Rozdział 19

884 34 9
                                    


"Nic nie może wiecznie trwać, co zesłał los trzeba będzie stracić''

A. J

Rebeca

Wzięłam prysznic o poranku, dopiero  teraz poczułam wściekły głód, wczoraj ledwo tknęłam kolację gdy Simon odesłał mnie jak nieposłuszne dziecko do siebie, liczyłam że pośle po mnie na śniadanie lub przyślą mi posiłek do pokoju.

Wczoraj wzgardziłam kolacją, ale kto by miał apetyt przy tej dziwce Elenie? Niech sobie grucha z Simonem na ich kolacyjce ja nie byłam tam im do niczego potrzebna, w ogóle ta cała kolacja to jedno wielkie nieporozumienie.

Czułam się tam przy nich jak uboga krewna , jak piąte koło u wozu, jak ta druga!

Co on sobie wyobrażał wielki sułtan i władca? Co on tu sobie chce jakiś harem stworzyć? 

Gdy się ubierałam drzwi nagle się  otworzyły i wszedł Simon, sięgnęłam po bluzkę i się nią nakryłam, nie chciałam przed nim świecić cyckami i prowokować go w taki sposób.

Ale jego wzrok był szybszy niż się spodziewałam, zdążył zarejestrować moje piersi i brzuch jednak nic nie powiedział, za to jego mina była poważna.

-Ubierz się i zejdź na śniadanie, porozmawiamy.

-Nie musiałeś  się fatygować mogłeś wysłać po mnie służącą kim ja jestem by don się fatygował osobiście do mojego pokoju?

-Nie drażnij mnie, wciąż jeszcze się zastanawiam czy masz żyć czy umrzeć, pamiętaj o tym.

-Myślałam że już zdecydowałeś że zostanę twoją dziwką?

Zmrużył oczy-Zobaczymy czy się do tego nadajesz.

Poczerwieniałam ze złości-  Z pewnością daleko mi do Eleny! Nie jestem tak dobra jak ona w robieniu loda!

-Widzę że nie możesz się doczekać kiedy znajdziesz się w moim łóżku ale cierpliwości skarbie, musisz na to zasłużyć.

-Idź do diabła!

-Nie mogę bo ta ja nim jestem!

Odwrócił się i zostawił mnie szalejącą ze złości, jak on mnie wkurzał!  Jak ja go nienawidziłam!

Zeszłam na dół, spodziewałam się Eleny, jeśli na mnie napadnie tym razem się nie powstrzymam i nie skończy  się tylko na daniu jej w pysk!

Jednak Simom siedział sam w jadalni, usiadłam niepewnie jak najdalej od niego, upił łyk wody i spojrzał na mnie.

-Twój ojciec został wczoraj aresztowany za zamordowanie swojej kochanki, siedzi w areszcie, powinnaś o tym wiedzieć.

Przewróciłam kielich z wodą-Mój ojciec ? Rachel nie żyje?  To znaczy że nie zapłacił okupu  za mamę.

Simon pokręcił głową- Jesteś niesamowita Rebeco, twój ojciec może spędzić resztę życia w więzieniu a ty masz go gdzieś i martwisz się tylko o swoją matkę alkoholiczkę.

-Nie mów tak o niej, mam w nosie co się stało z Rachel, nie znosiłam suki, ale trudno mi uwierzyć że ojciec byłby zdolny by ją zabić i dlaczego?

-Ona go zdradzała, dziecko którego się spodziewała  nie było jego.

Powoli przetrawiam tę informację.

-Ojciec sam sobie nawarzył piwa zadając się z ta gówniarą, jeśli to zrobił niech zgnije w więzieniu, co zrobisz z moją mamą?

-Jeszcze nie wiem.

DONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz