Rozdział 10

932 43 2
                                    

Simon

Wrócił Fabrizio i przywiózł Nico.

-Bracie wreszcie w domu, czułem się jak na wygnaniu-rzekł Nico.

Spojrzałem na niego twardo.-Siadaj!

Nico spojrzał na Fabio a ten przyniósł mi z biurka komputer i włożył do niego CD.

-Co jest grane?-zapytał Nico-Oglądamy jakiś film czy co?-zaśmiał się.

-Wyobraź sobie że grasz w nim główną role-rzekłem ostro.

Spojrzał na mnie zaniepokojony, uruchomiłem płytę i przesunąłem komputer w jego stronę, Fabio stał w milczeniu.

W miarę jak Nico zobaczył pierwsze sekundy a potem minuty jego twarz poszarzała, zrobił się blady i ukrył głowę w dłoniach.

-Skąd macie to nagranie?-wyszeptał.

-Czy wiesz co zrobiłeś ty kretynie?-zapytałem.

-Nie chciałem , tak wyszło, byłem podpity , ten gówniarz mnie wkurzył, musiał dostać za swoje.

-Ten gówniarz był synem senatora Saviano! 

Nico spojrzał na mnie wstrząśnięty.

-Skąd miałem o tym wiedzieć,  nigdy nie nie pomyślałbym że on jest......

-Bo myślałeś kutasem a nie głową! Po huj go zabiłeś? Nie mogłeś się z nim po prostu normalnie pobić? Kto do kurwy nędzy kazał ci go zabijać? A teraz przez ciebie mamy kłopoty bo tobie zachciało się umoczyć kutasa w czyjejś dziewczynie.

Odsunąłem komputer i chwyciłem Nico za koszulę , rzuciłem nim o ścianę, Nico upadł i z trudem się podniósł i siedział na podłodze.

-Nie chciałem!

-Chciałeś kurwa! Inaczej nie wyciągnąłbyś noża! A teraz przez ciebie ta dziewczyna też nie żyje!

-D...dlaczego????

-Przyjmij do wiadomości że jesteś za to odpowiedzialny!

Nico nadal nie podnosił się z podłogi.

-Musiałem kryć twoją dupę przed policją i  prokuratorem !  Mało tego senator nie chce odpuścić mimo umorzenia śledztwa a to oznacza że będzie dochodził prawdy.

-Ale przecież nie ma dowodów , my je mamy-bronił się Nico.

Spojrzałem na niego bez słowa, miałem ochotę go udusić-Zejdź mi z oczu! Od tej pory siedzisz na dupie i bez pozwolenia Fabia nie masz prawa iść nawet do kibla jasne? Jesteś teraz pod jego kuratelą, jak będę chciał cię widzieć to cię o tym poinformuje, robisz teraz wszystko co ci każe Fabio , żebym cię nie widział na oczy! Z domu nie wolno ci wychodzić chyba że w towarzystwie Fabia albo naszych ludzi, żebyś nie narobił kolejnych głupstw będziesz stale pilnowany i nigdy nie będziesz sam, pracujesz z Fabiem i bez niego nawet nie wolno ci oddychać rozumiesz.

Nico zagryzł wargi i wstał z podłogi.

-Zapytałem czy zrozumiałeś?

-Tak-odparł beznamiętnie Nico.-Simon wybacz , bracie żałuję....

-Zamknij się i zejdź mi z oczu, zabierz go!

Zwróciłem się do Fabio, ten skinął głową i powiedział.

-Nico idziemy.

Kiedy wyszli wyjąłem CD z komputera i otworzyłem sejf, włożyłem do środka i zabezpieczyłem kodem, kod znał jeszcze tylko Fabio.

DONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz