Rozdział 11

892 40 4
                                    

Rafael

Rozpocząłem nieoficjalne śledztwo, wszystko zaczęło się w klubie Moonlight dlatego tego wieczoru znowu się tam udałem aby poobserwować sytuację, nawet zarezerwowałem stolik jak zwykły klient. Podeszła do mnie kelnerka.

-Co podać przystojniaku?-uśmiechnęła się zalotnie.

-A co polecasz? 

-Może drinka na początek? Mamy nową barmankę, robi świetne drinki, musi pan spróbować, to specjalistka w tej dziedzinie.

-Ostatnio tu byłem i były średniej jakości.

-Tak, dlatego mamy nową barmankę.

-Dobra przyślij ją z drinkiem.

-Robi się przystojniaku.

Rozsiadłem się wygodnie w loży i spoglądałem znudzony jak na scenie jedna z tancerek tańczyła, nagle zauważyłem barmankę idąca do mnie z drinkiem, kiedy podeszła bliżej omal nie padłem trupem.

-Rebeco co pani tu robi?

Wyglądała na równie zszokowaną co ja.

-Pracuję tu.

-Czy pani oszalała do reszty?

-Nie wydaje mi się, wszystkie moje klepki są na właściwym miejscu- rzekła złośliwe.

-Pani w takim miejscu? Czy pani ojciec wie ?

-Nie i to nie jego sprawa ani tym bardziej pana gdzie pracuję, pana drink.

Położyła mi na stole drinka.

-Chwila to ty jesteś tą nową barmanką Rebeco? Musisz stąd odejść , przecież wiesz co Siennę spotkało.

-To co się stało z Sienną to pana wina, bo panu zaufała, ja nie popełnię tego błędu.

-Przyznaję że nie zdążyłem ochronić Sienny ale ja również nie popełnię teraz tego samego błędu, nie opuszczę cię teraz ani na krok Rebeco.

-Nie mam zamiaru z panem współpracować, niech się pan ode mnie odczepi i nikomu nie mówi że tu jestem.

Odwróciła się na pięcie-Zaczekaj....

No i poszła, spróbowałem zrezygnowany drinka, naprawdę dobry.

Ale ona nie może tu pracować, nie mogłem pozwolić żeby coś jej się stało, wystawiała się na takie same niebezpieczeństwo jak Sienna.

Obserwowałem ją przy barze ale nie obsługiwała klientów, to dobrze  bo nie była narażona na jakieś namolne zaloty obleśnych typków.

To nie było miejsce dla niej, co ona chciała osiągnąć? 

Rebeca

No nie! Jeszcze tego komisarza tu brakowało! Co on tu robi? Popsuje mi wszystkie plany! Będzie łaził za mną jak cień, muszę mu dać jasno do zrozumienia by się ode mnie odczepił, nie potrzebuję jego pomocy, to przez niego Sienna nie żyje, nie obronił jej i jeszcze ją naraził na niebezpieczeństwo.

Pół godziny później komisarz nadal tam był, za to pojawił się milioner , westchnęłam zrezygnowana, następny którego mam serdecznie dość, myślałam że sobie odpuścił.

-Kochana twój milioner znów się pojawił, tym razem zażądał abyś ty go obsłużyła.-rzekła Rosa.

Wiedziałam że tego nie uniknę.

-Dobrze.

-Jeszcze jedno Rebeco cokolwiek się stanie nie możesz go wyrzucić to ważna osoba.

-Wiem że to ktoś ważny, grubasa mogłam wyrzucić z klubu ale nie tego mężczyznę, nie martw się, załatwię to.

DONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz