''Ja naga cała twoja zostałam w twoich dłoniach''
Simon
Odwróciłem się w stronę Rebeki, mocno pobladła.
-Nie mam z nic wspólnego!
-Przyprowadź go tu-powiedziałem do Ponte.
Potem zwróciłem się do niej-Dlaczego przylazł tu za tobą? Skąd wiedział że tu jesteś?
-Nie wiem.
Ponte wprowadził komisarza, miał związane ręce i szarpał się wściekły, zobaczył Rebekę i jego oczy rozbłysły.
-Rebeka!
Ona się nie ruszyła z miejsca.
-Co robisz na moim terenie komisarzu?-zapytałem go ostro.
-Ty jesteś Simon Marrone?-zapytał komisarz- Wreszcie cię widzę!
-Być może to ostatni raz! Czego chcesz?
-Przyszedłem po dziewczynę jak za ostatnim razem!
-Co ty wyprawiasz?-zawołała nagle Rebeka- Nigdzie z tobą nie pójdę! Oszalałeś?
-Rebeko wiem że jesteś tu przetrzymywana, przyszedłem cię stąd zabrać.
-Sam?-zakpiłem z niego.
-Zabij mnie a wypuść ją-rzekł komisarz.
-Nigdzie z tobą nie pójdę jesteś głupi że tak pomyślałeś- zawołała Rebeka, chyba znali się bardzo dobrze o czym nie miałem pojęcia.
-Jak widzisz ona nie chce z tobą iść!- powiedziałem- Straciłeś swój czas i swoje życie!
-Nie!-zawołała Rebeka- Proszę nie zabijaj go, to przecież glina będą z tego kłopoty, oszczędź go-spojrzała na mnie tymi swoimi zielonymi oczami.
-On nie może żyć! Sprawia za dużo kłopotów.
-Nic nikomu nie powie i tak nikt mu nie uwierzy!
-Rebeko nie bój się go, zabiorę cię stąd.
-Och zamknij się Rafel, jestem tu bo chcę, mówiłam ci żebyś nie wtrącał się w moje życie i moje sprawy.
-Nie wierzę-szepnął Rafael.
-Zabierzcie go do piwnicy, później się nim zajmę-powiedziałem do moich ludzi.
Rebeca milczała, zapytałem ją wprost-Coś cię łączy z tym komisarzem?
-Jemu się wydaje że coś nas łączy, łazi za mną w krok w krok.
-W takim razie uwolnię cię do niego.
-Nie, proszę, nie zależy mi na jego śmierci.
-Więc zależy ci aby żył? Dlaczego?
-Nie chcę niczyjej śmierci!
-To czy będzie żył zależy od ciebie-powiedziałem i wyszedłem z jadalni, czułem że jej zależy na tym komisarzu inaczej nie błagałaby mnie bym go oszczędził.
Ona należy do mnie, jeśli komisarz upiera się by wejść mi w drogę słono za to zapłaci.
Rafael
No i dałem się złapać choć tego nie planowałem.
Obserwowałem posiadłość Marrone, ilu ma ochroniarzy, jak rozległy jest jego teren i willa, porobiłem nawet zdjęcia i nagle ktoś przyłożył mi broń do głowy.
CZYTASZ
DON
RomanceRebeca Saviano po rocznym pobycie w Anglii wraca do rodzinnego domu w Bostonie, tam zastaję matkę która od roku pije i jest uzależniona od tabletek nasennych i depresyjnych a jej brat Massimo obraca się w podejrzanym towarzystwie, od jego dziewczyny...