Rebeca
Miałam nadzieję że Simon mnie sobie odpuści, nie musiał mnie więzić, przecież obiecałam mu że nagrania nigdy nie użyje ale Nico i tak trafił do więzienia, nie zamierzałam bronić tego mordercy ale i tak w duchu uważam że Simon powinien znać prawdę, Elena powinna zapłacić za to że zabiła jego żonę gdyby nie to pozwoliłabym aby Nico zgnił w więzieniu, jedyny powód dla którego Simon mnei w swoi domu przetrzymywał był taki żebym nie szła na policję, a ja żeby chronić moich rodziców musiałam odpuścić, tak wiem że moja matka jest wściekła, bo śmierć Massimo nie zostanie pomszczona, ale niech nie każe mi wybierać między zemstą a ich ochroną, straciłam jedynego brata i przyjaciółkę nie mogłam pozwolić by stracić ich, dlatego zemstę musiałam odłożyć na półkę.
Nie traciłam jednak nadziei że Nico za to zapłaci tak czy inaczej.
Chodziłam po rezydencji ojca zmartwiona, mama siedziała na tarasie ze szklanką wody, byłam z niej dumna że dzielnie się trzyma i unika alkoholu za wszelka cenę ,piła teraz soki i wodę z miętą, przyniosłam jej koc, uśmiechnęła się do mnie i poklepała mnie po ręce.
-Jak się czujesz?-zapytałam ją siadając obok niej.
-W porządku.
-Jak ci się układa z ojcem?
-Nie wróciliśmy do siebie, jeśli o to pytasz, ja tu tylko mieszkam.
-Tak wiem, ale on się stara, nie zauważyłaś tego?
-Owszem, kiedyś marzyłam by do mnie wrócił, tak bardzo go kochałam, zastanawiałam się jak to będzie znów być razem, wiesz czym jest miłość Rebeco? To bycie z kimś na dobre i na złe, kochanie tej osoby mimo jego wad, wybaczanie mu, ja to robiłam ale dziś uświadomiłam sobie że już tego nie potrafię.
-Czyli nie chciałabyś już być z ojcem?
-Na ten moment nie, chcę poukładać swoje życie na nowo już bez twojego ojca, śmierć Massimo odcisnęła piętno na naszej relacji, nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, doceniam to co twój ojciec robi dla mnie, dla nas, ale to wszystko.
-Ojciec może iść do więzienia wiesz o tym?
-Tak wiem.
-On nie zabił Rachel.
-Nie jest zdolny do morderstwa to i ja to wiem.
-Szukamy mu adwokata bo ten którego miał wycofał się ze sprawy.
-Dlaczego?
-To był adwokat Simona, to wszystko przez mnie, Simon chce mnie zmusić do powrotu.
-Nie wrócisz do niego?
-Oczywiście że nie.
-To co teraz będzie z nami wszystkimi?
-Wszystko się ułoży mamo, bądź dobrej myśli.
Wracając do siebie napotkałam Ramiro-Wydaje mi się że pójście na taras i powrót do pokoju jest bezpieczne nie wydaje mi się żeby cos mi się wtedy stało , zwłaszcza że jestem w domu , nie musisz mnie pilnować, to jest męczące wiesz?
-Nie pilnuję cię, po prostu lubię na ciebie patrzeć i chcę cię mieć w pobliżu.
-Bo pomyślę że jesteś ode mnie uzależniony!
-To całkiem możliwe.
-Idę teraz do pokoju, sama!-podkreśliłam mocno akcentując to słowo.
-Jeśli będziesz mnie potrzebowała po prostu zawołaj-powiedział prowokacyjnie- A przybiegnę natychmiast!

CZYTASZ
DON
RomanceRebeca Saviano po rocznym pobycie w Anglii wraca do rodzinnego domu w Bostonie, tam zastaję matkę która od roku pije i jest uzależniona od tabletek nasennych i depresyjnych a jej brat Massimo obraca się w podejrzanym towarzystwie, od jego dziewczyny...