Rozdział 36

748 36 2
                                    

Simon

Wiedziałem że  z Eleną nie będzie łatwo,  albo twarda z niej sztuka albo chora psychicznie kobieta!

-I co teraz?-zapytał Fabio-Ona nic nie powie!

-Obudź ją, spróbujemy inaczej.

-Ona kazała ją temu komuś zabić.

-Mam nadzieję że to był blef! 

Fabio wziął Elenę  i parę razy klepnął po twarzy by się ocknęła, gdy wracała jej przytomność ja zadzwoniłem z komórki.

-Witaj Ernesto!

Na dźwięk imienia wuja Elena się ocknęła i spojrzała na mnie wściekła- Zostaw go w spokoju!

Zignorowałem ją a Fabio posadził ją na krześle i siłą trzymał przy sobie.

- Podobno masz Rebecę Saviano ja również trzymam tutaj twój skarb, mam na myśli twoją bratanicę Elenę.

-Simon Marrone-Ernesto niemal pluł nienawiścią- Czego chcesz?

-Zrobimy wymianę, oddam ci Elenę w zamian za Rebecę Saviano.

-Nie wuju nie rób tego -zawołała Elena a Fabio ścisnął jej ramiona.

-Elena zamknij się- powiedziałem i zwróciłem się do Ernesto-Jeśli zabijesz Rebecę ja zabije twoją bratanicę, to twoja krew twój ostatni członek rodziny.

-Skąd wiesz że Rebeca  jeszcze żyje?

-Powiedźmy że Elena blefowała, ale ja nie blefuję nigdy, zainteresowany wymianą?

-Niech cię szlag Marrone! Zapłacisz  mi za wszystko.

-Ale nie dziś, dziś może  zapłacić   Elena jeśli tego chcesz?

-Wuju nie zgadzaj się na to, wolę umrzeć , zabij  ją -wrzeszczała Elena, a Fabio ścisnął mocniej jej szyję.

-Dobra-rzekł Ernesto-Tym razem wygrałeś, przywiozę dziewczynę kiedy i gdzie?

-Przywieziesz ją do mnie, masz czas do wieczora jeśli się nie zjawisz Elena umrze!

Rozłączyłem się, Elena była wściekła, w końcu Fabio ją puścił- Nienawidzę cię, tak czy inaczej dopilnuję by umarła!

-Zabierz ją z powrotem do piwnicy!

-Puszczaj-Elena go pchnęła a Fabio powiedział- Uspokój się nie chcesz chyba ze mną walczyć?

-Nigdy z nią nie będziesz- syknęła Elena - Ona cię nie kocha, każdego innego będzie wolała oprócz ciebie, nawet tego komisarza!

Odwróciłem się ku niej- Ty nigdy się o tym nie przekonasz! Eleno nie kocham cię, jeśli ktoś tu będzie cierpiał to tylko ty!

Zagryzła wargi i dała się wyprowadzić Fabio.

Miałem gorącą nadzieję że Rebeca żyje, bez niej moje życie nie miało już sensu, mogłem mieć każdą a nie mogłem mieć Rebeki Saviano, upomnę się o nią u samego diabła jeśli będzie trzeba pójdę za nią do piekła.

Jeśli Elena jej coś zrobi zabiję ją bez skrupułów nawet się nie zawaham.

***

Ramiro odebrał pierwszy telefon.

-Masz ją zabić teraz!

Połączenie przerwano, Elenę dopadł sam don Marrone! Kilka minut później otrzymał drugi telefon z innego numeru.

-Tu Ernesto, Ramiro nie możesz zabić dziewczyny, zmiana planów, teraz ja przejmuję ster, przywieziesz teraz dziewczynę do mnie.

-Dlaczego?

DONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz