownie-Wiesz co?-powiedziałem wolno tak aby słyszeli mnie moi ochroniarze-Masz beznadziejne buty, nie podobają mi się wcale!
Fabrizio spojrzał na mnie a potem na Francesco, skinął głowa na ochroniarzy i jeden z nich ściągnął buta z lewej nogi mojego zdrajcy.
Nożykiem wyjętym z kieszeni oderwał podeszwę buta , w środku znajdował się maleńki nadajnik policyjny.
-Don to nieporozumienie, wybacz-jąkał się Francesco.-Nie wiem skąd on się tam znalazł.
Westchnąłem i potarłem nasadę nosa palcami.
-Wybaczam.
Odwróciłem się ponownie ku falom oceanu.
Ochroniarze odsunęli się od Francesca a Fabrizio wyjął broń.
-Co robisz?-zawołał Francesco-Przecież don mi wybaczył.
-Tak-rzekł Fabrizio- Otrzymałeś wybaczenie przed śmiercią.
Po czym nastąpił strzał prosto w głowę Francesca, słyszałem jak ciało pada na ziemię.
No i po wszystkim.
-Posprzątajcie- powiedziałem.
Fabio podszedł do mnie, był moim najlepszym przyjacielem i moją prawą ręką.
-Opowiadaj co się stało z naszym towarem?-rzekłem.
-200 kg kokainy przejęło FBI, Francesco był ich wtyką od niedawna, zdradził im kiedy przewozimy towar do klienta i jakich ilościach, musimy przenieś nasze magazyny gdzie indziej zanim policja je odkryje.
-Kurwa, klient zapłacił nam już za towar 20 milionów i towaru nie ma, zrób coś z tym do cholery!
-Simon przecież wiesz że to prawie niemożliwe aby ukraść 200 kg koki z policyjnego magazynu! Ale mam pomysł, Tejera właściciel tego nocnego klubu Moonlight od którego ściągamy co miesiąc haracz ma prywatne laboratorium gdzie jego chemicy produkują kokainę , jeśli nam wyprodukuje odpowiednią ilość której potrzebujemy zwolnimy go na rok z haraczu, co ty na to?
-Zajmij się tym Fabio, zbierz ludzi i jedź do tego klubu, pogadaj z tym właścicielem.
-Zajmę się tym Simon, zostaw to mnie.
Musiałem porozmawiać z klientem aby zgodził się poczekać jeszcze trzy dni.
***
Rebeca
Wreszcie mój samolot wylądował, wzięłam mój mały bagaż podręczny z taśmy i wyszłam na zewnątrz próbując złapać jakąkolwiek taksówkę, nikomu nie mówiłam że tego dnia wracam do domu, chciałam mojej mamie i bratu zrobić niespodziankę, rok się nie widzieliśmy, Massimo sporadycznie do mnie pisał co słychać u nich.

CZYTASZ
DON
RomanceRebeca Saviano po rocznym pobycie w Anglii wraca do rodzinnego domu w Bostonie, tam zastaję matkę która od roku pije i jest uzależniona od tabletek nasennych i depresyjnych a jej brat Massimo obraca się w podejrzanym towarzystwie, od jego dziewczyny...