Elena
Musiałam zdobyć zaufanie wuja i utwierdzić go w przekonaniu że stoję po jego stronie, może mi pomóc, jeśli usunie mi z drogi Rebecę to jeden problem będę mieć z głowy.
Tymczasem jechałam na spotkanie z Marcusem, nie byłam przekonana o słuszności tego spotkania, jak mógłby mi jeszcze pomóc? Nie rozumiem, chyba zakończę z nim współpracę, wuj zajmie się Rebecą i po sprawie.
Nie dam mu kolejnej okazji , już miał okazję kiedy porwał ją z balu charytatywnego a skoro nie potrafił zatrzymać jej w domu to jego problem, teraz ona musi umrzeć, to nieodwołalna decyzja, nic co powie i zrobi Marcus nie odwiedzie mnie od tego planu.
Wzięłam jednego ochroniarza i pojechałam autem na spotkanie, wyznaczył spotkanie w małym parku, kazałam czekać ochroniarzowi w aucie i wysiadłam, on czekał przy swoim aucie , był sam.
- Marcus-przywitałam się chłodno-Wiesz że spieprzyłeś sprawę?
-Tobie również nie udało się pozbyć dziewczyny w czym jesteś lepsza ode mnie?
-Skoro ty jej nie chcesz to ją zabiję-syknęłam ze złością.
-Słabo ci to wychodzi.
-Owszem dlatego to zadanie powierzyłam wujowi, jemu się to nie zdarzy! Rebeca praktycznie już jest martwa, mogłeś ją mieć ale cóż cienki byłeś! Nie sprostałeś zadaniu!
-Nie chcesz ze mną zadzierać, po co ci kolejny wróg? Mogę być gorszy niż Simon Marrone!
- Za to ja jestem najgorsza wierz mi, kończę z tobą współpracę bo uznałam że nie jesteś mi do niczego potrzebny i popełniłam błąd zadając się z tobą, teraz zapomnij o Rebece, ona już jest martwa!
-Wiesz co?-powiedział-Nie mogę na to pozwolić.
-Co? Nie bądź śmieszny! A co ty możesz mi zrobić?
-Ja nie muszę-powiedział , nagle ktoś chwycił mnie od tyłu za ramię , odwróciłam się i wymierzyłam cios napastnikowi jednak moja pięść została zatrzymana przez jego dłoń i siła z jaką rzucono mnie na ziemię sprawiła że niemal straciłam oddech, zerwałam się jednak szybko, przede mną stał Fabio Ponte, o kurwa!
-Witaj Eleno!
-Marcus-rzekłam do niego ze złością-Ty podły zdrajco!
-Wiesz nie chodzi mi o to że stoję po stronie Simona ale nie pozwolę ci zabić Rebeki, w tym jednym zgadzam się z Simonem.
-Eleno zaprowadzę cię do Simona, chodź ze mną-rzekł Fabio.
-Wal się Fabio!
-Będziesz stawiać opór?
-Tak, weźmiesz mnie po moim trupie!
-To nie będzie konieczne Eleno!
Ruszyłam ku niemu i zaatakowałam pierwsza , uchylił się od mojej pieści i uniósł rękę gwałtownie i sięgnął do mojej talii odwrócił mnie tyłem do siebie i poczułam ból w ramieniu i ukłucie igły no i tu mnie miał, chciałam wyrwać strzykawkę z ramienia ale chwycił mnie za szyję jedną ręką a drugą wbił mocniej, ciemność mnie ogarnęła, ciemność....
Przeklęty Ponte!
Simon
Czekałem na Fabio po chwili wszedł gdy stałem przy oknie.
-Próbowała walczyć-rzekł Fabio- Mamy ją, Marcus ją nam wystawił.
Odwróciłem się od okna.
- Świetnie.

CZYTASZ
DON
RomanceRebeca Saviano po rocznym pobycie w Anglii wraca do rodzinnego domu w Bostonie, tam zastaję matkę która od roku pije i jest uzależniona od tabletek nasennych i depresyjnych a jej brat Massimo obraca się w podejrzanym towarzystwie, od jego dziewczyny...