Rozdział 44

818 32 3
                                    

Simon

Rebeca nie przyszła na kolację odkąd wróciła od swojej kuzynki, poprosiła o przyniesienie kolacji do jej pokoju a więc w ten sposób mnie karała,  swoją nieobecnością przy stole, mogłem ją oczywiście zmusić by ze mną zjadła ale co to da, jeszcze bardziej się ode mnie odsunie i nasze relacje i tak się pogorszą jeszcze bardziej niż to możliwe.

Obiecałem sobie i jej że odtąd będę ją traktował jak partnerkę nie tylko jak kochankę, dlatego czułem się potwornie samotny podczas tej kolacji, wstałem od stołu i udałem się prosto do jej pokoju.

Wiedziałem za co mnie karze ale chciałem to usłyszeć z jej ust.

Wystraszyła się gdy tak nagle zastała mnie w pokoju gdy wychodziła spod prysznica, omiotłem wzrokiem jej kształtne nagie mokre ciało pod ręcznikiem ukryte przede mną.

-Simon co tu robisz? 

-Chciałbym pogadać.

-W takim razie musisz poczekać aż się przebiorę.

-Widziałem cię już nagą wiele razy, tam pod ręcznikiem nie ma nic czego bym wcześniej nie widział.

Była zła, pod wpływem złości i moich słów zaczerwieniła się, uwielbiałem te rumieńce.

-Jesteś niemożliwy.

-Chciałbym wiedzieć dlaczego jesteś na mnie zła, nadal ci chodzi o Ramiro?

-Nie będę rozmawiać z tobą w  ręczniku, daj mi się przebrać.

-Do diabła z ręcznikiem- zawołałem i jednym szybkim ruchem zerwałem z niej ręcznik , wkurzyła się stojąc przede mną teraz naga i mokra.

-Nie wiem czy  chcesz rozmawiać czy się teraz pieprzyć!

-Nie będę się z tobą pieprzył ani nawet kochał kiedy jesteś taka wściekła i masz w głowie innego,  nawet cię nie dotknę! Kiedy będę w tobie muszę wiedzieć że w twoim ciele krążę ja a nie Ramiro, że reagujesz na mój dotyk żaden inny, że oddajesz mi duszę a nie tylko ciało.

-Nie kocham Ramiro gdybym go kochała to nie mogłabym żyć z tobą, nawet jeśli mnie zmusiłeś  do powrotu mogłeś mieć tylko moje ciało, nie mogłabym znieść twojego dotyku, ile razy  mam powtarzać że chociaż chciałam układać sobie życie z Ramiro z dala od ciebie to nie kochałam go! Ale nienawidzę cię za to co chcesz mu zrobić, jestem z tobą a ty nadal chcesz go skrzywdzić.

-I w ten sposób mnie karzesz tak? Ubierz się bo nie mogę się skupić!

Podeszła  do szafy, podszedłem do okna by dać jej trochę prywatności.

-Jestem gotowa, nie wiem o czym chcesz rozmawiać-powiedziała krzyżując ręce i w ten sposób pokazując seksowny rowek między piersiami.

-Co mam zrobić by nasze relacje wróciły na odpowiedni tor.

-Oddaj mi broń Ramira.

-A jeśli tego nie zrobię? Nie pozwolisz mi się dotknąć? Ani w żaden sposób zbliżysz do siebie? Będziesz wszystko utrudniać?

-Nie potrzebujesz mojego pozwolenia by wziąć mnie do łóżka i tak zrobisz ze mną co chcesz.

-A ty będziesz leżeć jak sopel lodu i przyjmować z niechęcią moje pieszczoty tak?

Wzruszyła ramionami-Czego ode mnie oczekujesz Simon? Jestem tu bo nie nie dałeś mi  wyboru, próbujesz to teraz naprawić i dać mi namiastkę wolności, próbujesz liczyć się ze mną ale nadal popełniasz błędy, jak ci coś nie pasuje wtedy w ogóle mnie nie słuchasz i ignorujesz, czuję się twoją rzeczą a nie twoją kobietą.

DONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz